1/9
Brudna nawierzchnia, kloszardzi, alkohol. Czy jest taka miotła, która oczyści Piotrkowską?
fot. Krzysztof Szymczak
2/9
Pani Jolanta z Łodzi w ostatnią niedzielę zabrała na spacer...
fot. Krzysztof Szymczak

Pani Jolanta z Łodzi w ostatnią niedzielę zabrała na spacer przyjaciół z Wrocławia. Chciała pokazać im swoją ulubioną ulicę Piotrkowską. Ale spacer nie przebiegł tak, jak sobie planowała. Gości na każdym kroku atakowali żebrzący.
Już samo dojście do Piotrkowskiej pasażem Rubinsteina nie zapowiadało nic dobrego.

- Wszystkie ławki w pasażu zajęte były przez podejrzane towarzystwo. A potem było już tylko gorzej - opowiada pani Jolanta.
Zabrała wrocławian na późne śniadanie do modnej restauracji Breadnia. - Jedzenie było pyszne. Ale co z tego, gdy dwa razy podchodzili do naszego stolika żebracy. Nachylali się nad talerzami i nagabywali. Za pierwszym razem chcieli część naszego śniadania, za drugim już pieniądze. Trudno było zająć się jedzeniem - opowiada łodzianka.

Podobne towarzystwo spotkali w innych miejscach Piotrkowskiej. - Przy ulicy Nawrot na ławce siedziała jakaś para. Podeszli do niej dwaj brudni żule. Para natychmiast zwiała - denerwuje się pani Jolanta. - Znajomi byli zszokowani. Tylu żebraków w centrum miasta i to w biały dzień nigdy u siebie nie widzieli - dodaje.

CZYTAJ DALEJ >>>>

3/9
Raj dla kloszardów...
fot. Grzegorz Gałasiński

Raj dla kloszardów
Pani Jolanta nie miała wyjątkowego pecha. Wystarczy przejść się Piotrkowską, by stwierdzić, że podobnych sytuacji nie brakuje. W czwartek o godz. 20 trzech starszych mężczyzn okupuje ławkę przy ul. Tuwima. Jeden bez skrępowania pije piwo z puszki. W czwartek o godz. 10 na placu Wolności żebrze dwóch młodych mężczyzn. Chcą posiłku i pieniędzy.

Także osoby pracujące na Piotrkowskiej narzekają na kloszardów.

- Dopóki jest zima, mam spokój, bo do środka nie wchodzą. Problem zaczyna się wraz z rozstawieniem ogródka - mówi właściciel jednego z pubów przy ulicy Piotrkowskiej.

Żebracy zaczepiają jego klientów, co właściciela lokalu potwornie denerwuje i odstrasza klientów.

- Przychodzi gość, na oko koło trzydziestki, zaczepia klienta i prosi o fajeczki. Czy nie może sam na te fajki zarobić? - denerwuje się przedsiębiorca. Ale najbardziej rozsierdzają go osoby, które „mówią uczciwie, że chcą dwa złote na wódeczkę”. - Czy na tym polega w dzisiejszych czasach uczciwość? - denerwuje się właściciel lokalu.

Niedawno szedł pasażem Rubinsteina, choć ze względu na towarzystwo stara się go unikać. - Na ławkach z dziesięć osób popijało wódkę z butelki. Straży Miejskiej nie było. Ale jak kiedyś zapomniałem przedłużyć wjazdówki na Piotrkowską, od razu wlepili mi 200 zł mandatu - mówi przedsiębiorca.

4/9
Pan Przemysław, fryzjer pracujący przy ulicy Piotrkowskiej,...
fot. Krzysztof Szymczak

Pan Przemysław, fryzjer pracujący przy ulicy Piotrkowskiej, od dawna ma z kloszardami na pieńku. Z racji miejsca pracy Piotrkowską obserwuje niemal przez cały dzień. I ma dość. - Sytuacja bardzo się pogorszyła, odkąd do remontu poszedł dworzec Łódź Fabryczna. Kiedyś menele siedzieli głównie na dworcu. Gdy ich stamtąd wygonili, przenieśli się na Piotrkowską. I już tu zostali - mówi.

Kloszardów głównie obserwuje, a czasem wyprasza, gdy zapędzą się do zakładu, myląc go z restauracją.

- Widziałem już wszystko, na przykład człowieka, który leżał w bramie nogami do góry i sikał sobie na twarz - mówi pan Przemysław. - Mieszkałem jakiś czas przy ulicy Kilińskiego. To niby gorsza ulica, ale tam takich sytuacji nie było - dodaje.

W rejonie Piotrkowskiej kloszardzi najczęściej przesiadują na ławkach w zielonym pasażu Rubinsteina, siedzą lub śpią przy sąsiedniej rzeźbie fortepianu, żebrzą pod Mc Donald’sem przy pasażu Schillera. Okupują też wnęki okienne koło Żabek i metalowe ławki.

- Dziwię się, że na tych ławkach na Piotrkowskiej ktoś w ogóle ma odwagę usiąść - podsumowuje swoje obserwacje pan Przemysław.

Brudno, aż się czasem lepi
Ale niżej, pod ławkami i pod stojącymi obok koszami też nie jest dobrze. W niedzielny poranek można tam znaleźć małpki po wódce. A płyty granitowe, które powinny być jasnoszare, są w wielu takich miejscach niemal czarne od plam i zacieków, czasem lepkich i wyraźnie pochodzących z konsumpcji. Na granicy chodnika i jezdni pojawiają się też plamy oleju. Można też znaleźć je przy stojakach rowerowych. Tam cieknie olej ze stawianych tam czasem skuterów.

Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Majowe święto łódzkich studentów z koncertami i innymi zabawami

NOWE
Majowe święto łódzkich studentów z koncertami i innymi zabawami

Potwierdzona tożsamość mężczyzny podpalonego na przystanku MPK!

NOWE
Potwierdzona tożsamość mężczyzny podpalonego na przystanku MPK!

Tales of the Shire - nowa gra ze świata Władcy Pierścieni. Wcielisz się w hobbita

Tales of the Shire - nowa gra ze świata Władcy Pierścieni. Wcielisz się w hobbita

Zobacz również

Treningi otwarte dla dziewczynek. Piłka nożna w AKS SMS Łódź

Treningi otwarte dla dziewczynek. Piłka nożna w AKS SMS Łódź

Tawuła japońska to idealny krzew do małego ogrodu. Wygląda pięknie i zmienia kolory

Tawuła japońska to idealny krzew do małego ogrodu. Wygląda pięknie i zmienia kolory