Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bicie dzieci dozwoloną karą? Nikt się nie zgłosił do konkursu na szefa miejskiej "poradni od klapsów" w Łodzi

Maciej Kałach
Maciej Kałach
Poradnik, usunięty już ze strony internetowej placówki podległej magistratowi, wymieniał klapsy wśród „kar konkretnych”
Poradnik, usunięty już ze strony internetowej placówki podległej magistratowi, wymieniał klapsy wśród „kar konkretnych” archiwum
Żaden kandydat nie zgłosił się do konkursu na dyrektora Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 5 w Łodzi, której dotychczasowa szefowa musiała tłumaczyć się z poradnika opracowanego przez jedną z podwładnych. Poradnik ten wśród kar dla dzieci wymieniał klapsy. Prokuratura wciąż nie podjęła decyzji, czy w sprawie miejskiej poradni wszcząć postępowanie.

Ogłoszenie o konkursie Urząd Miasta Łodzi opublikował pod koniec kwietnia w związku z końcem kadencji dotychczasowej dyrektorki poradni. Tymczasem na początku maja musiała się ona tłumaczyć przełożonym w UMŁ z poradnika opracowanego przez jednego z psychologów poradni.

Przypomnijmy, że poradnik ten wymieniał (został już usunięty ze strony internetowej PP-P nr 5) „klapsy, bicie pasem, potrząsanie” jako rodzaje „kary konkretnej”, które „sprowadzają się do umożliwienia rodzicom wyładowania złości”.
Po tym fragmencie zabrakło np. informacji, że bić dzieci nie wolno, znalazła się tylko sugestia o negatywnych konsekwencjach takiego postępowania („Jeżeli nadmiernie karzecie czy bijecie swoje dziecko to: Uczycie je lęku i niechęci do siebie”).

Dotychczasowa szefowa poradni wyjaśniła w magistracie, że celem autorki opracowania było pokazanie, że wszystkie kary, a cielesne szczególnie mają tylko negatywne skutki i w związku z czym nie można ich stosować. Ale kobieta przyznała też w UMŁ, że niektóre sformułowania, z uwagi na pozostawienie ich bez wyraźnego komentarza autorki, mogły być opacznie zrozumiane.

Przeczytaj więcej: Bicie dzieci dozwoloną karą? Miejska poradnia pedagogiczna w poradniku wymienia klapsy i bicie pasem. Sprawą zajęła się prokuratura

Jak się dowiedzieliśmy, pytając we wtorek (22 maja) magistrat, dotychczasowa dyrektorka poradni, ani też nikt inny, nie zgłosił się do konkursu na szefa PP-P nr 5 w dwutygodniowym terminie naboru.

- Konkurs się odbył. Nie zgłosił się żaden kandydat w związku z czym stanowisko nie jest obsadzone - poinformowała Monika Pawlak z biura prasowego Urzędu Miasta Łodzi. - Po zakończeniu procedury konkursowej będzie można wskazać kandydata na dyrektora i zwrócić się o jego akceptację do organu nadzoru pedagogicznego. Ten ma 30 dni na zaopiniowanie przedstawionej kandydatury na dyrektora placówki. Wskazany kandydat otrzyma nominację pod warunkiem uzyskania akceptacji przez organ prowadzący oraz nadzoru pedagogicznego.

Decyzji, czy wszcząć postępowanie w sprawie ewentualnego podżegania do stosowania przemocy wobec dzieci, nie podjęła jeszcze Prokuratura Rejonowa Łódź-Polesie (bada sprawę, bo poradnia mieści się przy ul. Kopernika 40). Zgodnie z miesięcznym terminem prokuratura powinna podjąć tę decyzję do początków czerwca.

Sprawa zyskała ogólnopolski rozgłos na skutek interwencji m.in. Kamila Nowaka, znanego jako autor witryny „Blog ojciec”. To on zawiadomił Marka Michalaka, rzecznika praw dziecka. „Blog ojciec” opublikował notkę o poradni 27 kwietnia - dwa dni po zarządzeniu konkursu przez UMŁ.

Jak wyjaśniał Kamil Nowak, jego notka była efektem listu od czytelniczki bloga, która znalazła w sieci kontrowersyjne opracowanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki