Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bohaterowie z komputerowego ekranu uczą życia?

Anna Gronczewska
Grzegorz Gałasiński
Młodzi ludzie twierdzą, że dzięki grom komputerowym są lepsi z angielskiego, matematyki, wzbogacają swój język, wyobraźnię i uczą się podejmować ważne decyzje.

Mateusz chodzi do drugiej klasy gimnazjum, bardzo dobrze się uczy, startuje w matematycznych konkursach i gra w gry komputerowe. Nie pamięta, kiedy zagrał pierwszy raz. Od mamy słyszał, że miał 3 lub 4 lata, gdy siadał przy komputerze i grywał w jakieś proste gierki. Ale takim świadomym graczem został, jako 6-, 7-latek.

- W moim domu były tradycje grania - wyjaśnia łódzki gimnazjalista. - Gram tyle lat i nie uważam, żeby to przynosiło mi jakieś szkody. Gra w mądre, inteligentne gry może rozwijać, uczyć wielu rzeczy.

Gry komputerowe dla wielu dorosłych są synonimem zła i ogłupiania, albo po prostu czarną magią. Nie za bardzo wiedzą o co w tym chodzi, ale uważają, że takie siedzenie przy komputerze nie przynosi nic dobrego. Tymczasem nawet naukowcy mówią, że gry komputerowe mogą rozwijać, ale wszystko trzeba robić z rozsądkiem.

- Niedawno amerykańscy naukowcy stwierdzili, że gdy 12-, 13-latkowie grają w nawet te brutalne "strzelanki", to rozwija się ich IQ - mówi Łukasz, student drugiego roku Politechniki Łódzkiej. - Wiąże się to podobno z tym, że wiele się w tych grach dzieje, a przegrana wiąże się z nieprzyjemnymi skutkami. Ilość bodźców, które w tym samym czasie atakują młody mózg, sprawia, że musi on sobie z tym poradzić. Przez to rośnie iloraz inteligencji. Ale to amerykańskie badania, a wiadomo, że z nimi różnie bywa.

Łukasz, tak jak Mateusz, gra od dziecka. Śmieje się, że już na porodówce lekarz wyrywał mu z ręki pada od konsoli.

- Zauważyłem, że gdy 12-15-latkowie grają w gry, to w późniejszym wieku mają jakieś zainteresowania - mówi Łukasz.

Jacek, uczeń drugiej klasy łódzkiego liceum, lubi grać we wszystkie gry, a więc "strzelanki", RPF, strategiczne. Uważa, że dzięki nim znacznie podszkolił swój angielski.

- Wiele gier jest po angielsku i nie ma polskiego tłumaczenia - wyjaśnia. - A na przykład w RPG dialogi są bardzo rozbudowane. By je zrozumieć, trzeba ten angielski szkolić. Tak jest w mojej ulubionej grze "Fallout". Granie stanowi znakomitą motywację do nauki. A język przydaje się w realnym życiu.

Mateusz najbardziej lubi gry z gatunku RPG, czyli role-playing game. Nazywane są też grami fabularnymi. Gracze wcielają się tu w fikcyjne postacie, rozwijają ich umiejętności, zdobywają nowe. Przy okazji podejmują ważne decyzję, które mają wpływ na losy postaci, ale też na przykład na zakończenie gry.

- Moją ulubioną grą jest druga część "Baldur's Gate" - mówi Mateusz. - Ona oddaje prawdziwy charakter gier RPG, gier fantastycznych. Bo ja generalnie najbardziej lubię właśnie gry, które rozgrywają się w świecie fantasy, science fiction. Ale ostatnio gram też w strategię, w "Shoguna 2". Akcja rozgrywa się w XVI-wiecznej Japonii. Tak jak w grach strategicznych bywa, trzeba zaplanować bitwę, wejść w rolę dowódcy, podejmować ważne decyzje. Ta gra oddaje znakomicie klimat czasów, w których się toczy akcja.

Mateusz twierdzi, że dzięki grom nauczył się podejmować decyzje.

- Wybory są czasem trudne, często związane z akcją gry, co podjęcie konkretnej decyzji czyni jeszcze bardziej skomplikowanym - dodaje Mateusz. - Poza tym gry rozwijają wyobraźnię, wzbogacają język. Uczą też logicznego myślenia. Nieraz trzeba rozwiązać jakieś zagadki, by posunąć się z akcją dalej.
Mateusz tłumaczy, że w grach RPG wybory są coraz trudniejsze, bo jest mniejsze rozgraniczenie między dobrem a złem.

- Oczywiście, ja wspominam tylko o takich inteligentnych grach - zaznacza Mateusz. - Bo są oczywiście i ogłupiające gry, takie czego nas niczego nie nauczą, w niczym nie pomogą. Trzeba więc mądrze wybrać, w co się gra.

Łukasz, choć jest poważnym studentem, to dalej gra, choć przyznaje, że często brakuje czasu, by zasiąść przy komputerze czy konsoli. Też lubi RPG-y. Żałuje jednak, że teraz trochę zmienił się ich charakter. Kiedyś trzeba było w nie grać 400 godzin, by odpowiednio wyszkolić swoją postać, zobaczyć wszystkie wątki fabularne. Dziś to już historia.

- Gry RPG przypominają obecnie interakcyjny film - ubolewa Łukasz. - Z dawnych RPG-ów została część zagadkowo-fabularna. Starzy gracze, nawet starsi ode mnie, narzekają, że wszystko zostało za bardzo uproszczone.

Łukasz zwraca uwagę, że dziecko, grające w taką grę, też uczy się podejmować decyzje.

- W życiu nie musi pewnie dokonywać moralnych wyborów, ale wcielając się w jakąś postać w grze, już musi - przekonuje Łukasz. - Dobrym przykładem jest tu tak popularny wśród młodych ludzi "Wiedźmin". Tu podejmowane decyzje wpływają na zakończenie gry, różne wątki.

Zdaniem Łukasza, logicznego myślenia uczy każda gra, nawet tępa strzelanina.

- Wiem, że potępia się "strzelanki", a więc gry, gdzie przede wszystkim trzeba zabić jak najwięcej przeciwników - mówi Łukasz. - Ja też za nimi nie przepadam. Ale i tu zauważam korzyści. Głównie wtedy, gdy gra się w sieci. Wtedy tworzy się tak zwane klany. Należący do takiego klanu gracze razem są w drużynie, ustalają strategię, spotykają się na treningach. To wszystko uczy współpracy, lojalności. Przykładem takiej gry był "Caunter-Strike".

Wielu graczy podkreśla, że dzięki grom nauczyło się posługiwać mapą, orientacji w terenie. Zwykle gracz, wcielając się w daną postać, musi dostać się do określonego celu. Pomóc ma mu w tym mapa.

Niektórzy gracze uważają, że najlepszymi grami w historii są te z serii "Assasin's Creed". 20-letnia Patrycja, studentka pedagogiki, grała już w trzy serie. Nie mogła oderwać się od konsoli.

- Najbardziej interesuję się historią, a dzięki tej grze poznałam bliżej najpierw Jerozolimę, potem Wenecję, Rzym i Florencję - opowiada 20-letnia Patrycja. - W tej grze są bardzo interesujące informacje dotyczące znanych rodów, a także ludzi żyjących w czasach, gdy rozgrywa się gra. Występuje w nich między innymi rodzina Borgiów. Można spotkać i porozmawiać z Leonardo da Vinci, Machiavellim.

Z graniem nie wolno jednak przesadzać. Bo co za dużo, to niezdrowo. To dotyczy zarówno siedzenia przy komputerze, chodzenia na siłownię czy ślęczenia przy książce.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki