Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Broń Radom - ŁKS Łódź 1:4 [ZDJĘCIA]

Dariusz Piekarczyk
W meczu szóstej kolejki III ligi łódzko-mazowieckiej Broń Radom przegrała na swoim boisku z ŁKS Łódź 1:4 (1:0).

ŁKS Łódź złapał formę. W trzech ostatnich, zwycięskich meczach, "Rodowici" zdobyli 12 bramek, a stracili cztery. Spotkania w Radomiu fani łódzkiego drużyny mogli się obawiać. Po laniu w poprzedniej kolejce Warszawie, gdzie radomianie przegrali z Polonią aż 0:4, w klubie "zagotowało się". Działacze z Radomia za wszelką cenę chcieli wygrać z ŁKS. Drużynę wzmocnił Adrian Dziubiński, pomocnik Pogoni Siedlce, syn trenera Tomasza Dziubińskiego. Z powodu kontuzji nie wystąpił natomiast Tunezyjczyk Wajih Bouchniba, dotychczas silny punkt Broni.

W pierwszej połowie łodzianie praktycznie nie zagrozili bramce Broni. Defensywa miejscowych grała skutecznie. Gospodarze za to starali się od czasu do czasu groźnie atakować, wykorzystywać błędy łodzian w ustawieni. W 26 minucie Dominik Leśniewski groźnie strzelał na bramkę Michała Kołby. W 34 minucie odważnie z 18 metrów uderzał Przemysław Wicik, ale bramkarz łodzian pewnie piłkę. złapał.

W 43 minucie w sytuacji sam na sam znalazł się Jan Kowalski. Uderzył jednak wprost w bramkarza. To była najlepsza okazja Broni w pierwszej połowie. W kolejnej akcji było już 1:0. Po szybkiej kontrze Broni Dominik Leśniewski znalazł się sam na sam z Michałem Kołbą i zdobył bramkę. Chwilę później arbiter zakończył pierwszą połowę.

W 51 minucie mogło być po meczu. Na szczęście Jan Kowalski trafił piłką w słupek. Trener gości Marek Chojnacki, widząc nieporadność swoich zawodników dokonał zmian. Na boisku pojawił się Tomasz Ostalczyk. To on w 64 minucie dostał dośrodkowanie na drugi słupek i z trudnej pozycji z ostrego kąta trafił do siatki. To była pierwsza groźna akcja gości w tym meczu. Stracony gol fatalnie podziałał na Broń. Drużyna jeszcze nie podniosła się po jednym ciosie, a Tomasz Ostalczyk minął jak tyczki defensorów Broni i zdobył drugą bramkę. Trzy minuty później podobnie ośmieszył defensywę Adam Patora. W doliczonym czasie gry dzieła miejscowych zniszczenia dokończył Rafał Serwaciński, którego rok temu testowała Broń. Goście mieli praktycznie 100-procentować skuteczność.

Wiele wskazuje, że był to ostatni mecz Tomasza Dziubińskiego w roli trenera Broni. Dziś ma zapaść decyzja o jego rozstaniu z klubem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki