Boże Narodzenie łódzkich grekokatolików. Blisko 300 osób na świątecznej mszy

W sobotę o godzinie 11.00 taka msza święta miała miejsce w dolnym kościele parafii pasjonistów na łódzkim Teofilowie. Tam na nabożeństwach gromadzą się grekokatolicy. Odbywają się one także w kaplicy św. Krzysztofa w parafii jezuitów przy ul. Sienkiewicza. Świąteczna msza św. grekokatolików zgromadziła na Teofilowie blisko 300 osób. Przyszedł na nią Igor z 2-letnim synkiem Andrejem i żoną Katarzyną.

Mieszkamy w Łodzi już dwa lata,. Andrej się tu urodził, a przyjechaliśmy jeszcze przed wybuchem wojny – mówi Igor. - Pochodzimy z Lwowa, mamy polskie korzenie, ale jesteśmy grekokatolikami. Pozostajemy wierni naszej wierze. Wcześniej obchodziliśmy też rzymsko-katolickie Boże Narodzenie. Ale już w przyszłym roku nasze święta mają mieć już w tym samym czasie co katolików.

Natalia też pochodzi z Lwowa. Ma 17 lat i ze swego kraju uciekła przed wojną. W Łodzi uczy się w liceum, mieszka razem z mamą, babcią i bratem. Tata walczy na wojnie.

Jesteśmy szczęśliwi, że w Wigilie połączyliśmy się z tatą, jest cały i zdrowy – mówi Natalia. - Porem zasiedliśmy do kolacji wigilijnej. Było 12 potraw, nie zabrakło kutii.

Podczas świątecznej mszy do komunii pod dwiema postaciami przystępowały nawet kilkuletnie dzieci.

U nas nie ma pierwszej komunii – tłumaczy ks. Vasyl Berkyt, proboszcz parafii grekokatolickiej w Łodzi. - Przyjmując chrzest otrzymuje się jednocześnie bierzmowanie i Eucharystię.

Ks. Vasyl cieszy się, że tak wielu mieszkających w Łodzi i okolicach grekokatolików wzięło udział w bożonarodzeniowych liturgiach. Teraz łódzcy grekokatolicy marzą o własnej świątyni. Pojawiła się szansa na wykupienie dawnego kościoła ewangelicko – augsburskiego przy ul. Sierakowskiego 3. Trzeba jednak uzbierać 4 miliony. Trwa zbiórka na ten cel.