Urzędnicy prowadzą dwa rodzaje kontroli. Sprawdzają tzw. prawidłowość orzekania o niezdolności do pracy oraz prawidłowość wykorzystania zwolnień. W pierwszym przypadku weryfikują, czy osoba na zwolnieniu jest nadal chora i czy trzeba je kontynuować, w drugim natomiast sprawdzają, czym chory się zajmuje. Interesuje ich, czy taka osoba na przykład nie wykonuje innej pracy, nie wyjeżdża na wakacje czy nie remontuje mieszkania.
W pierwszym półroczu urzędnicy przeprowadzili 18,5 tys. kontroli tego, czy zwolnienie zostało wystawione na właściwy okres. Uznali, że 1.250 zwolnień powinno obejmować krótszy okres. E efekcie niemal 7 procent skontrolowanych osób miało skrócony okres zwolnienia. Na tym ZUS zaoszczędził 348,6 tys. zł, podczas gdy w analogicznym okresie ubiegłego roku była to kwota 234,2 tys. zł.
CZYTAJ INNE ARTYKUŁY
- Piękno w stylu topless. Przyjemność bez ograniczeń? ZDJĘCIA
- Ile kosztuje sanatorium? Jak się przygotować do wyjazdu?
- Ile kosztuje wyjazd do sanatorium w 2020 roku? Ile się czeka?
- Skierowanie do sanatorium. Ceny i dopłaty do sanatorium
- Jak wyjechać na turnus rehabilitacyjny do sanatorium?
- 5-letni Oluś dostał najdroższy na świecie
Urzędnicy sprawdzili także, co blisko 7 tysięcy chorych robi na zwolnieniu.
- W wyniku tych kontroli zakwestionowanych zostało 11 proc. zwolnień - wylicza Monika Kiełczyńska, rzecznik regionalny ZUS województwa łódzkiego. - Wydano prawie 750 decyzji odmawiających prawa do świadczeń na łączną kwotę 1,3 mln zł.
"Chorzy" przyłapani podczas pracy mieli bardzo kreatywne tłumaczenia. Właściciel punktu napraw sprzętu agd, który mieści się w jego domu zaznaczył, że nie pracował na zwolnieniu, gdyż w tym czasie sprzęt naprawiał nie w domu, ale... na podwórku.
ZUS nie uwierzył także tłumaczeniom pracownika zakładu kosmetycznego, który w czasie zwolnienia został przyłapany an wykonywaniu zabiegu klientce.
- Z jego wyjaśnień wynikało, że założył strój firmowy, gdyż było mu zimno, natomiast wykonywany zabieg nie był usługą, tylko przysługą dla jego znajomej - mówi Monika Kiełczyńska.
Największe oszczędności jednak przyniosło tzw. obniżenie podstawy wymiaru świadczeń chorobowych. Chodzi o sytuację, gdy kończy się umowa o pracę, a zwolnienie jeszcze trwa. Wówczas wysokość zasiłku jest liczona od wysokości przeciętnej pensji, a nie od tej, jaką wcześniej inkasował pracownik. Zasiłki obniżono 2.918 osobom, na kwotę 6,26 mln zł.
CZYTAJ INNE ARTYKUŁY
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?