Proces trzech mężczyzn oskarżonych o napady rabunkowe zaczął się we wtorek w Sądzie Okręgowym w Łodzi. Oskarżeni to: 32-letni Mirosław K, 23-letni Paweł Z. i jego rówieśnik Michał K. Prokuratura zarzuca im, że działając w różnych składach osobowych napadli z atrapą pistoletu na stację benzynową pod Skierniewicami i z siekierą na dom w Skierniewicach, w którym mieszkali Ukraińcy. Grozi im do 15 lat więzienia.
Wszyscy przyznali się do winy, uderzyli w piersi i wyrazili skruchę. - Nie wiem, co mnie wtedy opętało. Jest mi przykro. Chciałbym przeprosić za to, co się stało – oznajmił Mirosław K. - Z mojej strony była to jakaś bzdura, głupota – zaznaczył Paweł Z. Oskarżeni zaprzeczyli, że podczas „wizyty” w domu z Ukraińcami użyli siekiery.
CZYTAJ >>>>
Do napadu na stację benzynową w Zawadach pod Skierniewicami doszło w nocy 20 maja 2018 roku. Według śledczych, Mirosław K. przywiózł tam autem Michała K., a ten podszedł do okienka i poprosił o tanie papierosy. Gdy sprzedawczyni odwróciła się, otworzył okienko na oścież, wyciągnął przedmiot przypominający pistolet i zażądał wydania pieniędzy. Przestraszona kobieta przekazała mu 782 zł. Napastnik wycofał się i razem z Mirosławem K. odjechał samochodem. Po pół godzinie wspólnicy zatrzymali się i podzielili łupami. Okazało się, że podczas akcji na stacji napastnik posłużył się chińskim pistoletem plastikowym.
Do kolejnego napadu, w którym - według prokuratury - uczestniczyli Mirosław K. i Paweł Z., doszło 29 maja 2018 roku w Skierniewicach. Gdy nikt nie otwierał drzwi, intruzi je wyłamali i wtargnęli do domu, w którym mieszkali Ukraińcy mający go remontować. Paweł Z. miał grozić siekierą Igorowi S., że go zabije za to, że drzwi nie otwierał. Śledczy ustalili, że oskarżony z siekierą pilnował Igora S., zaś Mirosław K. buszował po domu i rabował przedmioty należące do Ukraińców i właścicielki posesji. Złodzieje skradli m.in. gotówkę, telefon, odzież, trzy głośniki, siedem żyrandoli oraz pięć opakowań płytek ceramicznych. Wartość łupów – ponad 4 tys. zł.