Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Beata Szydło: W polityce uciekać nie można, a ja nie jestem strachliwa i idę do przodu

Marcin Darda
Z posłanką Beatą Szydło, wiceprezesem Prawa i Sprawiedliwości oraz kandydatką tej partii na premiera rządu RP, rozmawia Marcin Darda.

Po co Pani to premierowanie? Sprawia Pani wrażenie bardzo stabilnej, a polityka na tym poziomie to świat skorpionów.

Może już czas to odwrócić. Ja przede wszystkim chcę słuchać ludzi, rozmawiać z nimi. Zwycięstwo Andrzeja Dudy pokazało, że jest możliwa dobra zmiana. Nie powiem, że to była łatwa decyzja, bo to wielkie wyzwanie, zwłaszcza że Jarosław Kaczyński byłby świetnym premierem. Ale życie stawia wyzwania. Jestem spokojna, mam świetną ekipę.

A nie czuje się Pani jak produkt? Z badań wychodzi, że kandydatura Beaty Szydło to 60 mandatów poselskich więcej dla PiS. To takie marketingowo-handlowe podejście.

Ja w życiu ze swego punktu widzenia osiągnęłam wiele i nie mam potrzeby robienia kariery za wszelką cenę. Natomiast zawsze jestem nastawiona na grę zespołową, zawsze mam poczucie lojalności wobec grupy, w której jestem i wiem, że teraz jest moment, kiedy trzeba podjąć ważną decyzję. W polityce w ogóle trzeba być konsekwentnym, nie można rejterować, a ja nie jestem strachliwa, więc idę do przodu.

Ale jest Pani póki co łatwym celem dla Platformy Obywatelskiej, która formułuje przekaz pt. "to Kaczyński i tak będzie rządził", a wszyscy przypominają historię premiera Marcinkiewicza...

Byli inni premierzy, którzy nie byli szefami partii, jak Tadeusz Mazowiecki, Jan Krzysztof Bielecki, Jan Olszewski i jeszcze kilku. A trudno byłoby ich określić jako premierów sterowalnych. Przykład Marcinkiewicza zresztą pokazuje, że on nie przestał być premierem, bo ktoś się w PiS na niego zawziął, tylko on po prostu się nie sprawdzał. Nie był też wskazywany na premiera przed wyborami, a ja jestem wiceprezesem PiS i będę realizowała program Zjednoczonej Prawicy.

Przecież Pani wie, jak takie dyskusje o sterowalności przeciąć. Wystarczy po wyborach przejąć władzę w PiS, a po Jarosławie Kaczyńskim widać, że się może przesuwać ku jakiejś prezesurze symbolicznej. Jest Pani gotowa na przejęcie władzy?

W tej chwili najważniejszym wyzwaniem jest zwycięstwo i rozpoczęcie w Polsce dobrych zmian - to wystarczająco wiele pracy, by nie myśleć o innych kwestiach. Jarosław Kaczyński jest liderem PiS i Zjednoczonej Prawicy i byłoby najlepiej, by był nim jak najdłużej. Świetnie z sobą współpracujemy i wiem, że dopóki on jest liderem, to jest gwarantem stabilności w tym środowisku. Nie ma dyskusji na ten temat, nie ma w ogóle tematu zmian przywództwa.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Załóżmy zatem, że jest Pani premierem. Gdzie Pani znajdzie pieniądze na te obietnice, jak 500 złotych na dziecko, obniżenie wieku emerytalnego, podwyższenie kwoty wolnej od podatku...

W przyszłym tygodniu na konwencji programowej w Katowicach dokładnie pokażemy, gdzie te pieniądze są i skąd je można wziąć. Dlatego teraz nie chcę zdradzać szczegółów. Na tę chwilę ogólnikowo powiem, że w Polsce na ten program jest wystarczająco dużo pieniędzy, tylko że inaczej tym publicznym groszem trzeba zarządzać, mądrzej. Ogromne zasoby są w systemie podatkowym, a w dłuższej perspektywie w tworzeniu miejsc pracy. Gdy ludzie będą mieli pieniądze, także te 500 złotych na dziecko, to oni je wydadzą. One wrócą do budżetu. Mamy wszystko wyliczone i zbilansowane. Nie jesteśmy jak Ewa Kopacz, która mówi, że obniży podatki w sytuacji, gdy klęska zagląda jej w oczy, a kompletnie żadnych projektów nie ma przygotowanych. Platforma Obywatelska dotąd tylko podwyższała podatki.

A co Pani może obiecać mieszkańcom województwa łódzkiego?

Z posłami regionu łódzkiego rozmawialiśmy o tym, jak ważna dla województwa i Łodzi jest sprawa trasy ekspresowej S14, która ciągle jest na liście rezerwowej. Ale najważniejsza dla mieszkańców Łodzi i województwa jest praca. Jako dziecko przejeżdżałam przez Łódź pociągiem w drodze nad Bałtyk, a kiedy po wielu latach na kongresie w Łodzi zwiedziłam trochę to miasto, byłam po prostu przerażona. Opuszczone fabryki, kamienice i kontrast w postaci Piotrkowskiej, reprezentacyjnej ulicy. Łódź ma wspaniałe tradycje, ale potrzebuje pracy i mądrego zarządzania, a my w swoim programie mamy budowę lotniska centralnego między Łodzią i Warszawą, poza tym województwo powinno być objęte specjalnym programem, takim jak Polska Wschodnia, bo to miasto po upadku przemysłu nie dostało pomocy. Możliwości jest dużo, to miasto jednak jest tak położone, że trzeba jego potencjał wykorzystać.

Ale takie prośby dotyczące tego, jak potrzebna jest jakaś trasa ekspresowa, usłyszy Pani zapewne jeszcze w piętnastu innych województwach. I wszystkim Pani obieca?

Przez ostatnich 10 lat mieliśmy ogromne pieniądze unijne, które wydano przede wszystkim na inwestycje infrastrukturalne. Gdy teraz jeżdżę po Polsce, słucham samorządowców, którzy zazwyczaj mówią właśnie o brakach w infrastrukturze. Zastanawiam się zatem, gdzie te pieniądze poszły. Dlaczego to zostało zmarnowane, dlaczego nie wykorzystano tego potencjału? Nie mówię, że nic dobrego nie zostało zrobione. Polska się zmieniła, trzeba to doceniać i pokazywać. Ale jednocześnie trzeba się zastanowić, czy naprawdę wykorzystano maksymalnie te ogromne możliwości, jakie Polska miała. Były obiecanki, była też bylejakość, a ktoś ostatnio wspomniał, że dopiero w przyszłym roku zostanie dokończona budowa jednego ze stadionów, na którym grano podczas turnieju EURO 2012. Jeżeli się przedłuża inwestycję, to każdy rok jej trwania kosztuje dodatkowe ogromne pieniądze.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Łódź jest oficjalnym rządowym kandydatem do tzw. wystawy małe Expo w 2022 roku. W Łodzi czasem słychać obawę, choć nieoficjalną oczywiście, że "jak PiS dojdzie do władzy, to nam Expo zabierze", bo Łódź głosuje na PO.

Ja uważam, że Łódź zasługuje na duże Expo. PiS będzie o Łódź dbał, miasto ma silnego orędownika, jakim jest poseł Marcin Mastalerek i ręka by mi zadrżała, gdybym miała coś Łodzi zabrać (śmiech). Jest jednak rzecz, o której zawsze trzeba pamiętać, bo jeśli robi się takie imprezy, jak wystawa Expo albo wcześnie EURO 2012, to wiemy, iż jest to ogromna szansa, ale tylko pod warunkiem, że dla mieszkańców musi pozostać jakiś wymierny efekt, jak się ta impreza zakończy.
Efektem ma być zrewitalizowanie ponad dwudziestu kwartałów w centrum Łodzi.
Mam nadzieję, że tak będzie. Ale mnie też zastanawia, gdzie są teraz te łódzkie tradycje filmowe. Przecież film to było niegdyś jedno z pierwszych skojarzeń z Łodzią, którą chwalono się na całym świecie. A teraz nie da się? Problemem całej Polski jest to, że zbyt często słyszymy, że "się nie da".

Jeśli we wrześniu minister obrony podpisze kontrakt na dostawę 50 helikopterów z Airbus Helicopters, to czy Pani jako premier tę umowę zerwie?

To jest temat bardzo trudny, ponieważ jest jednym z tych, który dzieli Polaków. Z jednej strony niszczy się zakłady, które już funkcjonują, czyli Mielec i Świdnik, a z drugiej mówi się, że utworzy się nowe miejsca pracy w Łodzi. Tymczasem z tego, co wiem, być może w Łodzi powstanie kilkaset miejsc pracy. Uważam, że można było osiągnąć więcej, inaczej rozegrać, nie niszcząc zakładów, które już działają i dodatkowo z dużo większymi korzyściami dla łódzkiego. Natomiast Łodzi potrzebny jest duży inwestor i to niejeden. Trzeba skończyć z taką filozofią, że interesy, które prowadzi rząd, opierają się na zasadzie odbierania innym i dawania drugim. Na pewno się temu kontraktowi przyjrzę, tym bardziej że pojawiły się informację, iż oferowany przez Francuzów Caracal jest podobno nieco przestarzały.

Dlaczego to Bełchatów był jednym z pierwszych miejsc na Pani trasie? Widziałem, że ludzie traktują tu Panią jak celebrytkę: chcą zdjęć, wymienić uścisk dłoni, autograf... O takie obrazki chodziło?

Chodziło o symbol, ponieważ Bełchatów był miastem ostatniego przed wyborami wiecu Andrzeja Dudy, zresztą wiecu doskonałego. Chciałam symbolicznie zacząć w miejscu, gdzie Andrzej kończył kampanię. Wybór Bełchatowa to także podziękowanie dla Marcina Mastalerka. Łódzki okręg zawsze jest świetnie zorganizowany, był podporą kampanii Andrzeja Dudy i tak będzie też chyba w kampanii parlamentarnej PiS i Zjednoczonej Prawicy.

Zobacz również:

Źródło x-news: Pociąg do władzy. E. Kopacz i B. Szydło walczą o poparcie w wyborach parlamentarnych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki