- Tak mi z tym dobrze, że ta muzyka to wystarczyłaby za całą kurację - usłyszał z tyłu czyjś głos.
Za jego plecami stał jakiś inny emeryt i rozglądał się za zaciekawieniem po przestronnej sali apteki.
- Ach, więc panowie już są? - zdziwiła się uprzejmie przystojna farmaceutka. - Pan Bartczak i pan Kamiński, prawda?
Anielski uśmiech obezwładnił obu emerytów. - A skąd pani wie, że ja jestem Bartczak? Ja nawet nie planowałem tu przyjść - zdziwił się Bartczak. - To moja trzecia apteka. W dwóch poprzednich powiedzieli, że z tą pieczątką na recepcie to tylko pełna odpłatność.
- Powiedzieli, nie powiedzieli, planowałem, nie planowałem - uśmiechęła się wyrozumiale farmaceutka. - Co w ogóle można w życiu zaplanować. Poproszę o recepty panów.
Podali dwa gęsto zapisane kwitki z pieczątką "REFUNDACJA DO DECYZJI NFZ".
Farmaceutka uważnie przeczytała, odwróciła na drugą stronę i przystawiła drugą pieczątkę.
- Proszę do tamtego okienka - oddała recepty.
Oddalili się posłusznie. Bartczak założył okulary, odwrócił receptę. Z tyłu widniała pieczątka: REFUNDACJA DO DECYZJI ŚWIĘTEGO PIOTRA.
Sławomir Sowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?