Awantura o flagę UE w Woli Krzysztoporskiej. Radni zagłosowali o usunięciu tego symbolu z sali obrad, bo uznali, że flaga na gmachu urzędu wystarczy. Flaga jednak do sali obrad wróciła...
Radni Woli Krzysztoporskiej przegłosowali usunięcie flagi Unii Europejskiej z sali obrad rady. Jak wyjaśniała zgłaszająca ten wniosek Małgorzata Gniewaszewska, przewodnicząca Rady Gminy w Woli Krzysztoporskiej, flaga Unii jest umieszczona na wejściu do gmachu UG i już w sali obrad, która też służy m.in. jako sala ślubów, nie musi się znajdować. Za usunięciem flagi głosowało 6 radnych, przeciwko 4, a troje się wstrzymało. - Tym sposobem... - zakończyła głosowanie przewodnicząca, ale zaraz dopowiedział jej wójt Roman Drozdek: - Wywołaliśmy burzę - skomentował. Jego słowa okazały się prorocze, bo decyzja radnych podpiotrkowskiej gminy, która z budżetu UE w ciągu 15 lat otrzymała juz ok. 40 mln zł, wielu się nie spodobała. W środę wójta i przewodczniącą odwiedził Marcin Gołaszewski, przewodniczący RM w Łodzi, który wręczył Małgorzacie Gniewaszewskiej unijną flagę.
- Przekazujemy pani nową flagę Unii Europejskiej, żeby służyła i radzie gminy i mieszkańcom. Mamy nadzieję, że powróci w swoje miejsce i mam nadzieję, że gmina, która korzysta z dotacji pełnymi garściami, zadba o to, żeby ten symbol UE znajdował się w tak ważnym miejscu, jakim jest sala obrad - mówił przewodniczący Gołaszewski.
Małgorzata Gniewaszewska za flagę podziękowała i zaznaczyła, że w urzędzie unijnych flag nie brakuje. Jak wyjaśnia, wniosek o głosowanie nad obecnością flagi na sali obrad wywołało pytanie jednej z radnych o brak tego symbolu. Ponieważ Małgorzata Gniewaszewska nie chciała podejmować decyzji sama, zarządziła głosowanie.
- Czy jest ona zasadna czy niezasadna, czy potrzebna czy niepotrzebna? Potrzebna może jest, ale jak już wspomniałam, jest na wejściu do budynku i uważam że tutaj nie jest aż tak potrzebna. Nie jest kompetencją zresztą rady gminy, żeby tudecydować w lewo czy w prawo, ale żeby to ładnie przeszło, bardzo proszę o takie formalne głosowanie - mówiła podczas sesji.
To samo podkreślała w środę, odbierając flagę od Marcina Gołaszewskiego.
- Biorę na siebie, bardzo przepraszam, że ja odebrałam, że jeżeli jest flaga przed, to wchodząc do budynku, to wiadomo, że jesteśmy w Unii - tłumaczyła, ale też podkreślała, że nie ma przepisów nakazujących, żeby w sali obrad musi być unijna flaga. - Czasami przerost jest niedobry.
Jak podkreślała przewodnicząca, a także wójt gminy, sala obrad wolskiego urzędu jest wielofunkcyjna, służy m.in. jako sala ślubów i stojaki z flagami są wnoszone i wynoszone. Była w poprzedniej kadencji samorządu, pojawia się także podczas wyborów. Później została schowana. Podczas majowej sesji flagi na sali nie było.
- Nie było mowy o żadnym wyprowadzeniu - stanowczo podkreśla Małgorzata Gniewaszewska.