Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Atomowy wybuch w wirtualnym świecie [WYWIAD]

rozm. Marcin Darda
Wiesław Gałązka
Wiesław Gałązka archiwum
Rozmowa z Wiesławem Gałązką, medioznawcą.

Uwierzył Pan w krążącą po internecie informację o wybuchu elektrowni atomowej na Wschodzie? Bo niektórzy do dziś nie wiedzą, czy to prawda czy nie, bać się czy zaśmiać z bzdurnej wieści.
Jako medioznawca staram się nie poddawać emocjom czytając jakiekolwiek informacje. Poza tym mamy teraz sezon ogórkowy, zatem niewiele znaczące newsy są podkręcane do granic możliwości, inne się po prostu wymyśla. Za chwilę pojawi się potwór z Loch Ness albo jakaś wielka stopa.

Temat "chwycił" przez możliwości internetu, czy poprzez fakt, że mamy traumę czernobylską?
Ta trauma rzeczywiście jest. Ale druga sprawa to fakt, że my nie wierzymy oficjalnym informacjom. Jeśli bowiem przyjąć, że to miałby być wybuch atomowy na Ukrainie, to relacje polsko-ukraińskie były szczególnie napięte ze względu na spór o słowo "ludobójstwo" przy przyjmowaniu przez Sejm uchwały w 70. rocznicę zbrodni wołyńskiej. Ludzie mogli pomyśleć, że informacje o wybuchu ukryto, by nie zadrażniać relacji między obu państwami. Nawet takie myśli przychodzą ludziom do głowy, bo nie wierzymy oficjalnym źródłom informacji.

Czyli rosyjskie dementi, bo była też wersja, że chodzi o Rosję, tylko temat podkręciło "bo Ruscy kłamią"?
My generalnie Rosjanom nie wierzymy, a poza tym dementi uwiarygadnia informację, bo tak się już przyjęło. Najlepiej pewnych rzeczy nie dementować, a po prostu je przemilczeć. W tym przypadku dementi stymulowało budowę teorii spiskowych.

Czy internet ma jakieś granice, skoro nawet jeden tweet potrafi wpływać na rynki finansowe?
Wszystko zależy od tego, kto tweetuje. Zazwyczaj to ludzie "znani z tego, że są znani". Puszczając plotki politycy badają nastroje, inni zarabiają dzięki internetowej plotce na giełdzie. Internet od początku był niebezpieczny, ale nie tylko ze względu na plotki. Władza dzięki niemu kontroluje poddanych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki