18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Błażej Moder: Instytucje typu EC-1 nie przynoszą zysku [WYWIAD]

rozm. Marcin Darda
Błażej Moder
Błażej Moder Grzegorz Gałasiński
Rozmowa z Błażejem Moderem, dyrektorem Zarządu Nowego Centrum Łodzi

24 mln zł to suma dotacji dla EC-1 wstrzymanej przez marszałka województwa. W związku z czym?
Całość projektu EC-1 warta jest blisko 300 mln zł, z czego dotacja unijna dystrybuowana przez marszałka to ponad 82 mln zł. Do tej pory Urząd Marszałkowski wypłacił nam 32 mln zł, a w tym roku złożyliśmy wnioski o płatność na kwotę 24 mln zł. Między nami a Urzędem Marszałkowskim nastąpił spór prawny dotyczący wysokości kwoty, która powinna zostać wypłacona. Według urzędników marszałka pewne elementy projektu nie zostały zrealizowane prawidłowo, a my uważamy, że przeciwnie. Kwestia dotyczy tego, czy i ewentualnie jakiej wysokości korektę marszałek może nałożyć na miasto Łódź. Maksymalna kwota to jest 25 proc., natomiast we-dług nas takich podstaw nie ma.

A co to za elementy, które mogły być "zrealizowane nieprawidłowo"?
Dotyczy to kwestii wyboru wykonawcy. Jest ich dwóch, na EC-1 Wschód i EC-1 Zachód. Spór dotyczy prawidłowości wyboru wykonawcy EC-1 Wschód. Najtańszą ofertę złożyła firma, która z przetargu została wykluczona, w związku z tym wybrano ofertę drugiej firmy z listy przetargowej. Prawidłowość tego procesu budzi wątpliwości urzędników marszałka. My tych wątpliwości nie mamy.

A propos sądu, to też jesteście zwaśnieni, bo przed sądem domagacie się od marszałka 5 mln zł.
Jesteśmy w sądzie z Urzędem Marszałkowskim tylko w aspekcie związanym z płatnościami na rzecz projektu Specjalna Strefy Sztuki. To jest projekt dla miasta szczególnie dramatyczny. W 2010 r. miasto wstrzymało część płatności dla firmy Moller Architekten, bo uważało ją za niezasadną. Sąd uznał, że niesłusznie. Od 2010 r. miasto przegrało wszystkie procesy sądowe o niezapłacenie firmie projektowej środków wynikających z umowy. Firmie Moller Architekten wypłaciliśmy już łącznie 18 mln zł. Ostatni proces, do którego wnieśliśmy apelację, przegraliśmy na łączną kwotę 5 mln z odsetkami, które wyniosły blisko 3 mln zł. Czeka nas kolejny pozew, jeszcze nie wiemy na jaką kwotę, natomiast zawezwanie do próby ugodowej złożone przez niemieckich architektów opiewa na ponad 22 mln zł. Zgodnie z umowami dotyczącymi współpracy przy realizacji projektu SSS, część kosztów miał ponieść Urząd Marszałkowski. Spór prawny dotyczy tego, czy ta kwota nie mogłaby być częściowo uregulowna przez marszałka.

Z wykonawcami też nie jesteście w najlepszych relacjach. Z PORR-em jesteście w sądzie, Skanska chce o 4 mln zł więcej.
Firma Skanska jest wykonawcą robót budowlanych na kompleksie EC-1 Wschód. Jesteśmy właśnie na etapie ostatecznych odbiorów. Skanska zgłosiła roszczenia, których nie uznajemy. Jeśli idzie o firmę PORR, wykonawcę robót na kompleksie EC-1 Zachód, to sprawa jest już bardziej skomplikowana. Kontrakt na EC-1 Zachód opierał się na dostarczonej przez miasto dokumentacji. Ta dokumentacja w trakcie realizacji zadania wymagała aktualizacji, bo taka jest specyfika inwestycji polegających na rewitalizacji. Te kwestie według nas nie powinny stanowić poważnej przeszkody dla tak doświadczonego wykonawcy. W naszej ocenie u podstaw sporu leży niedoszacowanie oferty przez wykonawcę, który złożył pozew z kwotą roszczeń 24 mln zł. Nie akceptujemy tych roszczeń.

Załóżmy, że z tego wszystkiego wyjdziecie. Ile wtedy będzie kosztować roczne utrzymanie EC-1, bo słychać różne szacunki?
Musimy liczyć, że utrzymanie takiego unikatowego obiektu przez następne 10 lat to kwoty od 11 do 15 mln zł rocznie. Mam na myśli sumę dotacji, która będzie niezbędna do utrzymania obiektu, bo całość kosztów będzie oczywiście wyższa. Roczna dotacja w przypadku Centrum Kopernik, sztandarowej instytucji tego typu, to 25 mln zł, a jest mniejsza ona od kompleksu EC-1. Wobec organów unijnych zobowiązaliśmy się do zapewnienia 165 etatów kalkulacyjnych, a w "Koperniku" na etatach jest ponad 200 osób i kolejne 200 pracuje na umowy-zlecenia. Dziś koszty wyglądają na wysokie, ale w porównaniu z podobnymi instytucjami w Polsce i Europie nie są oszałamiające. Dzięki nakładom "Kopernika" odwiedza milion ludzi rocznie, a mimo to potrzebuje dotacji od miasta Warszawy i dwóch ministerstw, żeby jakość oferty była zadowalająca.

Ale przecież EC-1 nie ma szans na dotacje ministerialne na utrzymanie obiektu.
EC-1 będzie finansowane z budżetu miasta oraz aktywności o charakterze komercyjnym. Tego typu instytucje w Europie nie generują zysków, zawsze jest luka, która pokrywana jest z pieniędzy publicznych. Jest natomiast pytanie, jak ta luka musi być duża. EC-1 nie może być nastawiona na zysk, bo budowę współfinansuje UE. Ale koszty bieżącego utrzymania można minimalizować. Można rozważyć scedowanie na prywatnych operatorów obiektu pewnych obszarów aktywności. Czy przy rozwiniętym rynku usług impresariatu miasto musi budować taką strukturę we własnej instytucji kultury? Czy też powinno konkretnie wskazać operatorowi, jakiego typu imprez oczekuje w zamian za koszty wynajmu i to wówczas operator zatrudniałby swoich ludzi? Taki sposób współfinansowania trzeba przemyśleć w kontekście Hali Maszyn, studia nagrań muzyki, a także planetarium. Dziś nie da się powiedzieć, czy zniwelujemy całą lukę. Ale nie oszukujmy się - taka luka pozostanie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki