Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Bandyci” będą państwowi. Kary za nielegalne automaty będą wyższe

Maciej Kałach
Maciej Kałach
Od 1 kwietnia będą wyższe kary za prowadzenie gier na nielegalnych automatach. Czy to odstraszy właścicieli obecnych pokątnych „salonów”?

100 tysięcy złotych od każdego „jednorękiego bandyty” będzie wynosiła kara dla właścicieli miejsc, w których odbywają się gry na nielegalnych automatach (a ponadto do trzech lat więzienia). Obecna kara finansowa wynosi 12 tys. zł i nie odstraszyła części „przedsiębiorców”, od prowadzenia pokątnych „salonów”.

Jednocześnie nowe przepisy przewidują powrót „jednorękich bandytów” z szarej strefy - jednak punkty z automatami od 1 kwietnia będą prowadzone (poza kasynami) tylko przez państwowego monopolistę, czyli przez Totalizator Sportowy.

- Wszystkie punkty gier na automatach hazardowych działające w tej chwili poza kasynami gry są nielegalne - przypomina Jarosław Lasoń, zastępca naczelnika Łódzkiego Urzędu Celno-Skarbowego w Łodzi. A uzasadnienie do ustawy wprowadzającej wyższe kary precyzuje, że ostatnie zezwolenia dla „salonów” z „jednorękimi bandytami” wygasły z końcem 2015 roku. Od tego czasu automaty mogą stać tylko w kasynach (liczba takich miejsc zależy m.in. od populacji miasta, np. w Łodzi działają trzy kasyna).

**

Nielegalne automaty w salonie gier w Tuszynie

**

Choć służby wciąż informują o ujawnieniu kolejnych „salonów” (patrz ramka), w Łodzi nietrudno natknąć się na te nieujawnione przez funkcjonariuszy.

W jednym z rejonów Widzewa jeszcze w miniony weekend działała obskurna „buda”, której bywalcy nie tylko wrzucali pieniądze do automatów, ale i pili w niej przyniesiono piwo, a między kolejnymi rozgrywkami oddawali mocz na ścianę sąsiadującego z przybytkiem budynku mieszkalnego. „Salon” nie wywiesza na drzwiach godzin otwarcia - zwykle to kilka późnowieczornych godzin. Jednak obsługa interesu „zwija” go, bo, jak można było usłyszeć od jednego z bywalców „salonu”, boi się nowych kar.

Ich wysokość Wiesław Janczyk, wiceminister finansów, uzasadniał odpowiadając w połowie marca 2017 roku na interpelację jednego z posłów Kukiz’15.

**

Napad na zlecenie. Zrabował 9 tys. z salonu gier w Łodzi. Chciał umorzenia długu

**

„Zgodnie z posiadanymi danymi średni roczny przychód z automatu znajdującego się poza kasynem gry wynosi 300 tys. zł” - pisał Janczyk (ale od przychodu trzeba jeszcze odliczyć koszty działalności). Wyjaśniał, że wyliczenia dotyczyły automatów z czasów ich legalności, zakładając, że te działające poza prawem mogą generować jeszcze większe przychody. Dlatego nowe kary, według wiceministra, „nie mogą być uznane za nadmiernie dolegliwe”.

Co z legalnymi „jednorękimi bandytami” pod nadzorem państwowego „totka”? Jeden automat w powiecie może przypadać na każdy rozpoczęty tysiąc mieszkańców. Uczestnicy zabawy nie będą mogli grać na „krechę”, gdy skończą im się własne środki: pracownicy monopolisty dostaną zakaz udzielania pożyczek.

**

Automaty do gier znów będą legalne?

**

„Gry na automatach do gier stanowią jedną z najbardziej uzależniających i społecznie niebezpiecznych form hazardu. Wprowadzenie monopolu państwa w tym zakresie proponowane jest głównie w celu ochrony osób grających” - można przeczytać w uzasadnieniu nowych przepisów.

W ubiegłorocznych dyskusjach sejmowych nad nową ustawą posłowie PO wypominali rządowi, że niby troszczy się o uzależnionych, ale kierując się pozyskaniem wpływów do budżetu państwa, poszerzają dostęp do automatów.

Polowania na nielegalne automaty

Rządowy argument, zgodnie z którym gry na automatach to często występujący element szarej strefy, potwierdzą także akcje funkcjonariuszy z regionu łódzkiego.
9 lutego 2017 roku policjanci i przedstawiciele Urzędu Celnego w Piotrkowie zabezpieczyli pięć automatów do gier oraz pieniądze służące do wypłaty wygranych.
1 lutego 2017 roku funkcjonariusze poinformowali o akcji w Tuszynie - stwierdzili, że na właściciela zarabia nielegalnie sześć „jednorękich bandytów”. Ten nie posiadał także zezwolenia na publiczne odtwarzanie programów telewizyjnych, zaś w „salonie” działał odbiornik.
9 grudnia 2016 roku policja i celnicy informowali o wykryciu siedmiu automatów w trzech lokalach na terenie powiatu sieradzkiego. Pięć kolejnych „ jednorękich bandytów” znaleziono w „salonie” w Pajęcznie.
Przez 2015 rok - gdy kończyły się ostatnie licencje na legalne automaty - Służba Celna zajęła w całej Polsce 30 tys. tych działających nielegalnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki