Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biało-Czerwony najazd na Londyn. Wyruszyli Fiatami 126p do Londynu [ZDJĘCIA]

Jacek Losik
Jacek Losik
Justyna, Marcin i Kamil z Łodzi wyruszyli w środę (19 października) do Londynu. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że dystans 1610 km chcą pokonać... trzema Fiatami 126p

W piątek (21 października) popołudniu Kamil, Justyna i Marcin z Łodzi, mają dojechać do Londynu. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że młodzi ludzie wybrali się w podróż do stolicy Anglii... trzema popularnymi polskimi maluchami. Wyruszyli w środę z ulicy Piotrkowskiej. Skąd pomysł, aby trasę ponad 1610 kilometrów pokonać kultowymi fiatami 126p?

- To był totalny spontan. Marcin, mój brat, półtora miesiąca temu kupił sobie „maluszka” i stwierdził, że chce pojechać nim gdzieś naprawdę daleko. Ja akurat pasjonuję się podróżami, prowadzę bloga podróżniczego, dlatego od razu spodobał mi się ten pomysł. Już wcześniej jeździłem busem po Bałkanach, więc wiem, jak zorganizować taką wyprawę. Stwierdziliśmy, że pojedziemy razem, dlatego kupiłem drugiego fiata. A ponieważ udało nam się pozyskać sponsorów na wyprawę, mogliśmy postarać się o zakup trzeciego pojazdu dla naszej koleżanki Justyny - mówi Kamil, na co dzień programista, podróżnik i bloger.

Łodzianie zapewniają jednak, że wyprawa nie jest dla nich tylko zabawą. Londyn wybrali bowiem jako cel podróży nieprzypadkowo. Chcą pojechać do Anglii, aby wesprzeć Polaków, którzy tam wyjechali. Podróżnicy twierdzą, że po referendum, w którym Brytyjczycy zdecydowali o opuszczeniu Unii Europejskiej (tzw. Brexit), na Wyspach nasiliły się antyimigranckie nastroje.

- Wszyscy mamy w Wielkiej Brytanii rodziny, przyjaciół i słyszeliśmy, że po referendum ws. wyjścia Anglików z Unii Europejskiej, dochodziło do nieprzyjemnych sytuacji związanych z naszymi rodakami. Stwierdziliśmy, że to dobry pomysł, aby Polonia zobaczyła zagranicą dobrze im znane polskie maluchy. Z pewnością ucieszy ich ten widok - tłumaczy Kamil.

Zrealizowanie pomysłu zajęło jednak łodzianom sporo czasu. Przygotowania opierały się głównie na doprowadzeniu maluchów do wystarczająco dobrego stanu technicznego. Tym zajął się najmłodszy uczestnik wyprawy, Marcin, który jest wielkim fanem motoryzacji. Chłopak prowadzi swojego video bloga poświęconego samochodom, a w wolnych chwilach bierze udział w wyścigach wraków.

- Niestety, ciężko znaleźć fiata 126p w dogodnej cenie i w dodatku w zadowalającym stanie technicznym. Kilka pojazdów, które oglądaliśmy były w tak opłakanym stanie, że musielibyśmy od podstaw je remontować. Udało się jednak znaleźć w internecie odpowiednie oferty. Maluchy, którymi ja i Kamil pojedziemy wyprodukowane zostały w 1998. Justyny auto jest o dwa lata starsze - mówi Marcin. - Zrobiliśmy w nich podstawowy przegląd. Wymieniliśmy też wszystkie możliwe filtry, świece, kable zapłonowe, cewki, czyli podstawowych podzespołów, które się najczęściej się psują - dodaje łodzianin.

Ostatecznie udało się przygotować pojazdy i przedwczoraj łodzianie wyjechali sprzed budynku Urzędu Miasta Łodzi przy ulicy Piotrkowskiej 104, skąd kierowali się w stronę Poznania. - Pierwszy nocleg mamy pod Berlinem. Stamtąd pojedziemy w stronę Brukseli. Przenocujemy we Francji w Dunkierce , a rankiem czekamy na prom na Wyspy. W samej Wielkiej Brytanii będziemy mieli około 130 kilometrów do samego Londynu - mówił Marcin tuż przed wyjazdem. - Będziemy unikać autostrad, ponieważ na niemieckich autobahnach maluch jadący z prędkością 80 kilometrów na godzinę stwarza niebezpieczeństwo. Pojedziemy bocznymi drogami.

Łodzianie, co naturalne, najbardziej obawiają się usterek technicznych. Jak zaznaczali, mimo, że są dobrze przygotowani do ewentualnych napraw, poważne zatarcie silnika może przedwcześnie zakończyć podróż.

- Nasza wygoda jest w tym wypadku mniej ważna. Jeśli będziemy zmęczeni, zrobimy sobie przerwy. Mamy krótkofalówki, także na bieżąco będziemy się kontaktować ze sobą. Najbardziej obawiamy się tych usterek. W trakcie przygotowań do wyprawy zatarłem jeden cylinder w silniku. Mam nadzieję, że ta sytuacja się nie powtórzy na trasie - mówił w środę Marcin.

W czwartek rano udało nam się ustalić, że troje kierowców szczęśliwie dojechało do miejscowości w pobliżu Berlina, gdzie zaplanowali pierwszy nocleg. Przebieg podróży można śledzić na facebookowym profilu wyprawy: „Maluchem do UK”.

Herbatka u Królowej?

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, łodzianie spędzą w Londynie trzy dni. Ten czas chcą spędzić między innymi na zwiedzaniu. Tym bardziej, że cała trójka nigdy wcześniej nie była w stolicy Anglii.

- Jedziemy kultowymi samochodami, więc w planie mamy odwiedzenie także kultowych miejsc: Big Ben, Tower Bridge, oraz Pałac Buckingham. Może uda się też wypić z Królową filiżankę herbaty - żartują organizatorzy wyprawy. - Głównym punktem weekendu będzie jednak dzielnica Ealing, gdzie mieszka najwięcej Polaków oraz spotkanie z Polonią w Polskim Ośrodku Społeczno-Kulturalnym w dzielnicy Hammersmith.

Spotkanie, to nie wszystko, co łodzianie przygotowali dla Polonii. Podróżnicy organizują również konkurs, w którym do wygrania jest jeden z pojazdów. Wystarczy, że uczestnicy opiszą na Facebooku swoje najfajniejsze wspomnienie z maluchem i oznaczą w poście sponsora wyprawy.

A co z pozostałymi dwoma maluchami? Justyna, Kamil i Marcin mają wrócić do Polski w poniedziałek samolotem, ponieważ muszą być w pracy. Auta mają w niedługim czasie wrócić do Polski. Jeśli pozostaną w dobrym stanie technicznym, łodzianie pojadą nimi w kolejną wyprawę.

Zobacz też:
Ponad 100 Fiatów 126p przyjechało do Łodzi w 16. rocznicę zakończenia jego produkcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki