W gmachu przy ul. Kruczkowskiego przez ostatnie 23 lata rządziła Bożena Matuszczyk - tak długo, że część szkolnego środowiska nazywa dyrektorkę za jej plecami "królową matką". Ale od tego roku szkolnego królowa ma być nowa.
W ogłoszonym wiosną konkursie na nową kadencję szefa XXXI LO Bożena Matuszczyk popełniła błąd formalny w dostarczonej do Urzędu Miasta Łodzi dokumentacji. Konkursu nie rozstrzygnięto i urzędnicy UMŁ zyskali prawo wskazania wybranego przez siebie kandydata. W piątek Beata Jachimczak, dyrektor wydziału edukacji w magistracie, na spotkaniu rady pedagogicznej szkoły oficjalnie zaprezentowała kandydaturę Ewy Łoś, która także przybyła do XXXI LO. Obie panie entuzjazmu nie wzbudziły.
Pracownicy ogólniaka anonimowo wskazują, że nominantka to dyrektor walczącego o przetrwanie XXXV LO. Szkoła ta znalazła się na liście placówek do likwidacji, ogłoszonej przez wiceprezydenta Krzysztofa Piątkowskiego.
- Powinna zostać ze swoimi ludźmi na starym stanowisku. Nie powinna uciekać jako pierwsza z tonącego okrętu - mówi nasz informator.
Ewa Łoś podczas spotkania z radą pedagogiczną XXXI LO tłumaczyła, że trafiła do tej szkoły na prośbę magistratu. Potwierdziła to Beata Jachimczak.
W piątek po południu sytuacja dodatkowo się zaogniła. Dowiedzieliśmy się, że część rady pedagogicznej XXXI LO zamierza złożyć do prokuratury doniesienie na Ewę Łoś. Miała ona rzekomo przeglądać podczas wizyty w szkole akta jej pracowników, nie będąc formalnie dyrektorką.
W telefonicznej rozmowie Ewa Łoś nie odniosła się do tego zarzutu.
CZYTAJ WIĘCEJ W PONIEDZIAŁKOWYM DZIENNIKU ŁÓDZKIM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?