Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bernardyńskie szopki z Piotrkowa i Warty

Dariusz Piekarczyk
Dariusz Piekarczyk
U nas w szopce jest Betlejem oraz Piotrków - mówi brat Cherubin
U nas w szopce jest Betlejem oraz Piotrków - mówi brat Cherubin Dariusz Piekarczyk
Szopki bożonarodzeniowe wpisane są w bernardyńską tradycję. Pierwszą zrobił święty Franciszek.

W klasztorach bernardyńskich regionu łódzkiego ruchome szopki bożonarodzeniowe są wyjątkowe. Te z klasztorów w Piotrkowie i Warcie łączy osoba brata Cherubina. To dzięki niemu szopka w Warcie, największa w naszym regionie, nabrała rozmachu. Teraz jeden z najweselszych zakonników w Polsce współtworzy szopkowe cudeńko w klasztorze bernardyńskim w Piotrkowie Trybunalskim.

- Szopka jest tu budowana od 16 lat - mówi brat Cherubin. - To dziecko emerytowanych kolejarzy Mirosława Kurdasińskiego i Włodzimierza Popławskiego. Pomaga im Sławomir Majewski i moja skromna osoba. Szopka składa się z około 40 ruchomych elementów. Co roku mamy coś nowego. Ruchome figurki sprowadzane są specjalnie z Włoch. O, proszę tylko popatrzeć, na pasące się owce, poruszają się, prawda? To tegoroczna nowość. A lokomotywa jak jeździ i gwiżdże. A ktoś jest w środku? Pewnie, że tak, panowie Mirek i Włodek, bo to przecież kolejarska szopka. Dodam, że nasza szopka jest dwutematyczna. Połowa jest poświęcona cudowi narodzin w Betlejem, zaś druga Piotrkowowi. O, proszę zerknąć, tu są kamienice: ta cechu krawieckiego, tamta szewskiego. I widać dworzec kolejowy, naszą świątynię. Ech, piękna jest, piękna, a ile pracy nas kosztowała. Ponad miesiąc ją budowaliśmy, ale jest duma, jest.

Kolejarska szopka u bernardynów [ZDJĘCIA]

- Nasza ma za to spokojnie ponad setkę ruchomych elementów - mówi z dumą Paweł Stępień, kierujący budową szopki ruchomej w klasztorze Ojców Bernardynów w Warcie. - Takiej jak obecnie jeszcze nigdy w historii nie było. Zajęliśmy nawet jedną trzecią kościoła, bo miejsca w kaplicy było za mało.

Ojciec Cecylian Szczepanik dodaje, że konieczne były specjalne, mocne, rusztowania do utrzymania konstrukcji.

- Jestem pewien, że ludzie, a zwłaszcza dzieci, szeroko otworzą oczy z zachwytu - dodaje.

Rzeczywiście, jest co podziwiać. W tym roku szopka ruchoma w Warcie wzbogaciła się o rzekę oraz pałac Heroda.

- Rzeka jest z najprawdziwszą wodą - mówi ojciec Cecylian. - Płynie w specjalnej rynnie, którą fikuśnie powyginaliśmy, żeby zrobić większe wrażenie. Oj, rzeka to była masakra, kosztowała nas ogrom pracy. To dlatego, że nigdy wcześniej rzeki tu nie było, nie mieliśmy doświadczenia przy jej budowie. Rzekę nazwaliśmy Warteczką, bo przecież miasto Warta nad Wartą leży.

Magiczna szopka u bernardynów w Warcie już gotowa [ZDJĘCIA]

Pałac Heroda wyrzeźbił brat Hiacynt, który do klasztoru w Warcie przyszedł kilka miesięcy temu. Wyrzeźbił w styrodurze, specjalnym styropianie, który do rzeźbienia się nadaje i można go modelować.

- Ponadto doszła karczma, masa postaci, zwierzątek - mówi ojciec Cecylian. - Wcześniej nie były eksponowane, bo nie było miejsca.

Obie szopki po raz pierwszy można było zobaczyć w pasterkę. W obu klasztorach są także szopki z żywymi zwierzętami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki