Sytuacja z łóżkami szpitalnymi dla chorych z koronawirusem jest w województwie łódzkim tragiczna. Z danych wojewody wynika, że niedzielę z 1405 łóżekdostępnych dla chorych z COVID-19 (z tzw. drugiego poziomu) dostępnych było 1376. To oznacza, że na chorych w całym województwie czekało zaledwie 29 łóżek.
CZYTAJ DALEJ >>>>
...
Miejsc dla chorych brakowało m.in. w koordynującym leczenie COVID-19 szpitalu im. Biegańskiego w Łodzi, oraz w szpitalach w Zgierzu i Tuszynie. Pojedyncze wolne miejsca były na obrzeżach regionu: siedem w Bełchatowie, 16 w Tomaszowie Mazowieckim, trzy w Piotrkowie Trybunalskim, jedno w Zduńskiej Woli.
Sytuacja jest trudna, ale liczba łóżek będzie się zwiększać. Ma ich być wkrótce 1600. Z dnia na dzień wydawane są kolejne decyzje - podkreśla Dagmara Zalewska, rzeczniczka prasowa wojewody łódzkiego.
CZYTAJ DALEJ >>>>
(na zdjęciu premier i minister zdrowia wizytują szpital na stadionie w w Warszawie)
Jednak nie wiadomo, czy to pomoże. W poniedziałek łóżek było już o 50 więcej, ale liczba wolnych miejsc wzrosła zaledwie do... 34. Na dodatek napływ chorych pojawia się zwykle pod koniec tygodnia.
W weekend media społecznościowe obiegło zdjęcie zrobione wieczorem na podjeździe dla karetek tomaszowskiego szpitala, gdzie widać co najmniej pięć ambulansów czekających na przekazanie pacjentów. Ratownicy mówili o konieczności czekania co najmniej kilku godzin, szpital tłumaczył, że to „sytuacja incydentalna”.
CZYTAJ DALEJ >>>>
...