Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bartłomiej Turbiarz: "Narkotyki do więzienia przemycano nawet w laurce na Dzień Ojca"

Piotr Brzózka
Piotr Brzózka
Z Bartłomiejem Turbiarzem z Centralnego Zarządu Służby Więziennej, o szczelności kontroli osadzonych, rozmawia Piotr Brzózka

Trzy panie przeszmuglowały pornografię do zamkniętego ośrodka w Gostyninie, gdzie przebywa Mariusz Trynkiewicz. A jak to jest w polskich więzieniach? Czy dla chcącego jest coś trudnego, gdy zechce coś wnieść za mury?

Robimy wszystko, aby tych przemytów nie było. Zdecydowaną większość przedmiotów niebezpiecznych i niedozwolonych zatrzymujemy na wejściu. Znajdujemy je albo w paczkach, albo u osób odwiedzających, albo u skazanych, którzy wracają z przepustki czy zatrudnienia zewnętrznego. Każda osoba - nie mówię już o samych osadzonych - która ubiega się o wejście do więzienia, jest poddawana kontroli. Przy wejściu są specjalne bramki, takie jak na lotnisku, pozwalające wykryć, czy ktoś nie przemyca np. niebezpiecznego narzędzia. Dodatkowo osoby wytypowane - jeśli mamy informacje, że mogą przemycać narkotyki - są poddawane kontroli przez psy albo kontroli osobistej.

A jak dogłębnie są sprawdzani sami osadzeni?

Na początek przechodzą przez bramkę. W zdecydowanej większości więzień dmucha się w alkomat, bo na przykład więźniowie pracujący na rzecz lokalnych samorządów nie są pilnowani przez nas, tylko przez kontrahentów zewnętrznych, dlatego są sprawdzani. Jest też kontrola szczegółowa, więźniowie są rozbierani, kontroluje się ich oraz ich ubrania. Codziennie też kontrolowane są cele, wedle specjalnego grafiku każdy oddziałowy sprawdza wybrane pomieszczenia pod kątem przedmiotów niebezpiecznych i niedozwolonych.

No dobrze. Są szczegółowe kontrole, a mimo to od czasu do czasu coś w tych celach się znajduje. Skąd się tam wzięło?

Jeżeli coś niedozwolonego znajdziemy w celi, zawsze wszczynane są czynności wyjaśniające. Czy ktoś nie dopilnował obowiązków, czy stało się coś innego. Czasem są takie sytuacje, że trudno byłoby to skontrolować. Mieliśmy przypadek, gdy do celi trafił list ze znaczkiem pocztowym nasączonym LSD. Kiedyś podczas widzenia konkubina, całując osadzonego, przekazała mu do ust tabletkę, którą miała ukrytą w swoich ustach. Takie sytuacje się zdarzają, my robimy wszystko, aby było tego jak najmniej.

A w sobie skazani przemycają, w brzuchu na przykład?

Tak, to jest metoda na tzw. połyk. Najczęściej osadzeni wracający z przepustki połykają prezerwatywę, w której są narkotyki czy dopalacze. Oczywiście dzieje się to na całym świecie, w USA są najlepiej strzeżone więzienia na świecie, a narkotyki też się znajdują.

A jaki jest udział grup przestępczych w tych przemytach?

Służba więzienna pracuje z najgroźniejszymi przestępcami w kraju. Kiedy mamy członków grup przestępczych, którzy na wolności zajmowali się handlem narkotykami na szeroką skalę, to trudno oczekiwać, żeby po przyjściu do więzienia w ciągu dwóch dni stawali się aniołkami. Wielu będzie chciało dalej zarabiać, korzystać ze swoich kontaktów, by narkotyki do więzienia przemycać. Tym bardziej, że w więzieniach są osoby uzależnione od używek. Popyt jest.

Jakieś próby przemytu szczególnie zapadły Panu w pamięć?

Marihuana w orzechach włoskich... Przemycano też marihuanę w szamponach. Pewien skazany miał zgodę, żeby otrzymać piłkę od rodziny. Okazało się, że w oryginalnie zapakowanej piłce były telefony komórkowe... A ostatnio, na Dzień Ojca, osadzony dostał laurkę od dziecka. Była to wyklejanka z plasteliny. Pod jednym z plastelinowych kwiatków ukryte były narkotyki...

Czy coś zmienia technologia? Na przykład pojawienie się dronów?

Kiedyś popularne były tzw. przerzutki. Ktoś stawał pod murem więzienia, w większym opakowaniu przerzucał do środka np. telefony, licząc, że ktoś ze skazanych podejmie to i wniesie na oddział. Technologia idzie do przodu, więc być może będą próby wykorzystywania dronów, ale póki co to jest jeszcze pieśń przyszłości.

Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 8-14 sierpnia 2016 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki