Kryzys na budowie zaczął się latem ubiegłego roku, gdy główny wykonawca, firma Polimex-Mostostal, stracił najważniejszego podwykonawcę odpowiedzialnego za budowę wiaduktów. Kompletowanie nowych podwykonawców zakończyło się w listopadzie. Przez cały ten okres budowa A1 praktycznie stała. Obecnie jesteśmy na półmetku inwestycji, ale tylko jeśli chodzi o kalendarz. Ile robót wykonano?
- Niecałe 10 procent - mówi Jan Krynicki, rzecznik GDDKiA, dodając, że duże opóźnienie jest powodem zerwania kontraktu. Jak przekonuje, nie było już szans, by wykonawca zbudował drogę w terminie, czyli do października 2014 r.
Polimex-Mostostal twierdzi tymczasem, że to konsorcja budujące odcinki A1, A4 i S69 odstąpiły od kontraktów z GDDKiA, bo nie zostało im przedstawione zabezpieczenie zapłaty za roboty budowlane za 2 mld zł.
W ostatnich komunikatach z frontu robót GDDKiA podkreślała, że mimo rozpoczynającej się zimy tempo robót zaczyna się intensyfikować, a liczba pracowników na placu budowy w porównaniu z poprzednim tygodniem wzrosła o 18 proc. Jednocześnie pod koniec roku "gdaka" zaczęła oficjalnie wyrażać niezadowolenie z tempa robót. W grudniu po raz pierwszy październikowy termin uznano za "zagrożony".
- Spodziewałem się decyzji o zerwaniu kontraktu. To dobra wiadomość dla Łodzi, bo w nowym przetargu zostanie wyłoniony wykonawca, który bez przesuwania terminów zrealizuje wschodnią obwodnicę Łodzi - mówi Cezary Grabarczyk, wicemarszałek Sejmu i były minister infrastruktury.
Grabarczyk jest przekonany, że przetarg uda się zakończyć na tyle szybko, że budowa zostanie wznowiona latem tego roku. Nadzieje Grabarczyka pokrywają się z wyliczeniami Polimeksu. W listopadzie rzecznik Polimeksu mówił nam, że jego firma potrzebuje na zbudowanie A1 pod Łodzią 11 miesięcy. Zaznaczył jednak, że nie chodzi mu o 11 miesięcy kalendarzowych, a czas wytężonej pracy. A ta jest niemożliwa zimą.
Zakładać zatem należy, że A1 może być gotowa latem lub jesienią 2015 r., do tego należy dodać kilkanaście tygodni na odbiory techniczne. Teoretycznie jest szansa, że kierowcy pojadą jedynką pod koniec 2015 r. Oczywiście, jeśli nie pojawią się nowe przeszkody, bo nad tym odcinkiem A1 wisi prawdziwe fatum. Nad jej planami pracowano od połowy lat 90. minionego wieku, ale protesty mieszkańców i ekologów wstrzymały całą procedurę na wiele lat.
W 2010 r. wyzwaniu nie podołało prywatne konsorcjum, które nie zebrało na czas funduszy. Kolejny przetarg wyłonił generalnego wykonawcę - firmę Polimex. Ta przekładała już dwukrotnie terminn oddania drogi, najpierw o 10 miesięcy, potem o dodatkowe trzy...
Polimex osieroci na A1 kilkudziesięciu podwykonawców. Najważniejsi z nich nie chcieli rozmawiać o swojej sytuacji. - Nie mogę nic powiedzieć - uciął Daniel Dańko, prokurent spółki Himmel i Papesch.
- Nie mamy żadnej oficjalnej informacji od GDDKiA oraz Polimeksu, dlatego nie komentujemy tej sytuacji - stwierdziła Agieszka Wąsowska z Warbudu. Dodaje jedynie, że we wtorek na łódzki odcinek A1Warbud skierował 120 pracowników.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
