Ponad sto petycji mieszkańców Bełchatowa przeciwko występom na miejskich terenach cyrków z udziałem dzikich zwierząt wpłynęło do magistratu. Ci, którzy petycje złożyli obawiają się, że wszystkie trafią do kosza. Władze miasta wnioski potraktowały bowiem razem, jako petycję wielokrotną. Prezydent Mariola Czechowska miała na nią odpowiedzieć w marcu, ale urzędnicy dopatrzyli się, że dwie z ponad setki petycji nie są podpisane. A to zdaniem magistratu nie pozwala na ich rozpatrzenie.
Wnioskodawcy dostali czas do poniedziałku, ale - jak informuje Jolanta Fidyka z kancelarii prezydenta Bełchatowa - braków nie uzupełnili.
Czytaj:Radni nie chcą cyrku ze zwierzętami. Twierdzą, że tresura opiera się o psychiczną i fizyczną przemoc
- Petycję składającą się na petycję wielokrotną, której treść nie zostanie uzupełniona lub wyjaśniona pozostawia się bez rozpatrzenia - podkreśla Jolanta Fidyka. - W pozostałym zakresie petycja wielokrotna zostanie rozpatrzona.
- Jak to rozumieć? - zastanawiają się wnioskodawcy, bo magistrat nie wyjaśniał, czy nie odpowie tylko na petycje niepodpisane, czy na wszystkie, które stanowią petycję wspólną.
- Nie wierzę, by odrzucono sto petycji, bo na dwóch nie ma podpisu. Cierpliwie czekamy na stanowisko pani prezydent - mówi Remigiusz Dobrzyński, z bełchatowskiego oddziału Towarzystwa Przyjaciół Zwierząt, które protestuje przeciw wykorzystywaniu zwierząt w cyrku. - Podtrzymujemy stanowisko, że występy tresowanych zwierząt utrwalają fałszywy obraz relacji człowieka ze zwierzęciem i temu się sprzeciwiamy.
Skrót najważniejszych wydarzeń tygodnia 28 marca-3 kwietnia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
