Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bartosz Domaszewicz: trzeba wrócić do rozmów z Gehry'm i Libeskindem

Marcin Darda
Bartosz Domaszewicz, radny PO i były szef komisji promocji Rady Miejskiej.
Bartosz Domaszewicz, radny PO i były szef komisji promocji Rady Miejskiej. Grzegorz Gałasiński
Kiedyś przywoływano postać Maxa Factora, który też pochodzi z Łodzi, a nazwisko ma światowe, mamy festiwal Rubinsteina, który jest finansowany z kasy miasta, co nie zmienia faktu, że tych nazwisk przez Łódź wykorzystywanych jest wciąż zbyt mało. Teraz pojawiają się bardziej popkulturowe i współczesne postaci, które można byłoby wpleść w kampanię promocyjną, a chodzi o rozpoznawalnego już na całym świecie tenisistę Jerzego Janowicza, czy świetnie znanego i cenionego w kraju pisarza Andrzeja Sapkowskiego. Z Bartoszem Domaszewiczem, radnym PO i byłym szefem komisji promocji, rozmawia Marcin Darda.

W Sieradzu właśnie rozpoczął się Open Hair Festival i widać jak miasto korzysta na kojarzeniu z Antoine Cierplikowskim. A Łódź zdaje się jechać tylko na Julianie Tuwimie. Nie za mało jak na tradycje i ambicje Łodzi?

Na pewno, tym bardziej jeśli mówimy o tradycji Łodzi. Tych postaci, które się z Łodzią wiążą jest wiele, a możemy się opierać choćby na naszych fabrykantach, choć pewnie zaraz pojawi się argument, że wykorzystywali biedną klasę robotniczą, ale są jednak doskonale rozpoznawalni. Kiedyś przywoływano postać Maxa Factora, który też pochodzi z Łodzi, a nazwisko ma światowe, mamy festiwal Rubinsteina, który jest finansowany z kasy miasta, co nie zmienia faktu, że tych nazwisk przez Łódź wykorzystywanych jest wciąż zbyt mało. Teraz pojawiają się bardziej popkulturowe i współczesne postaci, które można byłoby wpleść w kampanię promocyjną, a chodzi o rozpoznawalnego już na całym świecie tenisistę Jerzego Janowicza, czy świetnie znanego i cenionego w kraju pisarza Andrzeja Sapkowskiego.

Sam Pan kiedyś latał do Nowego Jorku, by rozmawiać o sprowadzeniu do Łodzi prochów urodzonego tu słynnego pisarza Jerzego Kosińskiego. Co z tym dalej?

Sam projekt spotkał się z dosyć dużym oporem, w magistracie prowadzono nawet negocjacje z całą koalicją mocno prawicowych organizacji, które bardzo silnie protestowały przeciw Kosińskiemu, przeciw przypominaniu, że pochodzi z Łodzi. Chodziło głównie o jego twórczość, ale także kontrowersje z życiorysu. Wysłaliśmy oficjalny list do ciotki lub kuzynki byłej żony pisarza i nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi. Mimo tego, że za pośrednictwem osób, które nas kontaktowały, otrzymaliśmy zapewnienie, że jest wstępna zgoda w tej sprawie. Szkoda, bo Kosiński to postać znana w świecie.

Jack Tramiel, czyli Jacek Trzmiel także. Twórca kultowego Commodore'a, potem właściciel Atari, który na świat przyszedł w Łodzi. Łódź chwali się przemysłami kreatywnymi, a Tramiela wykorzysta jak na razie tylko jako patrona Technoparku. Niewiele.

Nic nie ujmując osobom, które miasto honoruje choćby tytułami honorowego obywatela, czy za działalność na rzecz miasta, to często są to osoby mało znane. Na pewno Jacek Trzmiel, zwłaszcza w kontekście "przemysłów kreatywnych", czy patronatu Technoparku jest nazwiskiem dobrym, ale jest pytanie, czy byłaby zgoda na wykorzystywanie jego nazwiska do brandingu. A to jest już działanie we właściwości prezydenta miasta, bo nadanie patronatu Technoparkowi to jedno, a zdobycie zgody na bezpośrednie wykorzystanie w kampanii to drugie. Do tego trzeba by bezpośrednich rozmów pani prezydent.

Była szansa by bardziej związać z Łodzią ikonę architektury Franka Gehry'ego, które rodzice spoczywają w Łodzi. Szansa odeszła dzięki PO, czyli także Panu.

Ostatnia rozmowa z Frankiem Gehry'm była taka, że myśmy zadeklarowali, że jesteśmy otwarci na współpracę, a mam na myśli zaprojektowanie któregoś z budynków w Nowym Centrum Łodzi. Miasto potem tych rozmów nie podjęło, i tego jest mi naprawdę żal. PO nie ma tu nic do rzeczy, bo Gehry został nie z własnej woli i bez świadomości wplątany w awanturę przez Marka Żydowicza. Zresztą przy pierwotnej konstrukcji NCŁ próbowaliśmy się odwoływać do Daniela Libeskinda, innego światowej sławy architekta, na dodatek urodzonego w Łodzi. Ale z drugiej strony na ile Gehry czy Libeskind to twórcy znani masowej publiczności? Znają ich ci, którzy interesują się architekturą. Mimo to, moim zdaniem do rozmów z nimi przy projektowaniu NCŁ trzeba powrócić, bo to duży prestiż.

Powrócić? Prezydent Hanna Zdanowska zapewniała, że Libeskind będzie autorem projektu "Bramy Miasta", a potem odpadł, ma być przetarg.

Nie odpadł. Jeśli mówimy o otwartym postępowaniu na projekt, to rozumiem, że chodzi o skierowanie oferty do inwestora, który będzie w stanie zapłacić za taki projekt i dobrać sobie architekta. Ale nie pierwszego lepszego, tylko światowej klasy architekta, bo inaczej byłoby to zmarnowanie potencjału NCŁ i duży błąd, bo mówimy przecież o wielusetmilionowych inwestycjach, które przełożą się na wizerunek Łodzi.
Rozmawiał Marcin Darda

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Bartosz Domaszewicz: trzeba wrócić do rozmów z Gehry'm i Libeskindem - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki