Za archetyp polityka biznesmena, przynajmniej w świecie PO, zawsze uchodził Mirosław Drzewiecki. On najpierw był w biznesie, a z biznesu wszedł do polityki, i to dużej. Każdy, kto Drzewieckiego zna bliżej, powie o nim tylko jedno: Mirek zna się na dwóch rzeczach, czyli na pieniądzach i sporcie. A każdy, kto choć trochę się przyglądał jego karierze politycznej czy biznesowej wie, że na sporcie nie zarabiał nigdy. Drzewiecki po ukończeniu prawa na UŁ został dyrektorem handlowym w łowickiej Annmarii, należącej do Polaka osiadłego w RFN. Już w wolnej Polsce konfekcyjną spółkę przekształcono w Mode Star. Drzewiecki został jej współwłaścicielem. Inwestował też w inne firmy tej branży: Inter Mak, Moda Styl i Combi. Interesy szły tak dobrze, że w połowie lat 90. łodzianin trafił do setki najbogatszych Polaków tygodnika „Wprost” (w 1995 r. 85. miejsce, a dwa lata później - 77.). Był już wówczas posłem, a później, w rządzie Donalda Tuska, obok Jacka Rostowskiego, najbogatszym z ministrów. Był mocnym człowiekiem PO, jednym z niewielu, jeśli nie jedynym, który był poukładany z liderami, którzy zawsze ze sobą walczyli - Donaldem Tuskiem i Grzegorzem Schetyną. To u Drzewieckiego w pokoju sejmowym najbardziej wpływowi politycy PO spotykali się na winie i cygarach, by oglądać mecze. Był też Drzewiecki - nieprzypadkowo - skarbnikiem PO. Jego karierę polityczną zakończyła afera hazardowa w 2009 r. Bez rozgłosu dokończył kadencję sejmową w 2011 r. i choć prokuratura nigdy nie postawiła mu żadnych zarzutów, do polityki już nie wrócił. Dziś w jego szwalniach znów szyte są garnitury, ale Drzewiecki swój czas dzieli między Łódź a Florydę, gdzie w Miami ma apartament i grywa w golfa. Prowadzi żywot rentiera, a żyć ma z czego, nawet jeśli interes nie pójdzie. Jest właścicielem nieruchomości na łódzkim Teofilowie wynajmowanej przez rekina polskiego biznesu telekomunikacyjnego, wynajętej na wiele lat. Przez lata o świecie polityki mówił tylko negatywnie, w 2015 r. wygrał proces o zniesławienie z Mariuszem Kamińskim (PiS), dziś najpotężniejszym człowiekiem w polskich służbach specjalnych. Kamiński oskarżał Drzewieckiego publicznie o ciemne interesy z półświatkiem i przegrał. Jesienią 2019 r. w przestrzeni medialnej pojawiła się informacja, że chce wrócić do polityki, powalczyć o wejście do Sejmu z łódzkiej listy PO. Zaprzeczył.- W ogóle nie myślałem o powrocie do polityki - powiedział nam wtedy Mirosław Drzewiecki.
Marek Zakrzewski/Polskapresse
Niegdyś byli mniej lub bardziej wpływowymi politykami, ale łączyło ich jedno: żyli na koszt podatnika. Teraz prowadzą interesy na własną rękę, często wykorzystując kontakty ze świata polityki w swoich biznesach. Bartłomiej Misiewicz, były pełnomocnik PiS w powiecie piotrkowskim produkuje własną wódkę. Co robią inni byli politycy i jak im się wiedzie?
Szczegóły w galerii zdjęć
Forum Lokalnego Biznesu w powiecie krapkowickim - Joachim Wojtala
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji.
Zaloguj się lub załóż konto
Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.
Podaj powód zgłoszenia
O
ObywatelVolt
Taki młody a już rozlewa? Mnie sie w jego wieku ręce nie trzęsły. No teraz po 50tce to juz może troche rozlewam, ale i tak większość wypiję...
G
Gość
Wiecie ile zarabia Holecka? 40 tysięcy miesięcznie. Do tego premie i dodatki. Szczucie kosztuje.
2 miliardy nie poszły na służbę zdrowia.
R
Russel
21 czerwca, 09:41, MK:
Ich bin ein Kandidat für den Präsidenten von Polen:).
Oczywiście zwykły obywatel mimo zapewnień prezesa o równych szansach w dalszym ciągu nie wie gdzie ma iść by się zapytać gdzie iść by się zapytać jak zostać biznesmenem od wódczanego i jakiegokolwiek innego biznesu. Swego czasu poseł Buda kandydując na prezydenta Łodzi miał w planach założenie coś takiego informacyjnego w miejskim urzędzie dla szaraków których niemile widzą różne "star[wulgaryzm]" , ale przegrał i nici z planów.
Z biznesem misiu to jest tak, że nigdzie się nie chodzi, tylko wykazuje INICJATYWĘ. Samemu. Nauczyć to się możesz liczyć, wystawiać faktury, albo pisać na komputerze.
To co prezentujesz, to postawa pasywna, gorsza od homo sovieticus. Czy po żonę też poszedłeś do urzędnika, żeby ci jakąś przydzielił?
G
Gość
No i co pisiorki? Wasi Misiewicze was doją na całego!
G
Gość
Oczywiście zwykły obywatel mimo zapewnień prezesa o równych szansach w dalszym ciągu nie wie gdzie ma iść by się zapytać gdzie iść by się zapytać jak zostać biznesmenem od wódczanego i jakiegokolwiek innego biznesu. Swego czasu poseł Buda kandydując na prezydenta Łodzi miał w planach założenie coś takiego informacyjnego w miejskim urzędzie dla szaraków których niemile widzą różne "star[wulgaryzm]" , ale przegrał i nici z planów.