Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Błąd w naborze do łódzkich gimnazjów

Maciej Kałach
Maciej Kałach
W uchwale, zmieniającej zasady rekrutacji do szkół w Łodzi, jest wewnętrzna sprzeczność. Pomyłki nie wykrył jednak żaden z łódzkich urzędników ani radnych. Zrobił to... nasz Czytelnik.

Kontrowersyjna uchwała, która zmieniła zasady naboru absolwentów podstawówek do łódzkich gimnazjów, wróci pod obrady miejskich radnych. Przed weekendem Urząd Miasta Łodzi przyznał, że w uchwale jest błąd, dostrzeżony przez Czytelnika „Dziennika Łódzkiego”.

Przypomnijmy, 21 stycznia łódzcy radni przyjęli projekt, według którego większość punktów w rekrutacji do gimnazjów wylicza się na podstawie sprawdzianu szóstoklasistów (wcześniej miał on znaczenie tylko informacyjne). Chodzi o przypadki, gdy absolwent podstawówki nie wybiera się do gimnazjum ze swojego rejonu (tam miejsce ma zapewnione automatycznie), ale chce się uczyć w szkole spoza własnego obwodu, ponieważ uważa ją np. za lepszą albo bezpieczniejszą.

W minionych latach o sukcesie w naborze decydowały punkty, wyliczane na podstawie ocen na świadectwie z piątej klasy albo z końca semestru zimowego z szóstej. Według części rodziców, było to lepsze rozwiązanie.

Przed dwoma tygodniami do „Dziennika Łódzkiego” przyszedł list, którego autorzy przewidują, że 5 kwietnia - w dzień sprawdzianu - uczniowie nie wytrzymają presji i z egzaminu wyjdzie dużo zapłakanych dzieci. A drugi list otrzymaliśmy już po opublikowaniu w ubiegłym tygodniu artykułu na temat obaw części rodziców.

CZYTAJ TEŻ: Sprawdzian szóstoklasisty będzie głównym kryterium przyjęcia do gimnazjum

„Wydaje mi się, że w uchwale jest błąd” - napisał nasz Czytelnik (imię i nazwisko do wiadomości redakcji).

I wyjaśnił, na czym on polega. Na 79 punktów możliwych do zdobycia aż 40 można otrzymać za idealnie napisany sprawdzian. Według uchwały, kolejne 14 punktów kandydat dostanie, jeśli w gimnazjum, które wybrał, uczy się już jego rodzeństwo. Ale - jak zastrzega dokument - warunkiem bonusu jest dostarczenie przez rodziców oświadczenia, że rodzeństwo kandydata uczęszcza... „do tej samej szkoły podstawowej co kandydat”.

Nasz Czytelnik zwrócił uwagę, że powinno być „do tego samego gimnazjum”. W efekcie błędu rodzic, który twardo chciałby się trzymać brzmienia całej uchwały, nie wiedziałby, czy 14 punktów należy się za rodzeństwo kandydata w wybranym gimnazjum, czy raczej w podstawówce, którą kandydat kończy (choć oczywiście ta druga opcja nie ma sensu).

- Niezależnie od tego, że stwierdzona pomyłka ma niejako oczywisty charakter, istnieje konieczność dokonania odpowiedniej zmiany wskazanej uchwały Rady Miejskiej w Łodzi - czytamy w odpowiedzi na pytania „Dziennika Łódzkiego” Joanny Wojtkun z Urzędu Miasta Łodzi. Przypomina ona, że nabór do gimnazjów zacznie się 1 czerwca i do tego czasu radni podejmą nową uchwałę, prostującą błąd.

Służby wojewody, które nadzorują prawidłowość uchwał rad gmin i powiatów, poinformowały, że 27 stycznia z urzędu (a więc niezależnie od naszego Czytelnika) wszczęły badanie uchwały o naborze, ale zaszła „oczywista omyłka pisarska” i jej unieważnienia nie będzie.

21 stycznia radni PiS wstrzymali się od głosu. Marcin Zalewski, radny z klubu tej partii, zapowiada, że prostowanie uchwały będzie dobrą okazją, aby jeszcze raz przyjrzeć się kryteriom naboru.

Laureaci konkursów humanistycznych „zablokują” najlepsze licea?

Za SLD bałagan jak za PO

Za łódzką oświatę odpowiada wiceprezydent Tomasz Trela z SLD. Sojusz jest w koalicji z PO. Dwa lata temu, gdy przytrafiła się inna „oczywista pomyłka” w ważnym dokumencie, dotyczącym oświaty, łódzcy politycy SLD sprawę komentowali inaczej...
Urzędnicy podlegli odpowiedzialnemu wtedy za edukację wiceprezydentowi Krzysztofowi Piątkowskiemu (PO) rozsyłali listy do rodziców uczniów z XXX Liceum Ogólnokształcącego i z XXXV LO. Pisma informowały, że zgodnie z uchwałą Rady Miejskiej w Łodzi obie szkoły są przeznaczone do likwidacji, ale w listach jako datę jej przeprowadzenia podano rok „2012” (tymczasem był już 2013 rok). „Oczywistą pomyłkę” - według Urzędu Miasta Łodzi - opozycyjne SLD przedstawiało jako kolejny dowód nieudolności Piątkowskiego w kierowaniu oświatą, radni Sojuszu domagali się także wyciągnięcia konsekwencji wobec ówczesnej dyrektor wydziału edukacji. XXX LO istnieje do dziś. XXXV LO stało się szkołą widmo. W 2015 r. ogólniak opuścili maturzyści, młodszych klas nie było. Po wakacjach do XXXV LO - zamiast uczniów - przyszedł nowy dyrektor. Szkoła ma być zlikwidowana w tym roku.

Zobacz filmowy skrót najważniejszych wydarzeń minionego tygodnia - 8 - 14 lutego 2016 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki