Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Babcia zginęła w wypadku pod Łodzią, wnuczek ma płacić odszkodowanie

Alicja Zboińska
Alicja Zboińska
Polska Press

W sierpniu zeszłego roku 26-letni Łukasz z małej miejscowości koło Łodzi stracił babcię. Kobieta zginęła w wypadku, do którego doszło w Woli Rakowej w pow. łódzkim wschodnim. Starsza kobieta, która prowadziła rower, została potrącona przez samochód. Po ponad roku - w listopadzie 2015 r. - o wypadku młodemu mężczyźnie przypomniała firma ubezpieczeniowa - Compensa, która zażądała od pana Łukasza ponad 18,5 tys. zł. To wysokość odszkodowania, które ubezpieczyciel wypłacił kierującej samochodem, a teraz Compensa chce, by pieniądze oddał wnuczek zmarłej.

- Nie utrzymywałem z babcią bliższych kontaktów, nawet z mamą i siostrą nie organizowaliśmy pogrzebu, tylko zajęła się tym ciocia - mówi pan Łukasz. - Powoli już o wszystkim zapominaliśmy, aż do momentu otrzymania pisma z Compensy. Nie rozumiem, dlaczego w ciągu miesiąca mam zapłacić ponad 18,5 tys. zł za wypadek, w którym zginęła babcia. To nie powinno się zdarzyć, babcia nie żyje, a ja mam za to płacić. Zostałem przez firmę określony mianem spadkobiercy, ale nic po babci nie odziedziczyłem.

Śmiertelne potrącenie rowerzystki pod Rzgowem

Pan Łukasz pracuje w ochronie, miesięcznie zarabia niespełna 2 tys. zł. Ponad 18 tys. zł to dla niego bardzo duża kwota. Nie czuje się też odpowiedzialny za to zdarzenie.

W piśmie od Compensy pan Łukasz przeczytał m.in., że zgodnie z dokumentacją z prokuratury „do niniejszej szkody doszło między innymi na skutek nieprawidłowego zachowania się pieszej - uczestnika ruchu, która będąc w stanie nietrzeźwości, ubrana niekontrastowo i nieoświetlona poruszała się nieprawidłowo po drodze publicznej. Zatem sprawcą tej szkody była Pani Teresa F.”

Ubezpieczyciel poinformował też pana Łukasza, że - w ramach umowy ubezpieczenia autocasco zawartej przez poszkodowanego, firmie przysługuje roszczenie zwrotne. Mężczyzna został wybrany jako spadkobierca sprawcy tej szkody.

Tymczasem do wypadku nie doszło wyłącznie z winy babci pana Łukasza. Wypadek był badany przez dwóch biegłych, a sprawa ostatecznie została umorzona.

- Z opinii biegłych wynika, że do wypadku doszło wskutek splotu okoliczności: nieprawidłowego zachowania pieszej i złych warunków atmosferycznych - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - Kierująca nie była w stanie uniknąć wypadku, ale nie stało się to z jej winy. W związku ze śmiercią pieszej postępowanie zostało umorzone.

Pomoc panu Łukaszowi zadeklarował Jarosław Szczepaniak, łódzki adwokat, który podkreśla, że ta sprawa - podobnie zresztą jak wiele postępowań spadkowych - jest skomplikowana, a decydujące mogą być niuanse, drobne szczegóły.

- Podstawą jest przeprowadzenie sprawy spadkowej, a w tym przypadku tego zabrakło - podkreśla Jarosław Szczepaniak. - Trudno mi ocenić bez dogłębnej analizy, czy roszczenie ubezpieczyciela jest zasadne. Nawet jeśli tak, to za wypłatę tego odszkodowania nie powinien być odpowiedzialny tylko wnuczek, ale też reszta spadkobierców i to według wielkości udziałów. Takie sytuacje się zdarzają i są bardzo zawiłe.

Pan Łukasz ma pecha, gdyż do wypadku doszło, gdy obowiązywały poprzednie przepisy spadkowe.

Zgodnie z nimi spadek i ewentualne długi można było odrzucić w ciągu pół roku od śmierci bliskiej osoby. Od stycznia tego roku nadal mamy pół roku na odrzucenie spadku, ale okres ten nie jest liczony od daty śmierci, tylko od momentu, gdy dowiemy się o spadku. Jeśli nawet zdecydujemy się na przyjęcie spadku, to nie możemy odziedziczyć długu większego od wysokości odziedziczonego majątku.

Poprosiliśmy Compensę o wyjaśnienia w tej sprawie. Niestety, się ich nie doczekaliśmy, mimo iż pan Łukasz zwolnił firmę z zachowania tajemnicy ubezpieczeniowej w tej sprawie.

Najważniejsze wydarzenia minionego tygodnia w skrócie
14-20 grudnia 2015 r.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki