Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Boże Narodzenie 2016. Łódzcy adwokaci radzą, jak nie dać się oszukać podczas zakupowej gorączki

Alicja Zboińska
Grzegorz Gałasiński
Łódzcy adwokaci w internecie uczą klientów o ich prawach i radzą, jak się nie dać oszukać podczas świątecznej zakupowej gorączki.

Łódzcy adwokaci przygotowali nietypowy prezent dla ogarniętych świąteczną zakupową gorączką. Można go znaleźć w sieci. To strona internetowa swiadomymikolaj.pl, dzięki której klienci mogą poznać swoje prawa i dowiedzieć się, czy sprzedawcy nie wprowadzają ich w błąd lub ich nie oszukują.

Podczas spotkania z dziennikarzami adwokaci przywołali hasła, z którymi klienci często spotykają się w sklepach, kiedy chcą złożyć reklamację: „bez paragonu reklamacji nie uwzględniamy” czy „po odejściu od kasy reklamacji nie uwzględnia się”. Listę uzupełnia zwrot: „towarów przecenionych reklamować nie wolno:. Jedno z częściej spotykanych stwierdzeń w sklepach: to „obowiązuje cena przy kasie, a nie przy produkcie”. Okazuje się, że nie mają wiele wspólnego z prawdą.

- Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że niezgodność cen w sklepach (wyższa w kasie, niższa na regale) jest wykroczeniem, za co grozi kara do półtora tysiąca złotych - mówi adwokat Piotr Kaszewiak, rzecznik Okręgowej Rady Adwokackiej w Łodzi. - Mamy prawo domagać się, by towar był sprzedany za cenę z ekspozycji. Nie jest też prawdą, że towar kupiony z przeceny nie podlega reklamacji. Podlega, o ile chcemy reklamować wadę, która nie przyczyniła się do jego przeceny.

Można składać reklamacje bez paragonu

Swoimi doświadczeniami z kłopotami z reklamacją towaru podzielił się adwokat Dariusz Wojnar z Okręgowej Rady Adwokackiej w Łodzi.

- Poszedłem do sklepu złożyć reklamację, ale spotkałem się z odmową, gdyż nie miałem paragonu - mówi Dariusz Wojnar. - Pokazałem jednak wyciąg z karty płatniczej i okazało się, że jednak mogę złożyć reklamację. Potrzebna była do tego także życzliwość ze strony sprzedawcy, o nią też apeluję. W końcu Mikołaj pochodził z Rovaniemi i może nie znać naszych polskich przepisów. W dochodzeniu swoich praw mogą pomóc także adwokaci.

Adwokaci zwracali też uwagę na to, że warto być czujnym, gdyż zakupy w sklepach stacjonarnych i internetowych się różnią. Gdy kupujemy przez internet, mamy możliwość zwrotu nieużywanego towaru w ciągu 14 dni, sklep stacjonarny nie ma obowiązku przyjąć towaru,który nie ma wady. Zwrot pieniędzy lub wymiana takiego towaru to dobra wola sprzedawcy.

Mowa była także o wydawaniu pieniędzy pod wpływem emocji. Adwokat Agacie Stacewicz z Łodzi w pamięć zapadła historia łodzianki, która wybrała się na wycieczkę do Częstochowy, w trakcie której kupiła komplet garnków za ok. 10 tysięcy złotych. Wówczas nie obowiązywały jeszcze przepisy o możliwości zwrotu towarów kupionych poza siedzibą firmy, jednak po interwencji adwokata właściciel firmy odstąpił od umowy.

Trzydzieści dni to nie zawsze miesiąc

Prawnicy zwracają także uwagę na to, by nie przegapić terminu na odesłanie towaru do firmy lub jego odniesienie do sklepu. Choć sklepy pod wpływem konsumentów zaczęły wydłużać czas na taki manewr, to czasem klienci się spóźniają przez niewłaściwą interpretację terminu. W wielu przypadkach klienci traktują 30 dni jako synonim słowa miesiąc. Okazuje się jednak, że to nie jest to samo, a sprzedawcy liczą 30 dni od daty zakupu. Termin na zwrot lub wymianę towaru kończy się więc przed upływem miesiąca.

Strona została przygotowana przez adwokatów przy wsparciu władz Łodzi.


Z mec. Agatą Stacewicz z Łodzi, o prawach konsumenckich i naszych błędach, rozmawia Alicja Zboińska

Trzeba walczyć o swoje prawa, choć to trudne



Na jakie zabiegi sprzedawców najczęściej nabierają się klienci?
Mnie najbardziej denerwują napisy typu: po odejściu od kasy reklamacji nie uwzględnia się. I choć wiele osób w to wierzy, to nie jest to prawda. Są przepisy Kodeksu cywilnego, z których jasno wynika, że możemy domagać się reklamacji, jeśli towar posiada ukryta wadę. Nie powinniśmy się także nabierać na stwierdzenia, że brak paragonu uniemożliwia złożenie reklamacji. Zakup można udowodnić np. pokazując wyciąg z karty płatniczej lub przy pomocy świadka. Jego stanowisko jest środkiem dowodowym.

A czy z naszą znajomością przepisów jest lepiej czy ciągle się w nich gubimy?
Świadomość klientów rośnie niemal z dnia na dzień. Wiele osób szuka interpretacji przepisów w internecie, sięga po pomoc profesjonalistów. Ważne, by mieli świadomość, że przepisy się zmieniają i wiedzę, które obowiązują.

Zdarza się, że psuje się towar o niewielkiej wartości i część klientów rezygnuje z dochodzenia swoich praw. Słusznie?
Niesłusznie. Trzeba walczyć o swoje, gdyż dzięki temu rośnie też świadomość sprzedawców, a to może się przełożyć na ogólne traktowanie klientów. W ten sposób zachęca się też innych do walki. Nie wolno odpuszczać.

Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki