Art_Inkubator w Łodzi - miejsce dla artystów i biznesu

- Obecnie trwa meblowanie i wyposażanie pomieszczeń, zaś oficjalne otwarcie Art_Inkubatora nastąpi na początku maja br., po czym zostanie zasiedlony przez rezydentów wyłonionych w drodze konkursu - wyjaśnia Joanna Studzińska z Fabryki Sztuki.

W efektownie odnowionych murach pofabrycznych znajdą się galerie, sklepiki i sale wystawiennicze. Ponadto świadczone będą usługi doradcze, szkoleniowe i biurowe dla przedsiębiorstw z branży kreatywnej i przedsięwzięć kulturalnych. W części obiektów zachowały się oryginalne wnętrza i wyposażenie. W ostatnich latach w budynkach tych organizowane były imprezy artystyczne.

- W ramach realizowanego kontraktu Skanska przebudowała obiekty i dostosowała je do nowych funkcji. W odnowionych wnętrzach znalazły się sale wielofunkcyjne (w tym jedna muzyczna), przestrzeń ekspozycyjna z antresolą, galerie, pracownie artystyczne (m.in filmowa i fotograficzna) oraz sale konferencyjno-szkoleniowe - mówi Łukasz Górecki, kierownik budowy Skanska.

- Wykonane zostały też miejsca na zaplecze gastronomiczne, biura oraz zaplecza obsługi technicznej i ekspozycyjnej całego obiektu. Skanska wykonała roboty rozbiórkowe i budowlane oraz prace konserwatorskie i renowacyjne w zakresie murów, elementów stalowych i żeliwnych, ślusarki okiennej i drzwiowej. Zamontowane zostały także instalacje energetyczne, teletechniczne, wodno-kanalizacyjne, wentylacja i klimatyzacja oraz ogrzewanie. Kontrakt obejmował też prace porządkowe i zagospodarowanie terenu wokół budynków - dodaje.

A wszystko zaczęło się w 1873 roku, kiedy Karol Scheibler, potentat nr 1 ówczesnej Łodzi przemysłowej, przy obecnej ul. Tymienieckiego kupił od braci Petersów za 100 tys. rubli grunty zwane Posiadłem Bielnikowym. Od tej pory parcela ta weszła w skład imperium Karola Scheiblera zwanego powszechnie Księżym Młynem.

I tak było do czasów Drugiej Rzeczypospolitej, kiedy to w wyniku połączenia zakładów Scheiblera i Grohmana powstał największy w Polsce koncern branży włókienniczej. W czasach PRL koncern został przejęty przez państwo i przekształcony w Zakłady Przemysłu Bawełnianego "Uniontex". Był to prawdziwy moloch, który upadłszy po zmianach polityczno-ekonomicznych w 1989 roku, został podzielony i sprzedany. Część z trzema magazynami w zamian za długi otrzymała gmina Łódź, która postawiła na rewitalizację starych murów. Uwagę zwraca ich znakomite położenie: blisko ul. Piotrkowskiej, obok słynnego bielnika Tytusa Kopischa i po sąsiedzku z fabrykami i rezydencjami znanej rodziny fabrykanckiej Steinertów.

W czasach "ziemi obiecanej" w tych budynkach składowano surowce i gotowe wyroby. Pierwsze przywożono, a drugie wywożono stąd wagonami. Stąd bocznica kolejowa pod murami i zachowane do dziś tory. Dawne magazyny były w kiepskim stanie i potrzebowały gruntownego remontu. I tak się stało. Budynki zostały "wypatroszone" do gołych ścian i poddane starannej rewitalizacji, która właśnie dobiegła końca. Co ciekawe, we wnętrzach zachowały się oryginalne artefakty, jak skrzynki rozdzielcze, posadzki drewniane czy słupy żeliwne.

Do akcji ruszyli fachowcy i stare, popadające w ruinę i łupione przez złomiarzy obiekty z czerwonej, typowej dla neogotyku cegły zmieniły się nie do poznania. Wzrok przyciągają odnowione elewacje, wiszące, przeszklone łączniki między budynkami oraz potężne przeszklone patio między dwoma magazynami. Do tego dochodzą efektowne, przestronne wnętrza, w których zachowano m.in. żeliwne słupy i drewniane podłogi, dzięki czemu zachował się klimat starych fabryk.