Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bitwa nad Bzurą, największa polska ofensywa we wrześniu 1939 roku. Archiwalne zdjęcia

Anna Gronczewska
Bitwa nad Bzurą, największa  polska ofensywa we wrześniu 1939 roku
Bitwa nad Bzurą, największa polska ofensywa we wrześniu 1939 roku
80 lat temu zakończyła się bitwa nad Bzurą, jedyna zaczepna operacja polskich wojsk w czasie kampanii wrześniowej.

Historycy dzielą bitwę nad Bzurą na trzy fazy. Pierwsza rozpoczęła się 9 września, a zakończyła trzy dni później. Druga trwała od 13 do 15 września. Po 15 września nastąpił odwrót wojsk polskich w kierunku Warszawy.

Niemcy bardzo szybko przesuwali się w kierunku Warszawy. Jednak ich jedno skrzydło było całkowicie odsłonięte. Polacy postanowili to wykorzystać.

Na pomysł zaatakowania Niemców wpadł generał Tadeusz Kutrzeba, dowódca Armii „Poznań”. W czasie gdy ciężkie uderzenia Niemców spadły od północy na Armię „Pomorze”, a od południa na Armię „Łódź”, Armia „Poznań” była niemal bezrobotna.

Historycy wyjaśniają, że Niemcy celowo nie atakowali Armii „Poznań”, najsilniejszego z polskich związków, ponieważ chcieli jak najszybciej dojść do Warszawy.

Polacy zaatakowali Niemców 9 września od strony Kutna, Uniejowa i Żychlina. Zaatakowano 8 Armię niemiecką. Dowodził nią Johannes Blaskowitz. Został potem pierwszym gubernatorem wojskowym dla niemieckich sił zbrojnych na terenie okupowanej Polski. On między innymi nadzorował obławę na majora Henryka Dobrzańskiego „Hubala”.

CZYTAJ INNE ARTYKUŁY

Część z historyków uważa, że polscy żołnierze mogli zaatakować Niemców wcześniej, ale jednym z najsłabszych ogniw polskich armii w 1939 roku była łączność. Zanim więc odpowiednie informacje dotarły do Warszawy, a stamtąd przyszły rozkazy, najdogodniejszy moment ataku na Niemców został przegapiony. Gdyby do ataku doszło 5 lub 6 września, ocaliłoby to Armię „Łódź” . Wtedy Niemców mogły zaatakować trzy polskie armie. Oczywiście nie oznaczałoby to, że byśmy zwyciężyli w tej bitwie. Raczej nie było na to szans. Trzeba jednak pamiętać, że cały czas liczono, iż pomogą nam alianci. Może sukces w bitwie nad Bzurą uaktywniłby polskich sprzymierzeńców?

Polacy atakowali Niemców z wielkim impetem. W pierwszej fazie bitwy brało udział zgrupowanie uderzeniowe Grupy Armii „Poznań” i „Pomorze”, którego trzon stanowiła Grupa Operacyjna pod dowództwem gen. Edmunda Knoll-Kownackiego. Dowódcą Armii „Pomorze” był natomiast generał Władysław Bortnowski. Nasze armie zaatakowały maszerującą na północnym skrzydle 8 armii niemieckiej, 30 dywizję piechoty. Dywizja w ciągu trzech dni została rozbita, poniosła ciężkie straty. Polskie wojsko zdobyło Łęczycę, Piątek, Uniejów, Walewice. Dotarło do linii Ozorków-Stryków. Potem nasze armie zaatakowały skutecznie Łowicz, wkraczając do niego 11 września.

Z punktu widzenia strategicznego na zajęciu miasta zależało zarówno Niemcom, jak i Polakom. Znajdujący się w polskich rękach Łowicz zabezpieczał od północnego wschodu Armię „Poznań” i „Pomorze”. Jednocześnie pozwalał na rozpoczęcie działań zaczepnych w stronę Głowna. Poza tym pozwalał na powstrzymanie 8 armii niemieckiej, która ścigała wycofującą się Armię „Łódź”.

Dla Niemców zajęcie Łowicza oznaczało uniemożliwienie przedarcia się Armii „Poznań” i „Pomorze” przez Skierniewice do Warszawy. Gdyby jeszcze zdobyli odcinek między Łowiczem a Wyszogrodem, to uniemożliwiliby przeprawę przez Wisłę i Bzurę polskim żołnierzom.

CZYTAJ INNE ARTYKUŁY

Niemcy dążyli więc do tego, by odbić Łowicz z polskich rąk. Dlatego 13 września rozpoczęli ofensywę na Łowicz od strony Kutna. 18 dywizja piechoty uderzyła po południu na polskie pozycje znajdujące się nad Bzurą w Łowiczu. Polskim żołnierzom udało się odeprzeć ten atak. Jednak 16 września Łowicz był znów w rękach Niemców.

Sytuacja w bitwie nad Bzurą zaniepokoiła Adolfa Hitlera. Postanowił przyjechać i podnieść morale żołnierzy. Niemcy nie obawiali się, że nie powiedzie się zdobycie Polski, ale pod znakiem zapytania stanęła skuteczność wojny błyskawicznej. Zachowała się fotografia na której Adolf Hitler wizytuje miejsce walk nad Bzurą w towarzystwie rannego w rękę generała Kurta von Briesena. Niemcy oceniali, że w czasie ofensywy Polaków nad Bzurą morale niemieckich żołnierzy spadło o 80 procent!

Początkowo z polskimi siłami walczyła tylko 8 armia niemiecka, ale Niemcy szybko ściągnęli na pomoc 10 armię, a w jej składzie był 16 Korpus Pancerny. Dochodził już do rogatek warszawskiej Ochoty, ale został zawrócony.

W drugiej fazie bitwy, między 13 a 15 września polskie armie w zasadzie już tylko się ratowały. Dotarły do Skierniewic, a potem nastąpił odwrót w kierunku Warszawy.

Części żołnierzy walczących nad Bzurą udało się dotrzeć do Warszawy. Jak na przykład tym z 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich. Jego dowódcą był generał Stanisław Grzmot-Skotnicki. Ze swym pułkiem zwyciężył Niemców pod Uniejowem, Babią Górą. Następnie ze swoimi oddziałami osłaniał od zachodu polskich żołnierzy przebijających się przez Bzurę do Puszczy Kampinoskiej. Potem przez rzekę przeprawił się jego pułk.

18 września doszło do starcia z Niemcami w okolicach majątku Tułowice. W czasie tych walk generał został ciężko ranny. Niemcy wstrzymali wtedy nawet ogień i wysłali do generała swojego lekarza. Niestety, nie udało się uratować Stanisława Grzmota-Skotnickiego.

Nowym dowódcą grupy operacyjnej w skład której wchodził 14 Pułk Ułanów Jazłowieckich został generał Roman Abraham. Pod jego dowództwem 14 Pułk dokonał słynnej szarży pod Wólką Węglową i przedarł się ze sztandarem przez niemiecką linię frontu. Szarża ta opisywana była szeroko przez korespondentów wojennych.

Stanisław Grzmot-Skotnicki nie był jedynym polskim generałem, który zginął podczas bitwy nad Bzurą. Śmierć poniósł też gen. Franciszek Wład, dowódca 14 Wielkopolskiej Dywizji Piechoty, która walczyła w składzie Armii „Poznań” i w czasie ciężkich walk nad Bzurą została rozbita przez Niemców. W nocy z 14 na 15 generał rozformował dywizję i wydał rozkaz żołnierzom, by przebijali się do Warszawy. Sam generał Wład z 58 Pułkiem Piechoty próbował przedostać się przez Bzurę. W okolicach Iłowa zaatakowali ich Niemcy. Generał Wład został ciężko ranny odłamkiem pocisku artyleryjskiego w głowę. Przed śmiercią zdążył jeszcze podyktować kilka słów do swojej żony: „Myślę stale o tobie... Umieram za Polskę. Wychowaj naszego syna na dzielnego Polaka. Spowiadałem się...”

Ostatecznie bitwa nad Bzurą, którą Niemcy nazywają Bitwą pod Kutnem, zakończyła się porażką Polaków. Ale przeszła do chwalebnej historii polskiej armii. Była to pierwsza ofensywa aliantów podczas II wojny światowej.

CZYTAJ INNE ARTYKUŁY

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki