Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bełchatów. Zagroził babci nożem i żądał pieniędzy. Sąd skazał go na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu

Ewa Drzazga
Ewa Drzazga
Archiwum/zdjęcie ilustracyjne
Rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata, dozór kuratora i przymusowa terapia związana z leczeniem się z alkoholizmu - takie sankcje Sąd Okręgowy w Piotrkowie Tryb. nałożył na bełchatowianina, który nożem zagroził własnej babce i żądał od niej pieniędzy.

Do zdarzenia doszło jesienią 2018 roku w Bełchatowie. Łukasz D. cierpiał na chorobę alkoholową. Po pijanemu bywał agresywny, ale nigdy nie stosował przemocy fizycznej wobec matki z którą mieszkał, oraz babki, która często przebywała na terenie ich posesji.

Tak było do 31 października 2018 roku. Wówczas mężczyzna zaczął trzeźwieć po dłuższym okresie picia. Chciał znów kupić alkohol, ale nie miał pieniędzy. Próby ich zdobycia skoncentrował na najbliższych - zaczął namawiać matkę, żeby dała mu pieniądze na alkohol. Matka konsekwentnie odmawiała, ale w międzyczasie do domu przyszła babcia mężczyzny.

Ten w pewnym momencie chwycił za kuchenny nożyk do obierania warzyw (taki z karbowanym ostrzem i zagiętym czubkiem), przyłożył go do gardła seniorki i zażądał pieniędzy. Wcześniej, widząc zachowanie syna, matka wyszła na na podwórko i telefonicznie wezwała policję. Gdy agresor zorientował się, że mundurowi zostali wezwani, odrzucił nóż i połozył się na łóżku spokojnie czekając na dalszy rozwój wydarzeń.

Mężczyzna został aresztowany, prokuratura postawiła mu zarzut usiłowania rozboju. Sąd Okręgowy w Piotrkowie Tryb. skazał go na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata, przy czym prokuratura wnosiła o 3 lata bezwzględnego pozbawienia wolności dla oskarżonego.

Sąd Okręgowy w Piotrkowie Tryb. zdecydował jednak o nadzwyczajnym złagodzeniu wymiaru kary. Uznał, że okoliczności czynu, jak i okoliczności związane z osobą sprawcy nie uzasadniają przyjęcia, by kara bezwzględnego pozbawienia wolności była karą sprawiedliwą. Na korzyść oskarżonego przemawiał stopień społecznej szkodliwości ponadprzeciętnie niski dla tego rodzaju przestępstw. Wynikał on m.in. z tego, że oskarżony nie przejawiał żadnej determinacji w działaniu, nie było też faktycznego zagrożenia dla zdrowia czy życia zaatakowanej babci (nożyk był mały, z zakrzywionym ostrzem), czy szczera skrucha oskarżonego, który przeprosił mamę i babcię, a one obie wybaczyły mu jego działania.

Wyrok skazujący bełchatowianina na 1 rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata nie jest jeszcze prawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki