Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arka Gdynia pudłowała na potęgę w Byczynie. Czerwony Widzew Łódź

ŁŻ
Tomasz Bolt/Polska Press
Piłkarze Arki zatracili gdzieś skuteczność, którą zachwycali w pierwszych meczach rundy wiosennej i w Byczynie tylko zremisowali bezbramkowo z zespołem Widzewa Łódź.

Przed sobotnim pojedynkiem żółto-niebiescy jednoznacznie deklarowali, że jadą do Byczyna (na mecz z Widzewem Łódź) po trzy punkty. Trudno jednak się temu dziwić. W poprzednich dwóch pojedynkach zdobyli komplet punktów w imponującym stylu. Strzelili bowiem rywalom łącznie osiem bramek!

W sobotę w starciu z Widzewem kibice nie obejrzeli jednak ani jednego trafienia, choć gdynianie mieli ku temu masą okazji. Na potęgę pudłowali jednak Marcus da Silva, Paweł Abbott czy Michał Nalepa. Arka szali zwycięstwa na swoją korzyść nie potrafiła przechylić nawet wtedy, kiedy w 57. minucie boisko za czerwoną kartkę opuścić musiał Tomasz Lisowski. Żółto-niebiescy nadal co prawda naciskali, ale efekt zawsze był ten sam.

Arka w tym spotkaniu wyraźnie przeważała, stwarzała lepsze sytuacji, ale Widzew też miał realne szanse na zdobycie nawet trzech punktów. W ostatniej akcji meczu świetną okazję zmarnował Konrad Wrzesiński. Tym razem nie sprawdziło się zatem piłkarskie porzekadło, że niewykorzystane sytuacje się mszczą.

Arka ze zdobytego punktu usatysfakcjonowany być jednak nie może. Gdynianie przyjechali do Byczyna po więcej i gdyby nie fatalne celowniki, spokojnie mogli ten cel zrealizować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Arka Gdynia pudłowała na potęgę w Byczynie. Czerwony Widzew Łódź - Dziennik Bałtycki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki