Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będzie zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzowych

Michał Wroński
bruno fridrich
Koniec kupowania alkoholu na stacjach benzynowych! Senat chce zakazać sprzedaży w tych miejscach piwa, a także mocniejszych trunków. Jak argumentuje senator Andrzej Misiołek z zarządu śląskiej Platformy Obywatelskiej obsługa kierowców i sprzedaż napojów "wyskokowych" po prostu do siebie nie pasują.

- Stacje paliw powinny służyć do sprzedaży paliwa, a liczba punktów oferujących alkohol jest na tyle duża, że nikt nie powinien mieć kłopotu z jego zakupem - uważa senator Misiołek.

Pomysł nie jest nowy. W ubiegłym roku do wycofania alkoholu ze stacji benzynowych wzywali biskupi. Duchowni wciąż zresztą bez entuzjazmu patrzą na tłumy klientów, którzy regularnie "tankują" w tych miejscach.

- Łatwość z jaką można u nas kupić alkohol jest o wiele za duża - komentuje ksiądz Piotr Brząkalik, duszpasterz trzeźwości archidiecezji katowickiej.

Zastrzega przy tym jednak, że nie zna statystyk, które by w jednoznaczny sposób wskazywały na związek między dostępnością alkoholu na stacjach benzynowych, a liczbą wypadków powodowanych przez pijanych kierowców.

Takich danych nie znali też ani pytani przez nas policjanci, ani pracownicy ośrodków wsparcia dla osób uzależnionych. Grzegorz Zdebelak, dyrektor Miejskiego Ośrodka Profilaktyki i Integracji Społecznej w Rudzie Śląskiej, nie ukrywa, że kilka lat temu był zdecydowanym przeciwnikiem sprzedaży alkoholu na stacjach paliw.

- Obawiałem się, że nastąpi prawdziwa katastrofa, bo ludzie będący już na "gazie" zaczną masowo podjeżdżać na stacje, by dokupić kolejną butelkę. Okazało się, że nic takiego się nie stało - przyznaje Zdebelak.

Przedstawiciele koncernów paliwowych nie chcą komentować pomysłu senatorów (być może dlatego, że kilka podobnych inicjatyw w przeszłości zakończyło się niepowodzeniem).

Już niedługo ponownie będzie można się napić piwa w wagonach WARS-u. Posłowie kilka dni temu przyjęli ustawę o ograniczaniu barier administracyjnych dla obywateli i przedsiębiorców. Zezwala on na sprzedaż piwa oraz napojów o zawartości alkoholu poniżej 4,5 procent w pociągach komunikacji krajowej (do tej pory było to dopuszczalne wyłącznie w połączeniach międzynarodowych). O zlikwidowanie tej dysproporcji apelował m.in. wiceprezes PKP Jacek Prześluga przypominając, że dotychczasowe przepisy w tej kwestii pochodzą sprzed niemal 30 lat.

Podczas gdy posłowie chcą liberalizować przepisy dotyczące sprzedaży alkoholu, senatorzy przymierzają się do ich zaostrzenia. Grupa kilkunastu senatorów z PO, PSL oraz PiS pracuje nad nowelizacją ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Zakłada ona, że między godziną 6 a 23 w mediach nie będzie można reklamować alkoholu. Całkowicie będzie też zakazana jego sprzedaż na stadionach, kąpieliskach, zakładach opieki zdrowotnej, a także stacjach paliw.
Koncerny paliwowe zachowują dyplomatyczne milczenie. Aleksandra Pustelnik z biura prasowego Orlenu ograniczyła się do stwierdzenia, że spółka nie komentuje inicjatyw ustawodawczych parlamentarzystów.

Niezbyt skłonni do jednoznacznych komentarzy są również policjanci, duchowni, a nawet pracownicy ośrodków wsparcia dla osób uzależnionych.

- Na pewno stacja benzynowa nie jest najszczęśliwszym miejscem do sprzedaży alkoholu, gdyż może zachęcać osoby będące już "na gazie", by tam podjechać i kupić kolejną butelkę. Tyle tylko, że nasze obserwacje nie potwierdzają, by tak właśnie masowo się działo - mówi Grzegorz Zdebelak, dyrektor Miejskiego Ośrodka Profilaktyki i Integracji Społecznej w Rudzie Śląskiej.

Osoby, które dziś wędrują nocą na stację benzynową wcześniej kupowały alkohol w nocnych sklepach, albo "organizowały" go sobie z niekoniecznie legalnych źródeł. Jeśli senatorowie przeforsują swój projekt klienci ponownie wrócą do tych właśnie punktów. Czy w ślad za tym pójdzie zwiększenie ilości melin?

- Klienci stacji raczej nie pójdą na melinę, by za 5 złotych kupić jakiejś wątpliwej jakości alkoholu. Raczej wybiorą się do supermarketu - ocenia jeden ze strażników miejskich.

Chodzi o uporządkowanie rynku

Rozmowa z senatorem Andrzejem Misiołkiem, członkiem zarządu śląskiej Platformy Obywatelskiej
Dlaczego chcecie zakazać sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych?
Odpowiem pytaniem a pytanie: a czy można kupić alkohol w sklepie z butami? Nie. I podobnie rzecz powinna mieć się ze stacjami paliw. One służą do sprzedaży paliwa, a nie alkoholu. Chodzi o zwykłe uporządkowanie sytuacji na rynku. Poza tym obsługa kierowców i sprzedaż alkoholu zupełnie do siebie nie przystają.

Klienci odpowiedzą panu, że utrudnia im pan dostęp do produktu, a koncerny paliwowe, że ogranicza się im swobodę gospodarczą.
Można by tak mówić, gdyby stacje paliw stanowiły jedyne miejsce, gdzie można nocą kupić alkohol. Tak jednak nie jest. Istnieją przecież sklepy całodobowe i z punktu widzenia klienta nie ma żadnych ograniczeń w dostępie do alkoholu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Będzie zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzowych - Dziennik Zachodni

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki