W łódzkim ośrodku TVP prawo do oddania głosu w referendum miało 60 pracowników. Jak mówi Waldemar Wiśniewski, przewodniczący łódzkiego oddziału związkowców z Wizji, frekwencja wyniosła ponad 60 proc., a głosujący w zdecydowanej większości opowiedzieli się za strajkiem. Jak dodał, w łódzkim ośrodku TVP zagrożonych przeniesieniem do firmy zewnętrznej zagrożeni są wszyscy dziennikarze "poza funkcyjnymi", czyli około dziesięciu osób.
W skali całej firmy, czyli centrali i 16 ośrodków regionalnych, przeciwna strajkowi była co dziesiąta osoba biorąca udział w referendum; wstrzymało się od głosu prawie 15 proc. oddających głos - podali w oświadczeniu związkowcy. Jak wynika z informacji związku, w referendum wzięło udział 51,9 proc. uprawnionych do głosowania, co oznacza, że referendum jest ważne.
Strajk zostanie podjęty w proteście przeciwko przeniesieniu do wyłonionej w przetargu firmy zewnętrznej pracowników etatowych zatrudnionych na stanowiskach grafików, charakteryzatorów, montażystów oraz dziennikarzy.
Rzecznik prasowy TVP Jacek Rakowiecki ostrzegał pracowników przed podjęciem strajku. Mówił: "Strajk albo niczego nie zmieni, albo - jeżeli by przybrał szeroką i długotrwałą formę - może być katastrofą ekonomiczną dla telewizji publicznej i zakończyć się dramatem dla pracowników, nie z winy zarządu".