Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biblioteka Uniwersytetu Łódzkiego będzie miała pokój zagadek

Maciej Kałach
grzegorz gałasiński
Biblioteka Uniwersytetu Łódzkiego, czyli popularna BUŁa z rozmachem rozpocznie rok 2018. W styczniu otworzy zapisy do skorzystania z własnego pokoju zagadek (popularna angielska nazwa to escape room). W tym samym miesiącu odbędzie się 12. edycja akcji „BUŁa do północy”, czyli nocnego zakuwania, które od prawie pięciu lat studentom „dodaje przed sesją mocy”.

Pokoje zagadek to miejsca, które powstają w Łodzi od 2014 r. (zostały podpatrzone we Wrocławiu, w którym pomysł przyjął się przywieziony z innych państw Europy). Z każdego takiego pokoju przede wszystkim należy się wydostać - respektując scenariusz, wymyślony przez twórców danego escape roomu. W naszym mieście można dać się zamknąć np. w reaktorze (jako agent wykradający cenne dane) w celi (jako wrobiony więzień) lub w sekretnej pracowni filmowej (rozwiązując zagadkę zniknięcia cenionego reżysera). Zabawa polega głównie na spostrzegawczości i dostrzeganiu logicznych powiązań. Np. w reaktorze odnalezienie plakietek z numerami zbiegłych naukowców pozwala na złamanie pierwszych kodów zabezpieczających dane, które należy wykraść.

Beata Gamrowska z sekcji promocji BUŁy, zapewnia, że pokój zagadek w bibliotece powstawał przy wsparciu fachowców z branży escape roomów.

- Sukces takiego projektu zależy m.in. od utrzymania fabuły w tajemnicy - mówi Beata Gamrowska. Ale podstawowe założenia ujawnić można. Escape room w BULe nazywa się „Bez śladu”, zaś intryga dotyczy zaginięcia dwójki profesorów.

- W starym budynku BUŁy znalazło się idealne pomieszczenie pasujące do scenariusza: pokój zaginionego profesora - opowiada Beata Gamrowska. Zatem miłośnicy rozwiązywania zagadek będą w kompleksie przy ul. Matejki 32/38 odwiedzać gmach, który powstał w 1960 r., nie zaś nowszy (z 2006 r.), do którego zwykle zaglądają dzisiaj studenci w poszukiwaniu bibliografii do swoich prac i referatów.

Czas na rozwiązanie zagadki zniknięcia profesorów to maksymalnie 50 minut. Będzie można próbować podołać zadaniu w grupie maksymalnie pięciu osób. Tak silna ekipa to większa szansa na zakończenie misji powodzeniem: łatwiej wtedy nie przegapić w pokoju szczegółów, które mogą okazać się istotne.

Jak wyjaśnia Uniwersytet Łódzki, nowa atrakcja została przygotowana „jako nietypowa, ciekawa forma promocji” uczelni. - Nasz uniwersytet odwiedzają np. grupy licealistów z całego regionu, czyli w krótkim okresie kandydaci na studia - precyzuje Beata Gamrowska. I dodaje, że ich zabawy w pokoju mają sprawić, iż młodzież będzie postrzegać UŁ jako uczelnię nowoczesną i pomysłową.

Z drugiej strony pokój zagadek „Bez śladu” będzie przeznaczony dla obecnej społeczności akademickiej uniwersytetu (studentów, pracowników, ale i absolwentów) oraz dla osób zapisanych do BUŁy. Rejestracja na terminy zabawy ruszy w styczniu.

Co ważne, korzystanie z nowego escape roomu będzie darmowe. W Łodzi koszt wejścia do escape roomu na warunkach komercyjnych to ok. 100 zł za wizytę jednej ekipy. Takie zabawy często są zamawiane przez korporacje dla swoich pracowników. Firmy wynajmują łódzkie pokoje zagadek w ramach zajęć integracyjnych. Jednak bywa, że pod płaszczykiem zabawy zarządzający zasobami ludzkimi w korporacjach sprawdzają, w którym z szeregowych pracowników firmy kryje się potencjał na lidera.

W łódzkich escape roomach dochodziło już także do zaręczyn - a odnalezienie pierścionka było wplatane w modyfikowany scenariusz rozgrywki w pokoju.

„Bez śladu” nie pozostanie jedynym pokojem zagadek prowadzonym przez podmiot z sektora publicznego. Za escape room chce się też zabrać EC1, czyli centrum zarządzane przez magistrat i ministerstwo kultury, prowadzone w dawnej elektrociepłowni, która przeszła rewitalizację. Można się spodziewać, że pokój zagadek w EC1 będzie związany z tematyką żywiołów, ponieważ taki pomysł towarzyszy całemu powstającemu Centrum Nauki i Techniki w EC1. „Żywiołowy” pokój zagadek miałby ruszyć w 2019 r.

Mroczną stroną łódzkich escape roomów jest historia Arkadiusza F., który w 2016 r. brutalnie zamordował swoją 64-letnią babcię w kamienicy przy ul. Próchnika. Kobieta, często przebywająca u swojego zamieszkałego piętro wyżej konkubenta, nie chciała udostępnić własnego lokalu wnukowi, który wymyślił, że będzie prowadził w nim pokój zagadek. Wnuczek zadał babci nożem cztery ciosy w szyję, a ciało ukrył w piwnicy. Ukradł wózek z marketu, aby przetransportować je gdzie indziej, ale ta sztuka mu się nie udała. We wrześniu 2017 r. Sąd Okręgowy w Łodzi skazał Arkadiusza F. na karę 25 lat więzienia.

W styczniu BUŁa ma również propozycję dla zajętych przygotowaniami do sesji oraz pisaniem prac zaliczeniowych lub na zakończenie studiów.

- Zapraszamy zakuwających na kolejną akcję „BUŁa do północy”. W dniach 15 - 26 stycznia BUŁa będzie czynna od poniedziałku do piątku w godz. 8 -24. Po godz. 20 będzie można korzystać z wolnego dostępu, czytelni historycznej oraz odbierać zamówienia w wypożyczalni. Zamówienia z księgozbioru głównego realizowane będą do godz. 19.30 - informuje Beata Gamrowska. Nocne zakuwanie zaczęło się w sesji letniej roku akademickiego 2011/2012. Wtedy przed północą pojawiło się w BULe prawie 1.800 czytelników, którym udostępniono ponad 2.300 pozycji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki