Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awantura w Fundacji Medor w Zgierzu. Prezes fundacji zatrzymana przez policję. Poszło o psa

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
Nietypowe sceny rozegrały się w poniedziałek ( 10 czerwca) w zgierskiej fundacji Medor. Jej prezes została skuta kajdankami i zabrana przez policję. Poszło o psa zabranego właścicielom przez fundację. Medor złożył skargę do Komendy Głównej Policji.CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE
Nietypowe sceny rozegrały się w poniedziałek ( 10 czerwca) w zgierskiej fundacji Medor. Jej prezes została skuta kajdankami i zabrana przez policję. Poszło o psa zabranego właścicielom przez fundację. Medor złożył skargę do Komendy Głównej Policji.CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE Facebook.com
Awantura w Fundacji Medor w Zgierzu rozegrała się w poniedziałek (10 czerwca). Prezes Fundacji Medor została skuta kajdankami i zabrana przez policję. Poszło o psa zabranego właścicielom przez fundację. Medor złożył skargę do Komendy Głównej Policji.

W poniedziałek w fundacji Medor pojawiła się policja. Poszło o psa, którego przedstawiciel fundacji zabrał w sobotę z gospodarstwa w Ozorkowie. Jednak zamiast wydania psa w prowadzonym przez fundację schronisku doszło do awantury. W czasie czynności prezes fundacji została skuta w kajdanki i zabrana na policję.

- Moja mama została rzucona na glebę i skuta kajdankami. Ja zostałem odepchnięty od drzwi - mówi Bartosz Andrzejewski z fundacji Medor. - Powiedzieliśmy, że psa nie wydamy. Ma u nas dobre warunki i nie chcieliśmy go przekazywać do drugiego schroniska - tłumaczy.

CZYTAJ INNE ARTYKUŁY

Jak zapewnia Andrzejewski, Medor złożył skargę na działanie policji, a także kradzież psa, obroży i smyczy.

Tymczasem policja widzi interwencję zupełnie inaczej. Jak tłumaczy podkom. Magdalena Nowacka, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Zgierzu pies był dowodem w sprawie. Został zabezpieczony do sprawy o znęcanie się i powinien być wydany na każde żądanie policji.

- Podczas czynności w placówce odmówiono funkcjonariuszom wydania zwierzęcia, pomimo że instytucja nie miała żadnych praw do decydowania o psie - podkreśla Nowacka. - Podczas przeszukania policjanci zatrzymali kobietę podejrzewaną o naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariuszy oraz groźby karalne - wyjaśnia oficer.

W poniedziałek wieczorem z zatrzymaną mają być przeprowadzone czynności procesowe. Pies trafił do innego schroniska.

CZYTAJ INNE ARTYKUŁY

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki