Do niecodziennej kraksy doszło w niedzielę (3 sierpnia) w nocy na autostradzie A2 w powiecie skierniewickim.
Przed godz. 22 w stronę Warszawy jechał ciągnik siodłowy scania. Za kierownicą siedział 43-letni Mariusz M. z województwa wielkopolskiego.
Nagle z lewej strony naczepy wystrzeliła opona. Kierowca ujechał jeszcze około 150 metrów, po czym zatrzymał się, jednak nie zaalarmował nadjeżdżających kierowców ani służb autostradowych, tylko- jak twierdzą policjanci - wyjął telefon i będąc w kabinie ciężarówki gdzieś zadzwonił.
Efekt był taki, że na rozerwaną oponę najechało aż jedenaście samochodów. Wśród nich były m.in.: bmw, mazda, jaguar, skoda octavia, seat ibiza, volkswagen golf i dwa audi A6.
Na szczęście nikt z kierowców ani pasażerów nie ucierpiał, za to auta zostały mniej lub bardziej uszkodzone. Miały uszkodzone zderzaki, rozbite reflektory oraz zniszczone chłodnice, przez co dochodziło do wycieku na jezdnię płynu chłodniczego.
- Kierowca ciężarówki był trzeźwy. Za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym został ukarany mandatem w wysokości 300 zł - mówi aspirant Maciej Pabiańczyk z komisariatu autostradowego.
Na tym się nie skończyło, bowiem w tym samym miejscu o północy, gdy policjanci rozmawiali z kierowcami uszkodzonych samochodów, doszło do wypadku. Kierowca volkswagena polo, 44-letni Piotr O. z powiatu gdańskiego, nie utrzymał - jak twierdzi policja - bezpiecznej odległości i uderzył w tył gwałtownie hamującej skody fabii, kierowanej przez Igora G. z Niemiec.
Kierowca wcisnął pedał hamulca, bowiem nagle dostrzegł skutki wjechania jedenastu aut na oponę.
Pasażerka skody została ranna i trafiła do szpitala w Skierniewicach. Kierowcę volkswagena policjanci ukarali mandatem w wysokości 250 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?