Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezpieczeństwo zmienia perspektywę

Błażej Lenkowski
Błażej Lenkowski jest politologiem, prezesem Fundacji Industrial (Liberte, Szósta Dzielnica, 4liberty.eu)
Błażej Lenkowski jest politologiem, prezesem Fundacji Industrial (Liberte, Szósta Dzielnica, 4liberty.eu)
Agresywna polityka Rosji wobec Ukrainy, aneksja Krymu, brutalna próba oderwania wschodnich okręgów kraju od Kijowa zmienia całkowicie politykę bezpieczeństwa w Europie. Stan poczucia błogiego spokoju i wiara w to, że wojna już nie może powtórzyć się w tej części świata runęły w gruzach. Stawia to zupełnie nowe wyzwania szczególnie przed Polską dotyczące polityki obronnej, zagranicznej oraz ekonomicznej.

Konflikt na wschodzie oraz reakcja na niego świata zachodniego pokazują jednocześnie ważne zjawiska dotyczące starć wojennych i ich reperkusji w XXI wieku. Po pierwsze mamy do czynienia z faktyczną wojną między państwami, prowadzoną jednak pod przykrywką separatyzmu, czyli nie jest to konflikt wojenny w klasycznym rozumieniu prawa międzynarodowego, pomimo faktu przekraczania sprzętu wojskowego przez granicę ukraińsko-rosyjską. To rodzaj "dziwnej wojny" na ograniczoną skalę, która daje pretekst społeczności międzynarodowej do niewspółmiernej reakcji do znaczenia wydarzeń.

Polska strategia obronna nie może wykluczyć, że za kilka lat powtórzy się podobna sytuacja np. odnośnie rejonu Suwalszczyzny lub Białostocczyzny, które stanowią barierę komunikacyjną pomiędzy Okręgiem Kaliningradzkim i Białorusią. Dlatego polska strategia obronna i przyspieszona budowa potencjału wojskowego powinna być ukierunkowana na możliwość samodzielnego i skutecznego przeciwdziałania tego typu ograniczonemu, konwencjonalnemu konfliktowi zbrojnemu, który dałby pretekst państwom zachodnim do nieingerencji.

W teorii artykuł 5 NATO nie zostanie w takiej sytuacji złamany. Ten scenariusz jest o wiele bardziej prawdopodobny niż konwencjonalna, otwarta wojna z Rosją, która nieuchronnie prowadziłaby do konfliktu światowego na niewyobrażalną skalę. W takiej wojnie osamotniona Polska i tak nie miałaby żadnych szans.

Dlatego jednocześnie polską racją stanu w polityce międzynarodowej powinny być wszystkie możliwe działania, które dadzą do zrozumienia Rosji, że Polska nie zostanie osamotniona w przypadku prawdziwej agresji. To w podzielonej Europie i po doświadczeniach ukraińskich będzie coraz trudniejsze.

W tym kontekście warto patrzeć na politykę Niemiec i ich priorytety, ponieważ to one nadawać będą ton Unii Europejskiej, a Berlin jest faktycznie jedyną poza samoizolującym się Londynem, stolicą na kontynencie, z którą liczy się Moskwa. Strategia kanclerz Merkel, której uosobieniem jest nowy Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker, będzie ukierunkowana na porządkowanie strefy euro w taki sposób, aby zapobiegać działaniom rządów państw strefy, które doprowadziły do fatalnego zadłużania się swoich krajów. Będziemy zapewne świadkami pogłębiania się integracji państw strefy wspólnej waluty, coraz silniej ze sobą powiązanych głębokimi interesami ekonomicznymi oraz swojego rodzaju rozluźnianiem więzów z państwami, które będą pozostawały z boku, a z powodu różnych problemów postrzegane są przez Berlin jako problem np. Węgry lub Wielka Brytania.

Dla Polski więc decyzja o wejściu do strefy euro przestaje być decyzją czysto ekonomiczną, a staje się kluczowym elementem polityki bezpieczeństwa, zagadnieniem geopolitycznym. O ile bowiem wyspiarska, bogata, odległa od Rosji Wielka Brytania z siłą swojego finansowego city, może pozwolić sobie na daleko posuniętą odrębność od rdzenia Unii Europejskiej, to Polska z naszym położeniem geopolitycznym i zaszłościami historycznymi uczynić tego nie powinna.

Aby zrozumieć wagę powiązań finansowych dla Berlina czy Brukseli, które wynikają z faktu obecności danego państwa w strefie euro, warto przytoczyć liczby. Forbes wylicza, że programy pomocowe, przyznane dla pogrążonej w ogromnym kryzysie Grecji na lata 2010-2014 są warte ok. 240 mld euro. Jednocześnie Polska, kraj znacząco większy od Grecji, znajdujący się wciąż w fazie pomocy poakcesyjnej ze strony Brukseli, otrzyma z budżetu polityki spójności Unii Europejskiej na lata 2014-2020 82,5 mld euro. W teorii Grecja ma dużo mniejsze znaczenie polityczne dla Berlina niż Polska, jednak fakt przynależności do strefy euro i implikacje finansowe z tego wynikające, sprawiły że Niemcy były gotowe ponieść wysokie koszty. To daje do myślenia, to strefa euro będzie wyznaczać nowy obszar, którego naruszenie ze strony siły zewnętrznej nie będzie możliwe, będzie wymuszać kontr działanie.

Z ekonomicznego punktu widzenia skutki wejścia Polski do strefy euro nie są jednoznaczne. Jestem skłonny przychylić się wręcz do opinii, że gdyby sytuacja sprzed konfliktu ukraińskiego pozostawała niezmienna, a Polska gospodarka byłaby mądrze zarządzana, wejście do strefy nie byłoby potrzebne. Jednak sytuacja geopolityczna zmienia wszystko. Przynosi również konsekwencje ekonomiczne. Jeśli Polska przez zagranicznych inwestorów i kapitał międzynarodowy zacznie być traktowana jako niepewny kraj "frontowy", przedmurze Unii Europejskiej, słabo związany z centralą i narażony na destabilizację ze strony Rosji, to w efekcie rozpocznie się proces ich wycofywania się z Polski.

Chyba najwyższy czas żebyśmy wszyscy zaczęli przygotowywać się i oswajać z myślą posiadania euro zamiast złotówki w naszych portfelach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki