Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arkadiusz Banaszek: latarnie zapalimy wcześniej

Monika Pawlak
Wiceprezydent Łodzi obiecuje: latarnie zapalimy wcześniej.
Wiceprezydent Łodzi obiecuje: latarnie zapalimy wcześniej. archiwum Polskapresse
- W ciągu tygodnia latarnie na ulicach będą włączane wcześniej - powiedział Arkadiusz Banaszek, wiceprezydent Łodzi. Problem późnego włączania i wczesnego wyłączania latarń bulwersował nie tylko mieszkańców miasta, ale i radnych.

Decyzja wiceprezydenta oznacza, że z łódzkich ulic znikną wreszcie egipskie ciemności trwające od 16 sierpnia. Od tego dnia, decyzją wiceprezydenta Banaszka, latarnie zapalane były około godz. 22 i gasły po 4 rano czyli długo po zachodzie i równie długo przed wschodem słońca.

- Skoro radni uważają, że latarnie należy włączyć wcześniej, zrobię to, jeszcze w tym tygodniu - powiedział nam wiceprezydent Banaszek. - Dostałem zapewnienie od radnych, że znajdą w budżecie pieniądze na ten cel, zatem kończę z oszczędzaniem.

Decyzję o włączaniu 50 tys. ulicznych latarni dopiero kwadrans po zachodzie słońca i wyłączaniu ich pół godziny przedwschodem podjął Banaszek 16 sierpnia. Powód? Oszczędności w budżecie Łodzi. Za dobę pełnego oświetlenia miasto płaci 7 tys. zł.

W środę wiceprezydent tłumaczył radnym, że pierwotnie na oświetlenie ulic w tym roku było zarezerwowane w budżecie 25,8 mln zł, ale podczas uchwalania planu miejskich wydatków ta kwota została zmniejszona o 2,8 mln zł.

- Gdyby nie obecne oszczędności mogłoby się okazać, że od połowy grudnia musiałbym wyłączyć wszystkie latarnie. Miasto nie miałoby z czego płacić rachunków - tłumaczył radnym Banaszek.

Wiceprezydent dodał, że udało się wynegocjować z PGE 8-procentową bonifikatę w rachunkach za energię, ale to nie poprawiło w znaczący sposób sytuacji finansowej miasta w rubryce "oświetlenie ulic". Arkadiusz Banaszek pocieszył jeszcze radnych, że było kilka propozycji oszczędzania na latarniach, jedna z nich miała polegać na tym, że od godz. 23 do 3 rano wszystkie latarnie byłyby gaszone.

- Od razu odrzuciłem tą propozycję - zastrzegł Banaszek. Radni zainteresowali się sprawą na sesji, bo łodzianie bombardowali drogowców, centrum zarządzania kryzysowego i samych radnych protestami. Mieszkańcy podkreślali, że z powodu ciemności boją się chodzić po zmroku i wychodzić wcześnie rano do pracy. O pomoc łodzianie prosili też naszą redakcję, ale władze miasta pozostały głuche na te prośby.

33 radnych zagłosowało za tym, by Łódź nie oszczędzała na oświetlaniu ulic, radny Jan Mędrzak z PO wstrzymał się od głosu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki