Atlas Arena potrzebuje miliona złotych na inwestycje

Krzysztof Maciaszczyk, prezes spółki MAKiS przygotował na komisję finansów listę inwestycji, których potrzebuje Atlas Arena. Wstępne założenia spółki mówiły o minimum 3,5 mln zł brutto, a maksimum nawet o 7,2 mln zł brutto na modernizację w Atlas Arenie.

Jednak pracownicy Urzędu Miasta Łodzi przeanalizowali listę przygotowanych przez prezesa Maciaszczyka inwestycji i stwierdzili, że części z nich nie będzie można wykonać co najmniej do końca 2014 r. Budowa hali została dofinansowania z Unii Europejskiej, a to oznacza, że do końca 2014 r. nie można prowadzić przebudowy budynku, np. wyburzeń. Wykluczona jest m.in. przebudowa kabin komentatorskich dla dziennikarzy - mimo, że nikt z nich nie korzysta.

Wymagania unijne zmniejszyły więc potrzeby spółki MAKiS z (minimum) 3,5 mln zł do 2,6 mln zł. - Najważniejsze dla nas inwestycje to m.in. zakup zasłon scenicznych, które stworzą lepsze warunki do organizowania małych imprez - wymienia Krzysztof Maciaszczyk. - W obiekcie przeznaczonym dla kilkunastu tysięcy ludzi, trzy czy cztery tysiące widzów po prostu ginie. Musimy też wybudować nowe stoiska gastronomiczne, a co za tym idzie zmodernizować instalacje elektryczne. To, czym dysponujemy dziś jest po prostu zniszczone. Stoisk jest też za mało. Spółka potrzebuje również nowych wykładzin do sal konferencyjnych. Nie jesteśmy w stanie doczyścić starych wykładzin.

Ile pieniędzy potrzeba na te trzy inwestycje? Około miliona złotych. Skąd spółka miałaby wziąć taką kwotę? Krzysztof Grzywaczewski, dyrektor biura nadzoru właścicielskiego UMŁ twierdzi, że w 2014 r. miasto powinno pokryć 1,9 mln zł straty spółki za 2011 r. Być może z tych pieniędzy uda się wygospodarować kwotę na modernizacje.

Jeśli Atlas Arenie uda się zorganizować imprezę lekkoatletyczną w 2014 r. - będzie wypożyczać bieżnię z Torunia.