Musi odwiedzić mieszkańców sześciu wiosek oraz miasteczka Warta. Zaczął 29 listopada, a skończy 10 grudnia. - Zaczynam z samego rana, a kończę późnym popołudniem, czyli około 17-18 - mówi jedyny w klasztorze w Warcie brat.
- Ludzie przyjmują mnie serdecznie, częstują kawą, herbatą, kanapkami, zapraszają na obiad, widać że czekają na opłatek. Czekają zresztą przed domem. Nawet nie liczę pokonanych kilometrów. Jak wracam do klasztoru jest potwornie zmęczony, ale teraz to niezwykle pracowity czas, bo przecież budujemy ruchomą szopkę bożonarodzeniową. Jest ona największa w naszym regionie, a po raz pierwszy będzie ją można zobaczyć podczas Pasterki.
- Roznoszenie opłatków ma u nas wieloletnią tradycję, nawet nie wiadomo kiedy się rozpoczęło - wyjaśnia Tadeusz Chrzan, kościelny w klasztorze ojców bernardynów w Warcie. - Parafią jesteśmy od 1985 roku i od tego czasu chodzimy po naszym terenie. Wcześniej natomiast po całym regionie. Odwiedzamy także mieszkańców Warty.
W parafii klasztornej wierni odwdzięczają się czasem za opłatki nietypowo. - Dostarczają nam do klasztoru ziemniaki, drób i różnorakie płody rolne - wyjaśnia brat Hiacynt.
Wiktor Baranowski, który jest dyrektorem Warckiego Centrum Kultury z sympatią wypowiada się o roznoszeniu opłatków. - Odkąd sięgam pamięcią u nas zawsze tak było - mówi. - W kościele świętego Mikołaja opłatki roznosił kościelny, a w klasztorze zakonnicy lub brat. Sympatyczny to zwyczaj.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?