Biura poselskie w Łodzi, Piotrkowie i Sieradzu. Co posłowie kupują za nasze pieniądze

Ile kosztowały biura poselskie? Na stronie sejmowej pojawiły się szczegółowe zestawienia poselskich wydatków na ich za końcówkę roku 2015 i cały 2016 r. Lektura jest ciekawa z kilku powodów: po pierwsze posłowie wydają pieniądze nasze, podatników, a po drugie ryczałt na biura poselskie wzrósł w tej kadencji, i to niemało.

Przez całe lata posłowie co miesiąc otrzymywali 12 tys. 150 zł. Pod rządami PiS ryczałt wzrósł najpierw do 13,2 tys. zł, a potem o kolejny tysiąc złotych do 14,2 tys. zł. Oprócz tego posłowie oczywiście mają pensję (9,9 tys. zł brutto) i comiesięczną dietę (ponad 2,4 tys. zł netto).

Poselskie wydatki łatwo porównać tylko pozornie, a to z kilku powodów: niektórzy otworzyli biura w trakcie kadencji, a zatem otrzymali relatywnie mniej pieniędzy, jedni mają tylko biuro podstawowe, inni zaś po kilka filii, bywa, że posłowie prowadzą wspólne biura i dzielą się kosztami, inni zaś mają wspólnych pracowników itd. Wielu z nich przez ponad rok od początku kadencji (jesień 2015 roku) nie zdołało wydać wszystkiego i zaoszczędziło, inni wydali nieco więcej, ale póki co bez konsekwencji, bo wydatki na biura zbilansować mają się na koniec czteroletniej kadencji. A poseł sfinansować za pieniądze z ryczałtu może wszystko, byleby tylko miało to związek z pełnieniem mandatu, a zatem oprócz rzeczy oczywistych, jak najem lokalu i zatrudnienie pracowników, także opłaca sobie nie tylko przejazdy samochodem własnym, ale także taksówkami. Do tego oczywiście zakup wyposażenia biura, jak meble czy laptopy, artykuły spożywcze dla gości i pracowników biur, a także wynajem sal na spotkania z wyborcami i katering. To wszystko mieści się w katalogu ich wydatków, co zresztą my, podatnicy, hojnie im sponsorujemy.

Co ciekawe, jeden z argumentów na rzecz podwyżek ryczałtu był mianowicie taki, że posłom brakuje pieniędzy na ekspertyzy i opinie prawne. Jak widać z poniższych rozliczeń, niewielu posłów zleca ekspertyzy, za to w oczy rzucają się wydatki, takie jak: 19,3 tys. zł na taksówki (Alicja Kaczorowska - PiS), 13,2 tys. zł na wynajem samochodu (Paweł Bejda - PSL), zaś kwiaty i wiązanki okolicznościowe kupują niemal wszyscy, ale niektórzy wydają na nie nawet 8,5 tys. zł (Dorota Rutkowska - PO). Są posłowie, którzy grosza nie wydadzą na rozmowy telefoniczne, inni zaś płacą po ponad 10 tys. zł rocznie.

Wydatki posłów z województwa łódzkiego przedstawiamy w kolejności alfabetycznej okręgami, począwszy od okręgu nr 9, czyli Łodzi. W zestawieniu brakuje rozliczenia Małgorzaty Janowskiej, posłanki koła Republikanów, która w Sejmie jest dopiero od lutego 2017 r.