BEZ PIENIĘDZY DLA PRACOWNIKÓW MPK ŁÓDŹ
W dość obszernym liście otwartym wiceprezydent pisze, iż jego „ogromne zdziwienie i smutek” budzi deklaracja liderów związkowych o strajku, „nawet jeśli stan epidemii nie zostanie zniesiony”. Rosicki podnosi m.in., że na spadku sprzedaży tylko biletów jednorazowych w czasie pandemii, Zarząd Dróg i Transportu traci dziennie 120 tys. zł. To pieniądze, które nie trafią do budżetu miasta, ale to właśnie budżet przekazuje MPK pieniądze na wynagrodzenia dla załogi. Przy czym miasto co roku dopłaca MPK 500 mln zł, a wpływy z biletów pokrywają tylko trzecią część tej sumy.
Miasto zmuszone jest zrezygnować z kontynuacji rozmów na temat ewentualnych podwyżek wynagrodzeń w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacyjnym.
Rosicki uderza też w bardziej ogólne tony: 70 proc. gospodarki jest zamrożone, strajk w dobie pandemii budzi poważne wątpliwości natury prawnej, poza tym mógłby się przyczynić do zwiększenia zagrożenia epidemiologicznego, a najważniejsze jest utrzymanie miejsc pracy. Rosicki pyta, czy liderzy związkowi poinformowali o tym załogę, dodaje, że i przed epidemią spółki nie stać było na podwyżki, a teraz sytuacja jest trudniejsza.
STRAJK W MPK ŁÓDŹ. JAKIE PODWYŻKI DLA PRACOWNIKÓW?
Przypomnijmy: związki z zarządem MPK rozmawiają od sierpnia 2019 r., w październiku weszły w spór zbiorowy, a w referendum większość załogi była za strajkiem. 5 marca tabor MPK stanął w strajku ostrzegawczym między godz. 3.30 a 5.30, jednak w konsekwencji autobusy i tramwaje jeździły z opóźnieniem jeszcze pół dnia. Ostatnia propozycja związków, już w czasie pandemii, brzmiała: 2 zł podwyżki do stawki godzinowej dla stanowisk robotniczych od kwietnia bez wyrównania od stycznia oraz 1 tys. zł jednorazowej wypłaty dla wszystkich pracowników. Związkowcy ogłosili, że odpowiedzią zarządu była propozycja odłożenia rozmów na czas po pandemii.
STRAJK MPK PODCZAS EPIDEMII KORONAWIRUSA
Andrzej Szymczak, szef „Solidarności” w MPK, mówi, że treść listu wiceprezydenta to używanie pandemii jako wygodnego alibi by w ogóle o podwyżkach nie rozmawiać, a przecież nie wiadomo kiedy się pandemia zakończy.
- To tak, jakby żona nakazała mi wymienić żarówkę. Wiem, że muszę to zrobić, ale odpowiadam, że nie, bo pandemia - mówi Szymczak.
4 maja maja ma dojść do spotkania liderów związkowych w MPK. Jeśli podejmą decyzję o strajku, o jego terminie będą musieli poinformować zarząd spółki z dwutygodniowym wyprzedzeniem.

Warsztaty dla kobiet w Lublinie. O wypaleniu zawodowym
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?