Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezpłatny kurs www.internetowerewolucje.pl dla małych i średnich firm

Tomasz Nowak
Liczba internautów podwoi się do 2020 r. Skorzystaj na tym!

Świat internetu jest inny niż świat fizyczny. Nie zna granic, nie ma barier geograficznych, dzięki niemu możemy swobodnie komunikować się z osobami na drugim kontynencie. Choć zdaje sobie z tego sprawę każde dziecko, tempo zmian, które zachodzą w otaczającym nas świecie, powoduje, że nie nadążamy za wieloma oczywistościami. Skoro możemy bez przeszkód rozmawiać czy korespondować z mieszkańcem Kanady, dlaczego nie mielibyśmy sprzedawać mu swoich produktów?
Świat dostaje „kopa”

– Trzeba sobie uświadomić, że rzeczywistość, w której funkcjonujemy, jest w coraz większej mierze międzynarodowa – mówi Joanna Nagadowska, export industry manager w Google Polska. – Sami kupujemy z zagranicy, klienci też robią to coraz częściej, nawet nieświadomie, bo witryny, z których korzystają, są bezbłędnie przetłumaczone na ich języki narodowe – wyjaśnia.

Eksperci światowego giganta szacują, że najbliższe lata będą kluczowe dla rozwoju internetu – liczba około 3 mld jego użytkowników w roku 2015 pięć lat później ma się już podwoić. Proces, który trwał kilkadziesiąt lat, teraz skróci się do zaledwie pięciu. – Ten proces dostaje niesamowitego „kopa”, jesteśmy tego świadkami, dla kolejnego pokolenia będzie to już oczywiste. Można to porównać do sytuacji gospodarczej Polski na początku lat 90.: było ogromnie dużo przestrzeni do zagospodarowania, niemal każdy biznes miał szanse na przebicie się, bo nie było niemal nic – porównuje Joanna Nagadowska.

Dla przedsiębiorców to kluczowe – podczas planowania strategii firmy trzeba mieć świadomość, że odpowiedź na pytanie: czy jestem gotowy do tego, by wyjść ze swoim biznesem za granicę, nigdy nie była tak oczywista.

A Ziemia znów jest płaska
Choć Ferdynandowi Magellano¬wi, który jako pierwszy opłynął Ziemię, to się nie spodoba, nasz świat znów stał się płaski. Dzięki internetowi. – W wielu branżach dostrzegamy jednak brak graczy online’owych. Wciąż istnieje mnóstwo nisz, które trzeba zagospodarować.

– Podium czeka i trzeba to wykorzystać – mówi Joanna Nagadowska, podkreślając, że przedsiębiorcy mogą oczywiście opierać się wyłącznie na rynku lokalnym, ale muszą mieć świadomość, że w przypadku rynków zagranicznych obowiązuje zasada „kto pierwszy, ten lepszy”. – Albo polscy przedsiębiorcy wykorzystają siłę internetu i ten rodzący się fenomen, albo skorzysta z tego ktoś inny, nie tylko zabierając nam naszych potencjalnych klientów z zagranicy, ale też tych realnych – wyjaśnia.

Polacy mało eksportują
Jednak – jak pokazują badania Millward Brown, które w 2015 r. przeprowadzono na grupie niemal 600 przedstawicieli sektora małych i średnich przedsiębiorstw – wciąż niewielu z nich postrzega sieć jako miejsce i narzędzie rozwijania własnego eks¬portu. Spośród firm, które zatrudniają do 11 osób, na rynkach zagranicznych działa mniej niż jedna na pięć. Co gorsza, aż 90_proc. przedsiębiorców, którzy nie eksportują swoich produktów, nie zamierza tego robić w najbliższych dwóch latach. Z kolei z badań przeprowadzonych w tym samym roku przez Fundację im. Lesława A. Pagi wynika, że ponad pół miliona wszystkich polskich firm ma teoretycznie potencjał, żeby zaistnieć na rynku handlu elektronicznego. Do zagranicznych klientów swoją ofertę kieruje jednak zaledwie 20 tys. z nich.

Co najbardziej blokuje polskich przedsiębiorców? Przeświadczenie, że aby wystartować na rynku zagranicznym, potrzeba drogich ekspertyz lub otwierania fizycznego oddziału, bez pewności, że się on utrzyma. Teraz można odwrócić dotychczasowy model myślenia o eksporcie.

– Dzięki internetowym narzędziom analitycznym można sprawdzić, gdzie na świecie na mój towar czy usługę jest zapotrzebowanie. Można dokonać taniego testowania: za pomocą różnych narzędzi dotrzeć bezpośrednio do potencjalnego klienta i sprawdzić niskim kosztem, czy jest on zainteresowany moim produktem – mówi Joanna Nagadowska, przypominając, że kiedyś trzeba było działać metodą prób i błędów. Dzięki istniejącym obecnie narzędziom internetowym mamy do czynienia z maksymalizacją szans przy minimalizacji ryzyka – przekonuje ekspert Google Polska.

Choć wielu już się udało
Polacy wciąż nie należą do nacji przodujących w korzystaniu z internetu przy eksporcie swoich produktów, ale wiele firm od dawna dzielnie sobie z tym radzi. Inne, choć istnieją zaledwie od kilku lat, dzięki pieniądzom klientów spoza Polski prężnie się rozwijają.

Świetnym przykładem sukcesu osiągniętego dzięki internetowi jest katowicka firma turystyczna eSky, znana głównie jako platforma zakupu biletów lotniczych. Pierwszy rynek zagraniczny, na którym zaczęła funkcjonować, to Bułgaria.

–_Znaleźliśmy tam partnera technologicznego, więc stwierdziliśmy, że spróbujemy znaleźć klienta na tamtym rynku. Udało się, a wkrótce weszliśmy na kolejne – mówi Łukasz Neska, chief commercial officer w eSky. Największym wyzwaniem i sukcesem było otworzenie się na rynek Brazylii, gdzie 90 proc. lotów to połączenia krajowe.

–_Po pięciu latach działalności jesteśmy wiceliderem tamtejszego rynku, liczącego niemal 200 mln potencjalnych klientów –_przyznaje Neska, wskazując, że działalność w kraju kawy była dla eSky kluczem do ekspansji na pozostałe rynki południowoamerykańskie.

– To inne kultury, inny klient, inne nawyki: gdybyśmy nie umożliwili Brazylijczykom czy Turkom płatności w ratach, nic byśmy im nie sprzedali – wymienia Neska, zwracając uwagę, że gdyby nie elastyczność form płatności, firma nie osiągnęłaby sukcesu.

– A to jeszcze są tacy, których trzeba przekonywać? – mówi pół żartem, pół serio Neska zapytany o to, jak przekonałby polskich przedsiębiorców do tego, by spróbowali swoich sił za granicą.

Internetowe Rewolucje – bezpłatne kursy dla przedsiębiorców
- Wystarczy się zarejestrować na stronie www.internetowerewolucje.pl,aby uzyskać dostęp do bezpłatnych kursów.
- Na platformie udostępnione są m.in. materiały wideo, w których eksperci w prosty sposób objaśniają, jak wykorzystać narzędzia internetowe do tego, by zwiększyć obroty swojej firmy i zdobyć więcej klientów, także z zagranicy.
- Platforma pozwala na indywidualne dopasowanie tematyki szkoleń w zależności od stopnia wiedzy użytkownika. Zawiera treści zarówno dla tych, którzy stawiają pierwsze kroki w świecie internetu, jak i dla tych, którzy mają już pewne umiejętności.
- Po przejściu i zaliczeniu wszystkich etapów nauki otrzymuje się certyfikat ukończenia kursu sygnowany przez Google i IAB Europe.

Partnerem cyklu jest Google, organizator programu edukacyjnego Internetowe Rewolucje www.internetowerewolucje.pl lub g.co/InternetoweRewolucje

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki