Podczas nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej, która odbyła się tydzień temu, ich projekt został uznany przez prawników UMŁ jako nie spełniający wymogów formalno-prawnych i nie mógł być przedłożony pod głosowanie. Fakt, że projekt ma już opinię prawną pozwala na przeprowadzenie głosowania w sprawie stawek 6 i 9 zł.
Oprócz tego projektu złożony został również prezydencki projekt uchwały zakładający stawki 9 i 14 zł.
- To zagranie polityczne pani prezydent, która chce obecnie wprowadzić niewielką obniżkę stawek, aby w maju, gdy zbliżać się będą wybory samorządowe, po raz kolejny obniżyć opłaty - powiedział Tomasz Trela.
Kalkulacja radnych Treli i Magina wskazuje, że do 2014 roku wpływy do kasy miasta z opłat mieszkańców i przedsiębiorców wyniosą 136,8 mln zł. Koszty systemu gospodarki odpadami komunalnymi wyniosą 127,2 mln zł. Oznacza to, że ustalając stawki na 6 i 9 zł pozostanie jeszcze rezerwa ponad 9 mln zł. W dodatku odbieranych jest mniej śmieci, niż planowano, co również zmniejszy koszty.
Radni PO, którzy popierają prezydencki model stawek 9 i 14 zł, po zapoznaniu się z kalkulacją Treli i Magina uznali, że faktycznie można obniżyć stawki bardziej, niż proponowała prezydent Zdanowska. Radny Bartosz Domaszewicz zaproponował w kuluarach, że warto rozważyć stawki 6 i 12 zł. Ma to zachęcić łodzian do segregowania odpadów. Jeśli takie stawki będą obowiązywały od 1 stycznia, to osoby niesegregujące odpadów zapłaciłyby miesięcznie 6 zł więcej, niż segregujące.
- Być może skłoniłoby to ich do sortowania odpadów - zastanawia się radny Domaszewicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?