Bartłomiej M. były szef PiS w powiecie piotrkowskim i najbliższy współpracownik piotrkowskiego posła Antoniego Macierewicza został aresztowany w styczniu 2019 r. Prokuratura postawiła mu zarzuty nie tylko działania na szkodę PGZ, gdzie krótko był pełnomocnikiem zarządu, ale i powoływania się na wpływy w Ministerstwie Obrony Narodowej i przyjmowanie korzyści majątkowych. M., który uważa, że postawione mu zarzuty nie mają pokrycia w rzeczywistości, w tej sprawie stanie przed sądem z pięcioma innymi osobami, w tym byłym posłem PiS Mariuszem K. Jeden z oskarżonych przyznał się do zarzutów, złożył wyjaśnienia i chce dobrowolnie poddać się karze.
Bartłomiej M. to były rzecznik MON i były szef gabinetu ministra obrony, gdy resortem kierował Antoni Macierewicz, wcześniej był aptekarzem w Łomiankach. Jego nazwisko stało się symbolem partyjnego nepotyzmu, bo nawet specjalna komisja powołana przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego uznała, że nie miał żadnych kwalifikacji do pracy na powierzanych mu publicznych stanowiskach.
Odszedł z PiS, a po wyjściu z aresztu, w którym przebywał pięć miesięcy przeszedł metamorfozę. Schudł, zaczął nosić się jak model i zajął się biznesem. Holding, który założył, wykreował markę wódki "Misiewiczówka". Prokuratura postawiła mu zarzuty handlu alkoholem bez zezwolenia, ponadto złamanie ustawy o wychowaniu w trzeźwości, ponieważ przez kilka miesięcy reklamował swoją wódkę na profilu w mediach społecznościowych. Bartłomiej M. zapewnił, że gdy tylko uzyskał wiedzę na temat śledztwa, jego holding wstrzymał sprzedaż.
21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?