Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będzie koncert na 17 tysięcy gardeł! Widzew kontra ROW

Dariusz Piekarczyk
Będzie koncert na 17 tysięcy gardeł! Widzew kontra ROW
Będzie koncert na 17 tysięcy gardeł! Widzew kontra ROW Fot. Grzegorz Gałasiński
Widzew Łódź rozpoczął rundę wiosenną od wygranego meczu w Wejherowie z Gryfem. W najbliższą sobotę na stadion przy Piłsudskiego 138 zawita ROW Rybnik.

Prawdę mówiąc nie wyobrażamy sobie innego rozstrzygnięcia niż wygrana drużyny trenera Radosława Mroczkowskiego. W jesiennym meczu tych drużyn padł remis 2:2 (1:0). To będzie pierwszy wiosenny mecz widzewiaków w „Sercu Łodzi”, jak fani Widzewa nazywają często stadion na którym ich ulubieńcy rozgrywają mecze ligowe. Na trybunach jak nic zasiądzie co najmniej 17 tysięcy kibiców. Fani będą dwunastym zawodnikiem Widzewa i wcale się nie zdziwimy jak piłkarzom z Rybnika „spęta” nogi przynajmniej w pierwszych minutach spotkania. Oni nie nawykli do gry przy tak licznej publice, a gdy ta jeszcze krzyknie z całej mocy „Widzew, Widzew, RTS” to aż ciarki po plecach przejdą. Początek sobotniego spotkania, jakżeby inaczej, o 19.10.
W sobotnim meczu z ROWRybnik trener Widzewa Radosław Mroczkowski nie będzie mógł skorzystać z usług Tomasza Wełny. To dlatego, ze piłkarz będzie musiał pauzować z powodu czwartej żółtej kartki, którą ujrzał podczas spotkania w Wejherowie. Zastąpi go zapewne Radosław Sylwestrzak lub Marcel Pięczek. Na szczęście żaden z widzewiaków nie narzeka na uraz po meczu w Wejherowie.
Tymczasem trener Radosław Mroczkowski może mieć do dyspozycji Japończyka. Testy medyczne w klubie z Piłsudskiego 138 przechodzi 30-letni Japończyk Kohei Kato, który był ostatnio zawodnikiem rodzimego klubu Sagan Tosu. Piłkarz wystąpił raz w meczu japońskiej ekstraklasy i cztery razy w rozgrywkach grupowych Pucharu Japonii. Za to w sezonie 2015/2016 występował w Podbeskidziu Bielsko-Biała i 35 meczów w w naszej ekstraklasie. Wcześniej był piłkarzem argentyńskiego Sacachispas FC, Machida Zelvia (II liga japońska) i FK Rudar Pljevlja, z którym sięgnął po mistrzostwo Czarnogóry. Został wówczas wybrany do jedenastki sezonu.Choć okno transferowe w Polsce jest już zamknięte, to z Japończykiem można podpisać kontrakt, gdyż jest wolnym zawodnikiem. Przypomnijmy, że w lutym 2017 roku do Widzewa trafił Japończyk Yudai Ogawa. Wielkiej kariery jednak nie zrobił i szybko z klubem się pożegnał. Do Widzewa ściągał go trener Przemysław Cecherz, którego też już od dawna przy Piłsudskiego 138 nie ma. Kto wie może jego rodakowi pójdzie w Widzewie lepiej?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki