Kilka tysięcy uczniów trzecich klas szkół podstawowych z terenu archidiecezji łódzkiej ma w tym roku przystąpić do Pierwszej Komunii Świętej. Większość tych uroczystości odbywa się w maju. Ze względu na panującą sytuację epidemiologiczną nie ma w zasadzie szans, by miały miejsce w maju czy na początku czerwca, w takiej formie jakiej się odbywały. Dlatego arcybiskup Grzegorz Ryś zadecydował, że terminy tej uroczystości należy należy przenieść na czas ustania zagrożenia. Jednak wcześniej możliwe jest organizowanie I. Komunii Świętej dla pojedynczych dzieci w gronie najbliższej rodziny, przy przestrzeganiu limitu 5 uczestników liturgii – czytamy w zarządzeniu metropolity łódzkiego. - Do księdza proboszcza i rodziców należy ocena przygotowania dziecka do tego wydarzenia.
W tym roku do komunia ma iść córka Katarzyny Rajewskiej, łódzkiej ekonomistki. Ma już od roku zamówioną sale, zaraz po Wielkanocy miała zaprosić gości.
- Planowaliśmy uroczystość na 50 osób – mówi Katarzyna. - Nie zdecydujemy się na indywidualną komunię. W kościele mogłoby by być pięć osób, razem z dzieckiem. Do tego ja, mąż, starszy syn. A kto zajmie piąte mieście? Mam losowanie robić między babciami? A chrzestni? Nie, lepiej poczekać jak wszystko się uspokoi i wtedy dzieci razem pójdą do Pierwszej Komunii Świętej.
Na razie do proboszczów parafii archidiecezji łódzkiej nie zgłaszają się rodzice, którzy chcą by dziecko pojedynczo przyjęło pierwszą komunię.
- Zarządzenie ks. arcybiskupa dopiero wyszło, rodzice muszą przemyśleć sprawę – mówi jeden z łódzkich proboszczów. - Nie podejmujemy też decyzji w sprawie nowych terminów komunii. Nie wiadomo jak potoczy się sytuacja epidemiologiczna. Nie ma co ustalać nowych terminów, które potem znów trzeba zmieniać. Poczekajmy.
Niektóre parafie archidiecezji jednak już teraz myślą, by komunie przesunąć na wrzesień. Odwołane zostały też bierzmowania do których miało dojść w tym roku szkolnych. Arcybiskup Grzegorz Ryś zadecydował, że nowe terminy należy ustalić po ustaniu epidemii z księżmi biskupami.
Inaczej też wyglądają pogrzeby. Na przykład na Cmentarzu Komunalnym w Zgierzu widzieliśmy, że za autem z ciałem zmarłego szły tylko trzy osoby z najbliższej rodziny. Kierownicy cmentarzy opowiadają, że zwykle do podczas uroczystości pogrzebowych do cmentarnej kaplicy wchodzi tylko 5 osób, zwykle z najbliższej rodziny zmarłego. Jeśli na pogrzeb przychodzi więcej ludzi to stają w oddaleniu od kaplicy, po ostatnich zarządzeniach pojedynczo. Potem przechodzą do grobu, ale nie w kondukcie. Tam też stają w oddali...
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
