Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brutalny napad na przystanku przy Przybyszewskiego

Wiesław Pierzchała
Napastników zatrzymała łódzka policja
Napastników zatrzymała łódzka policja Krzysztof Szymczak/archiwum
Policjanci zatrzymali czterech mężczyzn w wieku 20-24 lata, którzy napadli, okradli a potem uwięzili przypadkowego pasażera autobusu MPK. Decyzją sądu zostali aresztowani na trzy miesiące.

Do napadu doszło 20 marca po godz. 19 na przystanku przy ul. Przybyszewskiego. Bandyci sterroryzowali 21-letniego mężczyznę nożem, pobili i zażądali zwrotu rzekomego długu. Ukradli mu telefon komórkowy, po czym zaczęli się nad nim pastwić.

- Jakby tego było mało, nadal grożąc 21-latkowi nożem zmusili go do przejścia z nimi do mieszkania jednego ze sprawców - informuje podinspektor Joanna Kącka, rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. - Tam więzili go kilka godzin. Próbowali go zastraszyć i wymusić deklarację, że będzie regularnie płacić haracz w wysokości tysiąca złotych. Sugerowali, że pieniądze może zdobyć, kradnąc metalowe elementy i sprzedając je w skupie złomu.

Policjanci zatrzymali sprawców 23 i 24 marca w ich mieszkaniach. Byli zaskoczeni i nie stawiali oporu. Wśród nich jest Damian W.
Według śledczych, to on trzy razy uderzył 21-latka pięścią i domagał się od ofiary pieniędzy. Bandycie grozi do 10 lat więzienia.

- Pozostali podejrzani to Dawid L., Adam G. i Rafał W. - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.- Skrępowali oni ofiarę kablem, skradli jej telefon warty 100 zł, portfel ze 150 zł oraz dowód osobisty i karty do bankomatu. Za rozbój przy użyciu niebezpiecznego narzędzia grozi im do 15 lat pozbawienia wolności.

CZYTAJ TEŻ: Napad z bronią w ręku i pościg ulicami Łodzi [ZDJĘCIA]

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki