Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Artystyczna książka to pasja rodziny Tryznów

Anna Gronczewska
Jadwiga i Janusz Tryzno
Jadwiga i Janusz Tryzno fot. Krzysztof Szymczak
W starym pałacu łódzkiego fabrykanta ma siedzibę niezwykłe muzeum. To Muzeum Książki Artystycznej. Prowadzi je równie niezwykła rodzina, Janusz i Jadwiga Tryzno. Książki to ich życie i pasja.

Poznali się na obozie studenckim. Janusz był już wtedy studentem Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Łodzi. Po wydarzeniach marca 1968 roku skończył swoją przygodę z Politechniką Łódzką. Jadwiga studiowała socjologię na Uniwersytecie Łódzkim.

- Dwa lata po tym spotkaniu, w 1972 roku wzięliśmy ślub - wspomina pani Jadwiga.

Rodzina Janusza Tryzny pochodzi ze wschodnich rubieży Polski. Na krakowskiej Skałce znajduje się pomnik senatora Piotra Pawła Tryzna, który pod hetmanem Janem Chodkiewiczem zdobywał Moskwę.

- Każdy Tryzno lub Tryzna jest ze mną spokrewniony - wyjaśnia Janusz Tryzno. - Na przykład ostatnio słyszałem o dziennikarce z Białorusi o takim nazwisku, która naraziła się prezydentowi Łukaszence.

Jan Tryzno, ojciec Janusza, rocznik 1909, przed wojną mieszkał w Rubieżewicach, na samej granicy między Polską a Związkiem Radzieckim. Był zawodowym wojskowym, kwatermistrzem. W 1939 roku znalazł się w Łodzi. - Był w pałacu Heinzla w Parku Julianowskim na kilkanaście minut przed jego zbombardowaniem - opowiada Janusz Tryzno. - Zdążył dojść do ul. Zgierskiej, gdy usłyszał huk bomb spadających na pałac, w którym wcześniej mieścił się sztab armii "Łódź". Został wcześniej stamtąd wyprowadzony, pozostało tylko kilku żołnierzy.

W czasie wojny Jan działał w AK. Przed jej wybuchem poznał swoją żonę, Sabinę z domu Benke. Mieszkała w Pęczniewie koło Jeziorska. Jej ojciec był synem niemieckiego pastora. W Pęczniewie mieli spory majątek. Sklep, młyn, ziemie.

- Mama tylko raz słyszała, gdy dziadek mówi po niemiecku - opowiada Janusz Tryzno. - Kiedy pojawili się w domu Niemcy, a ten ich wypraszał. Dziadek umarł w 1940 roku. Wiem, że wujek, brat mamy, ukrywał się przez całą wojnę, by nie został wcielony do Wehrmachtu.

Jan i Sabina poznali się na Wschodzie. Sabina przyjechała do Baranowicz na wesele swojej siostry Ignacji, która wychodziła za mąż za tzw. pogranicznika. Ten pogranicznik zginął potem w Katyniu.
Rodzice Janusza Tryzno ślub wzięli podczas okupacji, pod Krakowem. Potem mieszkali w Lublinie. Jana aresztowano podczas ulicznej łapanki. Wywieziono go na roboty do Niemiec. Nie mógł się przyznać, że jest zawodowym żołnierzem. Powiedział, że przed wojną pracował jako fryzjer. Skierowano go więc do zakładu fryzjerskiego. Pracodawca od razu zorientował się, że Polak o strzyżeniu nie ma pojęcia. Jan wytłumaczył mu, że był tylko właścicielem zakładu fryzjerskiego w Litzmannstadt. Niemiec zatrzymał go. Jan nauczył się fryzjerskiego fachu.

Po wojnie rodzina Tryzno znalazła się w Szczecinie. Na świecie był już Andrzej, brat Janusza. Dziś jest artystą malarzem i mieszka w Warszawie. Janusz Tryzno urodził się w 1948 r. w Szczecinie. Bardzo chorował. Ze względu na niego rodzina przeprowadziła się do Łodzi. Zamieszkali w poniemieckim domu przy ul. Pojezierskiej. Ojciec pracował jako fryzjer. Z czasem zaczął prowadzić własny zakład. Żona zajmowała się domem.
Rodzina Jadwigi Tryzno pochodzi z Praszki koło Wielunia. Rodzice, Wacław Borowiec i jego żona Czesława z domu Błażejczyk, wojnę spędzili w Łańcucie. Wacław walczył w AK. Po wojennej zawierusze przyjechali do Częstochowy, gdzie na świat przyszła Janina. Potem przeprowadzili się do Praszki.

Jadwiga, wtedy Borowiec, miała 18 lat, gdy przyjechała na studia do Łodzi. Skończyła socjologię, wyszła za mąż za Janusza, wychowywali syna Pawła. Jadwiga pracowała na UŁ. Janusz skończył WSSP, miał swoją pracownię na ostatnim piętrze wieżowca przy ul. Zgierskiej. Sami mieszkali nieopodal, na ul. ks. Brzóski. Po strajkach studenckich Janina przestała pracować na UŁ.

Już w 1980 r. Tryznowie z grupą przyjaciół, wśród których był znany łódzki poeta Zdzisław Jaskuła, Andrzej Graczykowski, Zbigniew Janeczek, wzięli się za robienie książek. Wtedy, bez ingerencji cenzury, własnym sumptem można było drukować książki na prawach rękopisu, do 100 egzemplarzy. Postanowili wydać własną książkę, którą zrobiliby sami, od początku do końca. Jej tłem była poezja. Tą pierwszą książką był "Rok Polski".

- W każdym miesiącu była jakaś rewolta, pojawiały się w niej wiersze polskich poetów - wspomina Tryzno. - Nam tych miesięcy wyszło trzynaście...

Jadwiga Tryzno opowiada, że tę książkę w maju 1981 r. zawieźli do Łomży, gdzie było spotkanie z Czesławem Miłoszem. - Miłosz podpisał nam kilkanaście egzemplarzy, były tam jego wiersze - dodaje Janina Tryzno. - Spotkaliśmy też Ryszarda Krynickiego, Artura Międzyrzeckiego, Julię Hartwig. Zaczęliśmy drukować książki artystyczne z poezją Krynickiego, Artura Międzyrzeckiego, Anny Kamieńskiej.

Z czasem sami zaczęli "robić" książkę artystyczną. W 1985 r. zrobione przez nich egzemplarze pojawiły się na wystawie urządzonej w Londynie przez British Library. Rok po tym udało się kupić w Łódzkich Zakładach Prasowych zepsutą maszynę graficzną, dostali zezwolenie z Ministerstwa Kultury. - Tę maszynę, ołowiane czcionki, w sumie 7 ton sprzętu wciągnęliśmy na 11 piętro do mojej pracowni - wspomina Janusz Tryzno.

Potem opuścili tę pracownie. Przygarnęło ich Muzeum Artystów i "Konstrukcja w Procesie".
W 1993 roku Tryznowie przenieśli się do pałacyku Henryka Grohmana przy ul. Tymienieckiego. W otwarciu Muzeum Książki Artystycznej uczestniczyli Zbigniew Brzeziński i jego żona Emilia. Tryznowie wydrukowali bibliografię jego wszystkich prac z rysunkami profesora. Różne fundacje miały przeznaczyć pieniądze na remont, ale tak się nie stało. Od 18 lat nie jest wyjaśniona sytuacja własnościowa pałacyku Grohmana.

Jadwiga i Janusz Tryznowie wierzą jednak, że niedługo powstanie tu muzeum ich marzeń. Na unikatowych maszynach artyści będą drukować swoje książki, powstanie biblioteka książek o książkach. Będzie tu też można podziwiać wystawę książek artystycznych z przełomu XX i XXI wieku, która jest teraz prezentowana w łódzkiej bibliotece uniwersyteckiej. A we wspaniałej sali, w której grali Ignacy Paderewski i Artur Rubinstein, zostaną zorganizowane koncerty...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki