Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Apel do organizatorów Masy Krytycznej w Łodzi: "Zacznijcie słuchać łodzian"

ab
Masa Krytyczna odbywa się w Łodzi w każdy ostatni piątek danego miesiąca
Masa Krytyczna odbywa się w Łodzi w każdy ostatni piątek danego miesiąca fot. Wojciech Markos Markiewicz
Łodzianin Krzysztof Kuczkowski, za pośrednictwem "Dziennika Łódzkiego", chciał przekazać swój apel do Fundacji Fenomen - organizatora Masy Krytycznej w Łodzi. Kuczkowski prosi organizatorów comiesięcznego przejazdu rowerzystów, o wysłuchanie opinii łodzian niezadowolonych z blokowania ulic przez cyklistów. Poniżej treść jego apelu.

Szanowni Państwo,

Na wstępie podkreślę, że jeżdżę na rolkach, rowerze, skuterze korzystam też z samochodu. Nie jestem przedstawicielem żadnej organizacji i wypowiadam się jedynie we własnym imieniu. Chociaż aktualnie mieszkam prawie 10000 km od Łodzi, nie zmienia to faktu, że nadal interesują mnie jej losy.

Pamiętam pierwsze wzmianki o „Masach Krytycznych” organizowanych w Łodzi. Ścieżek rowerowych było wówczas jak na lekarstwo i nie nic nie wskazywało na to, że to się szybko zmieni. Dlatego szczerze kibicowałem działaniom na rzecz propagowania alternatywnych dla samochodów środków transportu.

Od tego czasu, a to już chyba będzie z piętnaście lat, dużo się jednak zmieniło w Łodzi w kwestii transportu rowerowego. Najważniejszą zmianą w mojej ocenie jest to, że od pewnego czasu każdej nowej inwestycji drogowej jednocześnie towarzyszy budowa ścieżki rowerowej. To rozwinęło infrastrukturę rowerową i co najważniejsze gwarantuje jej dalszą rozbudowę.

Kolejna pozytywna informacja to bardzo realne już plany stworzenia Łódzkiego Roweru Miejskiego. Coś co nie udawało się latami, prawdopodobnie wreszcie się uda. Wszystko wskazuje na to, że rowerem miejskim pojedziemy już w tym roku. Dodatkowo cieszy fakt, że system będzie rozbudowywany. Łódź podąża dobrą drogą i jestem przekonany, że będzie coraz lepszym miejscem do życia nie tylko dla rowerzystów ale i pozostałych łodzian.

Ten stan rzeczy zawdzięczamy wielu ludziom dobrej woli, społecznikom, politykom, miłośnikom rowerów, łodzianom którym nie jest obojętne co dzieje się w ich mieście. Zawdzięczamy go również Wam - Fundacji Fenomen, której nie można odmówić tego, że zrobiła kawał dobrej roboty by promować inicjatywy rowerowe. Wydaje się jednak, że w walce o miasto przyjazne rowerzystom zapomnieliście jednak o tym, co tak naprawdę jest najważniejsze – o słuchaniu ludzi. W swoich celach Fundacja Fenomen podkreśla, że zależy jej na stworzeniu społeczeństwa obywatelskiego, któremu zależy na sprawach miasta i biorącego odpowiedzialność za jego kształt.

Czytaj dalej na drugiej stronie...
Takie społeczeństwo się wytworzyło i duża część tego społeczeństwa od pewnego czasu mówi "Nie" jednej z Waszych inicjatyw czyli „Łódzkiej Masie Krytycznej”. Ludzie mają dość kolejnych korków w rozkopanym do granic możliwości mieście, nie podoba im się to, że w piątkowe popołudnia nie mogą wrócić spokojnie do domów, tylko muszą czekać na Wasz przejazd. I to niezależnie od tego czy są kierowcami czy użytkownikami transportu publicznego…

Jednak ku mojemu zaskoczeniu Wy organizatorzy „Łódzkiej Masy Krytycznej” wydajecie się być głusi na głosy osób, które wyrażają swoje zastrzeżenia. Mimo trwającego od pewnego czasu sporu, ze strony Fenomenu nie ma żadnych propozycji kompromisu - takich jak ograniczenie częstotliwości akcji, organizowanie przejazdów w niedziele, czy wyboru mniej uciążliwych dla mieszkańców tras. A takie działania chyba powinny być podjęte chociażby patrząc na liczebność grup na Facebooku popierających bądź potępiających „Masę”. Profil „Łódzka Masa Krytyczna” lubi 4258 osób, natomiast „STOP masie krytycznej w Łodzi” 5351 osób - tych ludzi nie powinno się ignorować.

Należy też zauważyć, że być może największym problemem, który doskwiera łodzianom jest częstotliwość akcji – raz w miesiącu. Nie wszędzie jednak tak jest – Gdańsk na przykład manifestuje raz do roku i uważam, że jest to świetny sposób na uświadomienie władzom potrzeb środowiska rowerowego bez zniechęcania do niego społeczności lokalnej. Co więcej takie działania mają szansę przyciągnąć więcej zwolenników jednośladów – ich manifestacje gromadzą największą liczbę uczestników w Polsce.

Dlatego apeluję do Fundacji Fenomen jako organizatora "Łódzkiej Masy Krytycznej", o otworzenie się na głosy przeciwników organizowania „Masy” w dotychczasowym kształcie. Obawiam się, że doszło już do takiej eskalacji napięcia, że jedynie Wy próbą pokazania, że jesteście gotowi na kompromis, możecie zatrzymać dalsze antagonizowanie się łodzian.

To co się dzieje aktualnie zaczyna być mocno niepokojące. Mamy „fanatycznych rowerzystów”, a to co dzieje się na Facebooku wskazuje, że mamy też sporo ich "fanatycznych przeciwników”. Coraz częściej słychać głosy zachęcające do rozrzucania pinesek na trasie przejazdu, jej blokady czy do łamania przepisów poprzez spacerowanie po ścieżkach rowerowych – wszystko to stwarza zagrożenia. Nie mówię już o bardziej radykalnych pomysłach które co jakiś czas się pojawiają...

Jeśli ktoś tego nie zatrzyma to prędzej czy później dojdzie do wybuchu tego napięcia. Pytanie tylko co się stanie? Czy będzie dochodziło do coraz ostrzejszych kłótni, czy może już do rękoczynów pomiędzy kierowcami a rowerzystami, czy może jakiś wariat kiedyś wciśnie gaz do dechy i wjedzie w kolumnę rowerzystów… Wydarzenia z ostatnich lat w Polsce utwierdzają mnie w przekonaniu że i taki scenariusz może być prawdopodobny.

Dlatego jeszcze raz proszę i apeluję - podejmijcie działania które zmniejszą uciążliwość „Łódzkiej Masy Krytycznej” dla łodzian, pokażcie, że działacie w interesie wszystkich łodzian i jesteście otwarci na ich zdanie. Przecież nawet w swojej nazwie sugerujecie, że zależy Wam na „normalnym mieście”.

Z wyrazami szacunku,
Krzysztof Kuczkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki