Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biernat: Kosecki powinien rzucić mandat posła? To nonsens

Marcin Darda
Andrzej Biernat
Andrzej Biernat Krzysztof Szymczak
Z Andrzejem Biernatem, posłem PO i delegatem na zjazd wyborczy PZPN, rozmawia Marcin Darda:

Był pan w szoku, gdy Roman Kosecki, któremu pomagał pan w kampanii, przegrał wybory na szefa PZPN zdobywając tylko kilkanaście głosów?
Z tym pomaganiem w kampanii to lekka przesada, ale faktem jest, że myślałem, iż zdobędzie około trzydziestu głosów. Może szoku nie przeżyłem, ale troszeczkę się zdziwiłem tym niskim wynikiem.

A Roman Kosecki w szoku był, zastanawiał się "kto się wyłamał".
Nie wiem kto się wyłamał, bo nie uczestniczyłem w negocjacjach. Miałem tylko ten swój jeden głos, którym Romka wsparłem w głosowaniu.

Kosecki zdobył tak mało głosów, bo jest czynnym politykiem?
Niekoniecznie. Od początku liczyły się trzy kandydatury, czyli Zbigniew Boniek, Edward Potok i Romek Kosecki. Okazało się, że najsprawniejszy sztab wyborczy ma Boniek. To sprawność jego ludzi zdecydowała o tym, że został prezesem PZPN, a nie fakt, że jeden z jego przeciwników jest czynnym politykiem.

Leszek Miller dwa dni po wyborach powiedział, że Kosecki powinien rzucić mandat posła. Został wiceprezesem PZPN i nie powinien pracować na wrażenie, że "Platforma zagarnia polski futbol". Zgadza się pan?
Dla mnie brzmi to bez sensu. Znam kilku szefów związków sportowych, którzy łączyli mandat parlamentarzysty nawet nie z funkcją wiceszefa federacji sportowej, a prezesa, jak choćby Zbyszek Pater, szef Związku Pięcioboju Nowoczesnego. Nie widzę tu żadnego konfliktu, a Platforma niczego nie chce zagarnąć...

Może Miller ma trochę racji? pan tak jak Kosecki też jest posłem PO. W jaki sposób dostał się pan na zjazd wyborczy PZPN?
Tak jak pan jestem obywatelem Rzeczpospolitej i mam nad sobą dokument jakim jest konstytucja naszego kraju. Daje mi ona takie same prawa jak panu oraz trzydziestu paru milionom innych Polaków. Dlatego też postarałem się o mandat na zjazd wyborczy PZPN, bo chciałem uczestniczyć w zmianach, które nadchodzą w związku i polskiej piłce nożnej. I tak się stało, bo te zmiany nadejdą, a ja mam głęboką satysfakcję, że osobiście wziąłem w tym udział. To był mandat od GKS Bełchatów, zespołu któremu kibicuję od lat, z którego działaczami się przyjaźnię.

A te zmiany w naszym futbolu to już pewnik? Bo niektórzy eksperci cieszą się z Bońków i Koseckich, ale powiadają, że w terenie wciąż dużo "betonu" i tu się pojawia nazwisko szefa łódzkiego OZPN Edwarda Potoka.
Ja nie wiem, czy pan Edward Potok to beton czy twardogłowy, bo gdy zapytać działaczy w kraju i regionie, to oni otaczają go wielkim szacunkiem. Ja zresztą też nie mam mu nic do zarzucenia. A to, że był pułkownikiem Wojska Polskiego i pełnił funkcję w obecnym zarządzie związku, to o niczym nie świadczy. Według mnie to jest świetny fachowiec i łódzki okręg prowadzi bez zarzutu.

A reszta okręgowych związków? Rewolucja na szczycie wystarczy do zmian?
Ale w terenie naprawdę zmieniło się wiele. Radek Michalski, człowiek młody, a w Łodzi świetnie znany jest szefem związku pomorskiego, w Lublinie jest Zbyszek Bartnik, też młody, a w kilku innych okręgach szefami są ludzie może nie młodzi, ale z tym tak zwanym betonem nie sympatyzujący. Nawet w tych okręgach, gdzie wciąż rządzą ludzie starsi, to otaczają się młodszymi na niższych szczeblach.

Co zmieni Boniek z Koseckim w polskiej piłce?
Jeśli ludzie, którzy teraz obejmą stery polskiej piłki rzeczywiście mają na nią patent, jak stwierdzili, to pierwsze efekty zobaczymy może za rok, może za dwa, oczywiście poza zmianami wizerunkowymi. To dla kibiców zauważalne będzie. Ale w sposobie organizowania polskiej piłki w mojej prywatnej opinii za wiele się chyba nie zmieni, bo zmienią się tylko twarze, dziś przez polską opinię publiczną oceniane bardzo wysoko. Dlaczego tak myślę? Bo ja w rewolucję nie wierzę, a każdy z kandydatów na prezesa PZPN zapowiadał ewolucyjny model zmian w związku, a nie rewolucję. A na ewolucję, to wiem pan... Trzeba na nią milionów lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki