Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Blisko rekordowego transferu polskiej ekstraklasy

Dariusz Kuczmera
Cornel Rapa z Pogoni i menedżer Mariusz Mikołajczyk
Cornel Rapa z Pogoni i menedżer Mariusz Mikołajczyk archiwum
Rozmowa z Mariuszem Mikołajczykiem, licencjonowanym menedżerem FIFA ds piłkarzy.

Mija osiem lat od czasu kiedy Pan i firma Global Management pojawiliście się na piłkarskim rynku. Jak Pan dzisiaj ocenia ten okres?

Myślę, że w województwie łódzkim jesteśmy najprężniej działającą agencją menedżerską chociaż jak pamiętam byli i tacy którzy dawali nam 1 procent szans. Mamy bardzo dobre wyniki, którymi możemy się pochwalić.

Proszę, niech się Pan pochwali...

Naszą polityką jest wspieranie młodych piłkarzy. Inwestujemy w nich i promujemy. Opiekujemy się ponad 20 młodymi piłkarzami z całej Polski. Oni ocierają się o kadry Polski, kadry wojewódzkie. Wiadomo, że to nie jest decydujące, ale to wyselekcjonowana grupa. Mamy czterech skautów, którzy dla nas pracują.

Jesteście obecni tylko na polskim futbolowym rynku?

Działamy też w Europie. Latem przeprowadziliśmy z pozytywnym skutkiem transfer króla strzelców ligi rumuńskiej. Ioan Hora przeszedł z Pandurii Targu do trzeciej drużyny ligi tureckiej - Konyaspor. Ten piłkarz był bardzo blisko przejścia do Lecha Poznań. Ostatecznie trafił do Turcji za ponad pół miliona euro. Inny reprezentant Rumunii Paul Papp dzięki nam przeszedł z klubu Steaua Bukareszt do FC Will.

Kto jeszcze jest w Pańskiej stajni?

Współpracujemy z najlepszym, moim zdaniem, prawym obrońcą polskiej ekstraklasie. To Cornel Rapa, który gra w Pogoni Szczecin i zbiera bardzo dobre opinie. Myślę, że przed nim też rysuje się ciekawa kariera. Ma 26 lat, grał w Lidze Mistrzów, także w reprezentacji Rumunii.

Obrońca Pogoni Szczecin Cornel Rapa grał z Włochami, Cyprem, Bośnią i Hercegowiną w eliminacjach Euro 2012, Brazylią, Paragwajem. To niezła wizytówka.

Oczywiście, Cornel Rapa jeszcze nie powiedział ostatniego słowa.

Był Pan blisko rekordu transferowego w historii polskiej ekstraklasy. Chodzi o zawodnika o nazwisku Denis Alibec...

Tak, w letnim okienku Legia Warszawa była nim zainteresowana, ale ostatecznie nie udało jej się sprzedać Nikolica i sprawa upadła. Denis wylądował w Steaule Bukareszt za prawie 2 miliony euro. Wytransferowaliśmy naszych piłkarzy do wielu krajów, jak Holandia, Rosja, Ukraina, Rumunia, Mołdawia, Izrael, Turcja czy Szwajcaria, Natomiast w tym okienku bardzo duże zainteresowanie polskich i zagranicznych klubów wzbudza reprezentant Albanii Azdren LLullauku, obecnie ma na koncie 16 bramek w lidze rumuńskiej.

Pracowaliście także ze znanymi piłkarzami reprezentacji Polski?

Kilka lat opiekowaliśmy się Ebim Smolarkiem. To był zawodnik o uznanym nazwisku. Dzięki współpracy z tym piłkarzem nasza agencja wiele zyskała. To był nasz duży sukces z dawnych lat. Teraz Euzebiusz Smolarek już zakończył karierę, mieszka w Holandii.

Piłkarze sami zgłaszają się do Pańskiej agencji?

Wielu zawodników się zgłasza, ale generalnie sami wybieramy najbardziej obiecujących. Otrzymujemy wiele informacji o zdolnych piłkarzach. Musimy ich obserwować, wyselekcjonować, zweryfikować informacje na ich temat.

Na czym polega współpraca na linii menedżer - piłkarz?

Menedżer nie jest tylko od tego, by znaleźć klub zawodnikowi. Menedżer opiekuje się piłkarzem na wielu płaszczyznach. Dzięki temu zawodnik może skupić się tylko i wyłącznie na pracy, na treningach, na profesjonalnym podejściu do piłki. Mamy trenerów mentalnych, psychologów. Oferujemy bardzo dobrą opiekę medyczną. To bardzo ważne dla zawodników. Zatrudniamy dietetyków, prowadzimy dla naszych podopiecznych specjalne programy żywieniowe. Zapewniamy piłkarzowi też wysokiej klasy sprzęt sportowy.

Nic dziwnego, że z takiej współpracy na linii menedżer - piłkarz obie strony są zadowolone. Ludzie nie znający tematu uważają, że menedżerowie to całe zło futbolu, zawracają w głowie młodym piłkarzom, a jednak okazuje się, że tak nie jest.

Są różni menedżerowie. Znam takich, którzy chcą mieć krótkofalowy efekt, szybko zawodnika gdzieś umieścić, zgarnąć pieniądze i dalej już się nim nie interesować.

Czy tacy menedżerowie podpisują umowy z wieloma zawodnikami i czekają?

Podpisują zawodników na ilość i czekają, który „wypali”. Tacy menedżerowie nie mają żadnego kontaktu z zawodnikami. Takie działania mają wpływ na nie zawsze najlepszą opinię o menedżerach.

Pewnie menedżerką zajmują się też przypadkowe osoby?

Od prawie trzech lat zawód menedżer został uwolniony. Jak ja zdawałem licencję FIFA, byłem najmłodszym menedżerem w Polsce, może jednym z najmłodszych w Europie. Teraz już nie ma egzaminów na licencję FIFA, praktycznie każdy może zostać menedżerem - wujek, ciocia, sąsiad. Wystarczy zgłosić się do PZPN, wpłacić 1000 złotych, opłacić ubezpieczenie i zostać pośrednikiem.

Czy ta sytuacja wpływa na pozostałych menedżerów?

Nam to w ogóle nie przeszkadza. Kto dobrze pracuje, ma kontakty i efekty swej pracy, to nie ma się czym przejmować. Tak naprawdę jest wąskie grono ludzi, którzy potrafią przeprowadzić trudne transfery.

Obowiązuje chyba zasada, że poważny klub rozmawia z poważnymi menedżerami, a nie z wujkami piłkarzy?

W przypadku naszej firmy rzadko się zdarza, że my oferujemy zawodnika, częściej do nas dzwonią same kluby, poszukujące piłkarza na daną pozycję. Jesteśmy w ścisłym kontakcie z dyrektorami sportowymi klubów, trenerami i pracujemy także dla nich, nie tylko dla zawodników.

Ile zarabia piłkarski menedżer?

Są pewne przepisy, które regulują naszą pracę i rekomendują procenty naszego wynagrodzenia. Ale nie ma w tej pracy limitów. Jeśli klub bardzo chce pozyskać zawodnika, może oferować dobre pieniądze.

A jakie koszty ponosi menedżer?

Praca menedżera to nie tylko zyski z finalizacji transferów, ale również duża inwestycja. Szczególnie jeśli chodzi o młodych zawodników. Do tego dochodzą przeloty, hotele i często wysokie rachunki telefoniczne.

Nie mieliście w swojej historii przestrzelonych transferów?

Przeprowadziliśmy kilkadziesiąt transferów i zdarza się tak że nad jednym pracuję się pół roku i nie wychodzi a inny zamyka się w ciągu kilku godzin.

Czy trzeba niekiedy wręczyć prezent na przykład trenerowi, by zainteresował się danym zawodnikiem?

Najlepszym prezentem dla trenera jest dobry piłkarz.

Zajmuje się Pan też piłkarzami z niższych piłkarskich lig?

Oczywiście, przecież nie wszyscy piłkarze od razu grają w ekstraklasie. Monitorujemy też te szczeble rozgrywkowe.

Trudno pracuje się na łódzkim rynku transferowym?

Na pewno nie pomaga nam fakt, że w regionie łódzkim nie ma drużyn na poziomie ekstraklasy czy chociaż pierwszej ligi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki